wtorek, 29 maja 2012

Coś nie tylko dla moli książkowych :)



Jakiś czas temu w moje ręce wpadł nowy magazyn kulturalny – Kontury.

Jako, że należę do osób raczej ciekawskich, a to premierowy numer pisma, to niezwłocznie zabrałam się za jego czytanie, oglądanie i słuchanie :) Nie, nie przejęzyczyłam się, bo Kontury to nie tylko garść informacji, wywiadów, poezji, czy opowiadań, do magazynu dołączona jest też płyta, na której znajdziemy ciekawą muzykę, gry dla dzieci i multimedialny przegląd.

Ale wracając do samego czasopisma, które swoją drogą ma fajny format, bardzo poręczny, to jestem mile zaskoczona, szczególnie dwoma pierwszymi opowiadaniami, „Fantomem” Barbary Gabrysz oraz „Autorem Bestsellera” Joanny Radosz. Obie panie są debiutantkami, i obie zdobyły mój zachwyt oraz uznanie. Mam wielką nadzieję, że będę mogła poznać, przeczytać więcej tekstów tych pań, bo zdecydowanie mam ochotę na jeszcze :)

Kontury jednak to nie tylko opowiadania czy troszeczkę poezji, bo znajdziemy tu obszerny dział zajmujący się publicystyką. I tak możemy powspominać Wiesławę Szymborską, dowiedzieć się co ciekawego słychać w kinie, ale tym studyjnym. I tu bardzo zaciekawiła mnie recenzja najnowszego filmu Happy, Happy w reżyserii Anne Sewitsky. Moją uwagę przyciągnął też jeszcze jeden film - Zakochany Goethe.  W magazynie znajdziemy również kącik muzyczny oraz wywiad z Piotrem Olszówką.

Jak pisze we wstępie pan Dariusz Jasiński – redaktor naczelny, Kontury stawiają na rodzimych autorów, chcąc pokazać, że i oni mogą nam zapewnić rozrywkę na najwyższym poziomie i tu w pełni się zgadzam z panem Dariuszem. Warto stawiać na to co nasze, a teksy umieszczone w czasopiśmie tylko to potwierdzają. !

Polecam wszystkim zapoznać się z najnowszym numerem Konturów, jak również odwiedzić stronę http://kontury.net, na której znajdziecie wiele ciekawych tekstów, recenzji, trochę muzyki czyli „nowoczesne centrum kultury” :)

niedziela, 27 maja 2012

Oszukując przeznaczenie - wyniki !


 Chęć posiadania tej książki, zgłosiło 8 osób, w domu padła magiczna liczba 17 i tak po odliczaniu wypadło, że książka wędruje do Soulmate !!!
 Bardzo serdecznie gratuluję i życzę przyjemnej lektury !!!


 A dla tych, którzy mają ochotę zapoznać się bliżej z Wydawnictwem Studio Astropsychologii, powiem, że niebawem będą kolejne konkursy, a w nich do wygrania poniższe pozycje :)
Zapraszam serdecznie !


sobota, 26 maja 2012

Czy można zmierzyć zbrodnię ?


Czym tak naprawdę jest zbrodnia? 

Z Wikipedi możemy dowiedzieć się, że jest to „czyn człowieka, który spotyka się ze szczególnym potępieniem ze strony społeczności”. Zbrodnie mogą być różne: nienawiści, wojenne, komunistyczne, z miłości. Pewnych czynów dokonuje się z pełną premedytacją, innych pod wpływem chwili, impulsu. Jedno jest pewne, każda zbrodnia jest inna, bo różne są motywy czy okoliczności, ale czy można stworzyć jakąś miarę? Czy można określić, zmierzyć zbrodnię?

TAK ! Ja swoją zmierzyłam i zważyłam :)


 I tak oto waży 12 kg i mierzy 84 cm zbrodnia w wykonaniu: Kallentofta, Larssona, Gerritsen,  Spindler, Lacberg, Kavy czy Reichs.

Zdjęcie bierze udział w konkursie PSTRYKNIJ ZBRODNIĘ :)

piątek, 25 maja 2012

A między nami ocean ... – Susan Wiggs



Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 460
Źródło: Biblioteczka własna


Życie jest jak ulotna chwila, kruche, delikatne, i czasem tak szybko się kończy. Nikt nie wie, kiedy przyjdzie na niego czas, kiedy przyjdzie mu się pożegnać ze światem, z bliskimi. A jednak są ludzie którzy ryzykują życiem dla innych, są ludzie, którzy służą ojczyźnie, wiedząc, że jutro mogą nie wrócić do domu. A jednak ...

Grace Bennet na pierwszy rzut oka miała wszystko, przystojnego męża, trójkę wspaniałych i prawie dorosłych dzieci, znajomych na całym świecie. A jednak ostatnimi czasy nie była szczęśliwa, jej mąż pnąc się po szczeblach kariery, co raz więcej czasu spędzał po za domem, co raz bardziej się oddalając od niej. A sama Grace, która właśnie miała skończyć czterdzieści lat, czuła, że w jej życiu czegoś brakuje, brakuje pasji, jakiejś siły, która scalała rodzinę.

Grace przez całe swoje małżeństwo starała się być idealną żoną, dbała o co raz to nowe miejsca zamieszkania, była wręcz specjalistką od ciągłych przeprowadzek. Sama wychowywała dzieci i sama musiała się o wszystko martwić, bo chociaż pisała do męża najpierw listy, później meile, to jednak często zanim przyszła odpowiedź, słowa wsparcia od Steve, to trzeba było już dawno działać. Przez dwadzieścia lat robiła wszystko by ich małżeństwo było idealne, dbała o dzieci, pomagała innym rodzinom marynarskim, wspierała żony, których mężowie wychodzi w morze. Ale przyszedł w końcu czas, że zapragnęła czegoś dla siebie, chciała w końcu mieć prawdziwy dom, sąsiadów i pracę, chciała czuć, że życie nie kręci się tylko wokół męża.

Dla Steve to był pierwszy rejs, kiedy czuł, że wszystko jest nie tak, że pierwszy raz nie rozumie żony i jej uporu, pierwszy raz miał mieć na pokładzie syna, no i nie wiedzieć kiedy zgubił swój talizman. Do tego ten wybuch na lotniskowcu i zewsząd otaczające go zimno i ciemność.

Dla Grece i jej dzieci to największy koszmar jaki mógł ich spotkać, to ciągłe czekanie co będzie dalej. Niepewność czy jeszcze kiedykolwiek zobaczą męża i ojca, czy jeszcze dostaną szansę by wszystko naprawić.

Trudne jest życie żony marynarza, te ciągłe rozstania, podróże, przeprowadzki. Wszystkie problemy, które trzeba rozwiązywać samemu, zajmowanie się domem i cieknącymi kranami. Do tego ciągłe życie w strachu, że tym razem już nigdy więcej nie zobaczy się ukochanego, że to ich pożegnanie było tym ostatnim. No i dzieci, nie tylko trzeba się nimi zajmować, ale przede wszystkim nauczyć je żyć bez ojca. Trzeba być matką i ojcem jednocześnie.

Ale z tego wszystkiego chyba najgorszych jest strach i ciągłe oczekiwania. Bo nigdy nie wiadomo co się wydarzy, nigdy też nie wiadomo, czy małżeństwo przetrwa próbę czasu, czy małżonkowie nie znajdą sobie kogoś innego, czy nie zechcą normalnego życia. Susan Wiggs w swojej najnowszej książce ukazuje nam właśnie takie życie, przedstawia historię, w której na pierwszy rzut oka mamy idealną rodzinę, do której jednak z czasem wkrada się szara rzeczywistość. Poznajemy wszystkie strony bycia zarówno oficerem, jak i bycie żoną oficera. Bo z jeden strony można by pozazdrościć Grece, nie tylko  wspaniałego, oddanego męża, ale tego, że mogła zwiedzić cały świat, poznać wielu ciekawych ludzi, a z drugiej cały czas musiała się z kimś żegnać, musiała nauczyć się, że może liczyć tylko na siebie, że nigdy nie zagrzeje na dłużej miejsca. I chyba tego najbardziej jej brakowało, domu, prawdziwego, tylko jej.

„A między nami ocean ...” to przepiękna historia wielkiej miłości i jeszcze większej samotności. Historia, która porusza do głębi, i daje nadzieję na lepsze jutro. To historia o silnych i oddanych mężczyznach i jeszcze silniejszych kobietach!

 Często nie zdajemy sobie sprawy z tego jakimi jesteśmy szczęściarzami, do póki czegoś nie stracimy, dlatego warto czasem dwa razy się zastanowić, warto poświęcić się dla kogoś, bo możemy nie dostać już drugiej szansy od życia. Warto pamiętać, że „Sposób, w jaki spędzasz każdy kolejny dzień, kiedyś zsumuje się na sposób, w jaki spędziłaś życie.” !!!

Polecam, świetna książka,  niesamowita historia !!!

Za książkę serdecznie dziękuję pani Monice z Wydawnictwa Harlequin/Mira !!!

wtorek, 22 maja 2012

Stosik majowy :)

Uzbierało mi się tym razem trochę, co bardzo mnie cieszy :)
  1. "Osioł w okularach" dr M. Norbekov - od Wydawnictwa Studio Astropsychologii :)
  2. "Szybki kurs wróżenia" A Coehling - jw.
  3. "Choroba Twoim przyjacielem" dr T. Dethlefsen, dr. R. Dahlke - jw.
  4. "Oszukać przeznaczenie" dr. R. Dahlke - jw. - bardzo dziękuję za książki !
  5. "Księga kłamców" Mariusz Zielke - prezent od autora- bardzo dziękuję :)
  6. "Nocne fajerwerki" Nora Roberts - prezent od koleżanki - kochana jest :*
  7. "A między nami ocean ..." Susan Wiggs - od p. Moniki z Miry - bardzo dziękuję :)
  8. "Criminals Minds. Ostre cięcie" Max Allan Collins - wygrana w konkursie w Zbrodni w  Bibliotece
  9. "Kamuflarz" Ewa Ostrowska - jw.
  10. "Wieża sokoła" Katarzyna Rogińska - jw.
  11. "Złodziej tożsamości" Erica Spindler - okazja w markecie, no i uwielbiam książki p. Erici

poniedziałek, 21 maja 2012

Oszukując przeznaczenie – Dr Ruediger Dahlke + konkurs

Co rządzi Twoim losem.

Rok wydania: 2012
Liczba stron: 358
Źródło: Biblioteczka własna


„Każdy żyje w swoim świecie, Ten, kto chce go zmienić, musi zmienić także samego siebie.”
Ale czy można zmienić swoje przeznaczenie, czy można je oszukać? Na to pytanie odpowiada nam dr Dahlke, psychoterapeuta, lekarz specjalizujący się w terapiach naturalnych.

Polaryzacja, rezonans i świadomość – jak mają się do naszego życia? Oprócz ostatniego, do tej pory nie zdawałam sobie nawet sprawy z istnienia takich czynników jak dwa pierwsze, a okazuje się, że mają one znaczy wpływ na to, co dzieje się w naszym życiu. Ale czy kiedy bliżej je poznamy, będziemy w stanie zmienić swoje przeznaczenie, czy pomogą nam one zrozumieć lepiej, to dlaczego czasem podejmujemy takie a nie inne decyzje?

Początkowo ciężko było mi się odnaleźć w słowach autora, który już od samego początku zasypuje nas fachowymi terminami, zwrotami. Jednak w miarę czytania nie tylko się odnalazłam, ale wręcz nie mogłam się oderwać od lektury. W poszczególnych rozdziałach zostają nam przedstawione wszystkie trzy prawa, ale żeby nie była to sucha wiedza, autor zasypuje nas masą ciekawych cytatów, wynikami badań, czy zadaniami, które potwierdzają, to jak wiele tracimy, kiedy nie zwracamy uwagę, na to co nas otacza.

Jedna z ciekawszych zasad to  zasada PARS-PRO-TOTO czyli część albo całość. To, że w każdej małej komórce zawarta jest informacja dotycząca całego człowieka, wie każdy z nas ze szkoły, ale czy wiecie, że w małżowinie usznej odzwierciedla się cały człowiek:



„Oszukując przeznaczenie” to niezwykle interesująca książka, która pokazuje nam jak ważne jest postrzeganie świata, że warto znać prawa nami rządzące, by nie dać sobą manipulować, by nie szukać winnych za nasze niepowodzenia.
„Im więcej rzeczy ktoś pojął, tym mniej narzeka” – dlatego zachęcam do lektury, bo czas w końcu zacząć rządzić swoim przeznaczeniem :)


Dla wszystkich tych którzy mają ochotę bliżej przyjrzeć się zjawiskom polaryzacji, rezonansu i świadomości, mam do wygrania jeden egzemplarz książki, od Wydawnictwa Studio Astropsychologii. Wystarczy w komentarzu wyrazić chęć posiadania książki do najbliższej soboty, a w niedzielę wylosuję i ogłoszę zwycięzcę :)

niedziela, 20 maja 2012

Zło budzi się wiosną

Czyli nowy Kallentoft powraca i sieje zło nie tylko na swoim "podwórku"

  Nowy konkurs dla Syndykalistów !


oraz nowa wersja "Wieży sokoła"




czyli jak zakuto w łańcuchy tę oto piękną nóżkę :)

Ps. Modelka od ładnej nóżki, zaczęła żądać wysokiej gaży za sesję, chyba trzeba będzie ją zlikwidować :)

czwartek, 17 maja 2012

Jest nadzieja ...

dla wszystkich tych, którzy  usiłują rzucić palenie. Ja pół roku temu przeczytałam tę oto książkę i nadal nie palę :D
Książka sprawdzona , i choć nadal trudno mi powiedzieć co w niej jest, to mogę zapewnić, że metoda pana Allena działa ! Szkoda czasu na tabletki, czy jakieś inne zamienniki, polecam ją wszystkim, naprawdę warto spróbować ! A ja jestem zdrowsza o pół roku, ale to zleciało !

niedziela, 13 maja 2012

Zeszyty don Rigoberta - Mario Vargas Llosa




Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 376
Źródło: Biblioteczka koleżanki


Szarmancki świntuch Rigoberto, jego zmysłowa żona Lukrecja i mały manipulant Fonsito, bohaterowie skandalizującej Pochwały macochy, wracają w wielkim stylu. „

Dla jednych to wielki powrót, dla innych pierwsze spotkanie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, i zaczynając książkę nie miałam bladego pojęcia, że może ona być drugą częścią, kontynuacją. Ale co by nie było, zupełnie mi to nie przeszkadzało, i tak jak byłam zachwycona „Szelmostwami niegrzecznej dziewczynki” tak teraz pokochałam Llosa za Fonsita.

Lukrecja i Rigoberto byli bardzo szczęśliwym małżeństwem, do czasu, aż młody pasierb nie omotał swojej macochy i jej nie uwiódł. Teraz każde z nich żyje osobno i tęskni do tego co było, jednak żadne nie chce pierwsze wyciągnąć ręki, i przyznać się do tego jak bardzo chce wrócić. Tylko mały Fonsio ma plan jak pogodzić małżonków, co zrobić by tych dwoje zamiast snuć fantazje, w końcu zaczęło je spełniać.

Tylko czy aby Fonsio ma naprawdę czyste intencje, czy może jest wyrachowany, a wszystko co robi, robi w jakimś konkretnym celu? Bo raz jest on zwyczajnym chłopcem, by za chwilę stać się fanatykiem twórczości Schielegio i przy pomocy jego dzieł, ściągać rozmowy z macochą na erotyczne tematy.

„Zeszyty don Rogoberta” to moja druga przeczytana książka tego autorka i sama nie wiem, która bardziej mi się podobała. Do tej pory myślałam, że „dziewczynka” jest niesamowita ale teraz mam wątpliwości. Bo zeszyty to dopiero pobudzają wyobraźnię, i do końca nie wiadomo co jest prawdą a co tylko wyobrażeniem, jedno jest pewne, erotyki i twórczości Schielego tutaj nie brakuje. A sama postać małego Fonsita zasługuje na mistrzostwo, bo nigdzie do tej pory nie spotkałam się z taką postacią, z chłopcem, który albo cierpi na schizofrenię, albo jest tak przebiegły by raz udawać niewiniątko, by zaraz kusić i emanować seksem.

Polecam – prawdziwe mistrzostwo, a ja muszę poszukać „Pochwały macochy” !!!

niedziela, 6 maja 2012

Zabójcze umysły – Compulsion


Dlaczego niektórzy ludzie muszą doświadczać silnych emocji, by żyć? Dlaczego nie mogą tak po prostu, jak zwykli ludzie, cieszyć się z rzeczy zwykłych, z pięknych uczuć? Jak bardzo trzeba mieć spaczony umysł, by czerpać radość i siłę ze strachu i bólu innych?

Einstein powiedział, że „Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.”

Co tworzy człowiek szalony, umysł psychopatyczny? Kieruje się wiedzą i ciekawością czy może nieograniczoną wyobraźnią?

Grupa profilerów z FBI znów musi jak najszybciej odnaleźć i złapać seryjnego, tym razem podpalacza, tylko jest jeden mały problem – 10 tys. studentów i tylko jeden z nich fascynuje się ogniem.

Czy już od małego interesowały go płomienie, czy może zaznał przemocy w rodzinie, a może ma problem z kobietami? Jest nieśmiały, nie chodzi na randki – to podstawowy profil seryjnych podpalaczy, jednak od jednostki analiz behawioralnych należy spodziewać się czegoś więcej, muszą oni złamać typowy szablon i znaleźć czynnik, którym wyróżnia się ten piroman, muszą znaleźć w końcu tą jedyną prawidłową osobę, wyprzedzić jej ruch i nie dopuścić do kolejnego podpalenia.

A może warto przyjrzeć się bliżej samemu pożarowi, czy zwykły laik jest w stanie skonstruować zapłon zapalający, czy do tego trzeba być studentem najlepiej wydziału chemicznego. A może w dzisiejszych czasach wystarczy poszukać instrukcji w Internecie? Czy może od samego początku źle zakładamy, bo to nie mężczyzna tylko kobieta, z zaburzeniami obsesyjno - kompulsyjnymi, która musi podpalać, by nie ściągnąć na siebie i ludzi gniewu bożego?

Co raz bardziej podoba mi się ten serial, co raz bardziej jest on dla mnie genialny. W końcu mogę zobaczyć jak myśli, co czuje, co jest powodem do takich, a nie innych zachowań u osób z zaburzeniami psychicznymi, bo w końcu nikt normalny nie morduje ludzi, nie czerpie z tego przyjemności. Dlatego jeśli jeszcze nie znacie to polecam wam „Zabójcze umysły” !!!

A ja w końcu muszę się rozejrzeć za książką :)))

Baza recenzji Syndykatu ZwB


czwartek, 3 maja 2012

Wilgotne miejsca – Charlotte Roche



Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 200
Źródło: Biblioteczka koleżanki


Tą książką bardzo zaintrygowała mnie koleżanka z pracy. Choć pracuje w miejscu, które ma się nijak do czytania i książek, to jednak bardzo często o nich rozmawiamy, mam to szczęście, że wiele znajomych ma tą samą pasję co ja. I tak pewnej nocy padło pytanie czy znam „Wilgotne miejsca”, hmmm długo się nie zastanawiając stwierdziłam, że nie, ale muszę poznać !

Helen Memel ma 18 lat i bardzo wstydliwy problem (chociaż bardziej dla wszystkich innych niż dla niej), mianowicie podczas golenia, zacięła się przy odbycie, wdało się zakażenie, no i trafiła na odział proktologiczny. Tam wycięto jej co trzeba i właściwie to mogła by ona już sobie pójść do domu. Ale Helen nie bardzo się spieszy, wręcz przeciwnie, bardzo podoba jej się w szpitalu, i wręcz uwielbia zajmować siebie i wszystkich dookoła swoim odbytem. Bo dla niej wszystko jest bardzo proste i nie ma czego się wstydzić i uogólniać, nazywać inaczej niż jest naprawdę. A jaka jest prawda ?

Matka Helen to wielka fanatyczka higieny. Z każdej strony widzi same zagrożenia i już od małego uczyła dzieci, że higiena to podstawa, jak mają myć ręce, jak się podcierać, jak nie siadać w publicznych toaletach, jak Helen po stosunku ma szybko iść się podmyć. Ojciec  za to całe dnie spędza w pracy, z własnymi dziećmi rozmawia tylko, na tematy, które go interesują, przez co z czasem traci zupełnie kontakt z nimi. Koniec końców rodzice się rozwodzą, a dzieci dorastają w jeszcze bardziej dysfunkcyjnej rodzinie.I choć im sie wydaje, że próba samobójcza matki, poszła dawno w zapomnienie, to bardzo się mylą.

I tak Helen patrzy na świat, który jest dla niej bardzo niezrozumiały. By zainteresować sobą rodzinę, robi wszystko to, co było w jej rodzinie niedopuszczalne. Traktuje swoje ciało bardzo przedmiotowo, a wszystko to co z niego wypływa musi przecież po coś być i nie może szkodzić. Dlatego zjada ona swoje „gile” z nosa, zamiast wody toaletowej najlepszym afrodyzjakiem jest wydzielina z pochwy „Palec na krótko zanurzyć w cipce, położyć odrobinę śluzu za uszami i rozetrzeć. Zdziała cuda już przy pocałunku na powitanie”, onanizuje się wszędzie, i bardzo często, wręcz uwielbia kiedy z niej wypływa wydzielina.  Kiedyś robiła to nawet w szkole, dopóki nie zaczęli się z niej śmiać.

I tak oto poznajemy Helen i jej świat, świat zaburzony przez toksycznych rodziców, którzy za bardzo byli zajęci sobą i swoim rozwodem, by zajmować się dziećmi. Jest to dość brutalny obraz, ale te wszystkie wulgaryzmy, nazywanie rzeczy po imieniu, oddaje tylko jeszcze bardziej, to co chciała nam przekazać autorka. I choć wiele ludzi zarzuciło jej, że ona sama jest tym skrzywdzonym dzieckiem, to ja nie posunę się do takich wniosków. Dla mnie „Wilgotne miejsca” to pewien rodzaj prowokacji, zwrócenia uwagi na problem, że zbyt często jesteśmy zajęci sobą i za mało uwagi poświęcamy dzieciom, że w końcu zechcą zwrócić na siebie uwagę, a wtedy może być już za późno.

„Uświadomiłam sobie kiedyś, że dziewczynki i chłopców inaczej się uczy, jak mają dbać o czystość swoich okolic intymnych. Matka zawsze przywiązywała duże znaczenie do higieny mojej cipki, a do higieny penisa mojego brata w ogóle. Jemu nawet wolno nie wycierać się po sikaniu – jak coś zostanie, może wsiąknąć w majtki”

„Wilgotne miejsca” to książka brutalna, momentami wulgarna,  ale przez to niezwykle interesująca. Jest inna, ale warta tego by zwrócić na nią uwagę. A ja za nią bardzo dziękuję Ani (możesz więcej mi takich książek przynosić ;) )

Kłopotliwy dług księżnej – Nicola Cornick




Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 380
Źródło: Biblioteczka własna


Majówkę można spędzać na wiele sposobów, jedni wykorzystują ten czas na odwiedzanie rodziny, inni całkowicie poświęcają się swoim pasjom, a jeszcze inni pracują. Ja niestety zaliczam się do tej ostatniej grupy, i choć pogoda taka cudna, słońce grzeje jak szalone, to niestety przyszło mi spędzać ten czas w budynku, z dala od całej tej zieleni i cudów natury. Ale żeby nie było, to trochę czasu na książkę znalazłam, a jak, samą pracą żyć nie można !!!

Księżna Isabella Di Cassilis całe życie poświęcała się dla rodziny, musiała zostawić ukochanego przed ołtarzem, bez żadnego wyjaśnienia. Ojciec jasno postawił sprawę, albo wyjdzie ona za księcia a ten spłaci ich długi, albo ... Tak właściwie nie było drugiego albo, musiała ona oddać się temu człowiekowi, który nie tylko jej nie szanował, ale tez już od samego początku, niszczył jej reputację. A sama Issabella, wiele by oddała, byle tylko móc żyć z hrabią Marcusem Ellis, jednak rodzina była dla niej ważniejsza, od własnego szczęścia. Na szczęście, książę po 12 latach w końcu umiera, jednak zostawia żonę z ogromnymi długami.

Księżna nie ma wyjścia, musi spłacić wierzycieli, albo trafi do więzienia. Jednak żeby spłacić, musi odebrać i sprzedać spadek, a żeby to zrobić, na jakiś czas swoje długi musi oddać komuś innemu. I tak trafia do więzienia Fleet, gdzie szuka jakiegoś biedaka na męża, który przyjemnie jej długi. Wszystko musi odbyć się po cichu, gdyż gdyby ta sprawa wyszła na jaw, to nie tylko Isabell by się skompromitowała, ale jeszcze trafiła do więzienia za oszustwo. Niestety los prowadzi ją prosto w ręce hrabiego Marcusa, który godzi się nie tylko zostać jej mężem ale tez przejąć wszystkie zobowiązania.

Dlaczego niestety? Issabell nie wie, że Marcuss tylko udaje więźnia, prowadząc tanje śledztwo w więzieniu, i że nie ciąży na nim żaden wyrok. I, że  godząc się na ten ślub, ma  on zamiar w końcu zemścić się za zostawienie go przed ołtarzem. A tam, gdzie w grę wchodzą uczucia, tam wiele może się zdarzyć.

Uwielbiam czytać powieści historyczne, te wszystkie skandale, intrygi, plotki i pomówienia. A już XIX - sto wieczna Anglia to jest to, co uwielbiam najbardziej ! chyba nigdy mi się nie znudzi, biorąc pod uwagę, że był to czas, kiedy wszyscy żyli życiem innych, liczyła się tylko pozycja społeczna i zaproszenia na bale.  No i szczęście dzieci, a właściwie to ich dobro, bo nie można mówić o szczęściu, kiedy rodzice wydają córki dla tytułów i pieniędzy, lub gdy przyszły mąż kupuje żonę za spłatę długów. A hazard w tych czasach bardzo dobrze się miał, i wiele ludzi niestety wpadało w jego szpony.

„Kłopotliwy dług księżnej” to książka, która dostarcza rozrywki na najwyższym poziome, nie tylko wspaniale oddając realia życia w XIX wiecznym Londynie, ale też dzięki wspaniale zaplanowanej intrydze, chęci zemsty, no i skandalom. Ojciec sprzedaje córkę, siostra sprzedaje siostrę, brat sprzeda wszystko by tylko móc dalej grać i pić. Nicola Cornick napisała powieść, którą czyta się z zapartym tchem, w której obok całej tej otoczki, ogłady i obłudy, życiem rządzi miłość i pożądanie, w której wszystko jest możliwe, a bohaterowie żyją chwilą, i kolejnym skandalem.

Polecam, wszystkim fanom powieści historycznych, a ja muszę rozejrzeć się za innymi książkami tej autorki :)

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harlequin/Mira, za co serdecznie dziękuję !