niedziela, 26 września 2010

Spotkamy się pod drzewem ombu - Montefiore Santa

Sofia Solanas dorasta na wspaniałym ranczu położonym na argentyńskiej pampie. Rozpieszczoną, upartą i dumną dziewczynkę kochają wszyscy, z wyjątkiem matki, która brakiem uczucia karze córkę za własne poczucie wyobcowania i niepewności.

Sofia wdaje się w namiętny romans z kuzynem, co, zdaniem jej rodziców, może przynieść rodzinie wyłącznie hańbę, dlatego wysyłają dziewczynę do Europy. Zraniona, oddzielona od ukochanego mężczyzny, na dwadzieścia lat zrywa wszelkie więzi z rodziną i sama brnie przez życie, dopóki nie spotka oddanego jej mężczyzny, którego poślubi. Do Argentyny wróci dopiero wtedy, gdy rodzinę Solanas dotknie nieszczęście...
Bardzo piękna i rodzina książka. Trochę podobna do książek Kalicińskiej. Najbardziej w książce podobał mi się obraz Argentyny- krajobraz, życie na wiecznie słonecznej pampie. Stosunki społeczne panujące w tym kraju, oraz stosunki panujące w rodzinach. Bo w Argentynie rodzina jest najważniejsza a każdy weekend to jedna wielka sielanka rodzinna (wspólne grilowanie, pikniki, gra w polo). Do końca nie wiem na ile nie które fakty przedstawione w książce są prawdziwe ale podoba mi się to, jak tam traktowana jest służba (każdy odnosi się do nich z wielkim szacunkiem).
Jeśli chodzi o wydarzenia przedstawione w książce, to odniosłam wrażenie, jakbym oglądała telenowelę. Dużo się działo, była zakazana miłość, zdrada, tajemnice i domysły. Gdyby nie to książka miała by jednego wielkiego plusa u mnie.
Ocena 5/6
wtorek, 04 sierpnia 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz