wtorek, 28 grudnia 2010

Zabójcza podróż - Kathy Reichs



Wydawnictwo: Red Horse
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 504
Źródło: Biblioteczka własna



„Zabójcza podróż” to czwarta książka z serii Kości. Moja przeczytana piąta , trochę zaczęłam nie po kolei, bo od wygranej „poniedziałkowej żałoby” i tak się zaczęła moja przygoda z Tempe.
Tym razem Temperance Brennan zostaje wezwana, by pomóc przy katastrofie samolotu, w górach Karoliny Północnej. Gdy inni badają przyczyny katastrofy, Tempe bada ludzkie szczątki. Część ciał jest w dobrym stanie i w pełni rozpoznawalna, ale po niektórych pasażerach pozostały tylko tkanki, kawałki nogi czy ręki. I tak podczas badań wpada w ręce pani doktor noga która nie pasuje do żadnego z pasażerów, a ktoś po tym odkryciu zrobi wszystko , by odsunąć ja od sprawy. I tak się zaczyna kolejna przygoda i walka z mordercą.
Kolejna świetna książka o oszustwach i zepsuciu, o elicie, która sądzi, że jest czymś lepszym, a życie innych jest niewiele warte. Jak i w poprzednich książkach dużo się dzieje a Tempe jak zwykle staje oko w oko z mordercą.
Autorka podobnie jak Tempe służy w DMORT – rządowej organizacji zajmującej się ofiarami katastrof i była w Nowym Jorku, by pomóc ofiarom i rodziną tragedii World Trade Center. Tak więc doskonale wie jak wygląda procedura w takich przypadkach jak ciężka to praca. Często wygląda to tak, że pracuje się od rana do nocy, a psychologowie pomagają nie tylko rodzinom ofiar ale także ludziom pracującym przy zwłokach, ich klasyfikacji.
„Zabójcza podróż” to kolejna dobra pozycja Kathy Reichs, z którą znów możemy przeżyć nowe przygody, ale też dużo dowiedzieć się o katastrofach.
Ocena 5/6

piątek, 10 grudnia 2010

Stokrotki w śniegu - Richard Evans




Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 297
Źródło: Biblioteczka własna


     "Stokrotki w śniegu" to już któraś z kolei książka Richarda Evans'a, a dla mnie to pierwsze spotkanie z tym autorem. Richard Evans napisał typową, prawdziwą bożonarodzeniową opowieść i jak sam stwierdził we wstępie, pisząc ją myślał o dwóch kwestiach : "co by się stało, gdyby ktoś miał okazję przeczytać własny nekrolog i dowiedzieć się, co też świat tak naprawdę o nim myśli i jak go ocenia".
     James Kier to prawdziwy rekin nieruchomości. Jest prezesem Kier Company, jednej z największych agencji nieruchomości na Zachodnim Wybrzeżu. Jest człowiekiem bezwzględnym, pewnym siebie i swojego zwycięstwa z każdym. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych a dla zwycięstwa jest gotowy zniszczyć każdego - przyjaciela, samotną matkę, znajomych żony. Rodzina też jest mu nie potrzebna. Wydawałoby się, że takiego egoisty i podłego człowieka nic nie jest w stanie zmienić, a jednak któregoś dnia, Kier uświadamia sobie ilu ludziom zmarnował życie, wykorzystał ich i się odwrócił.
     Evans napisał całkiem  dobrą książkę o Cudzie Bożego Narodzenia. Bohater, gdy postanawia przeprosić, za każdym razem jest pytany czy umiera, bo wielu ludzi doznaje skruchy dopiero w obliczu śmierci. A przecież to święta Bożego Narodzenia są idealnym czasem na zastanowienie się nad własnym życiem, nad zmianami i przebaczeniem. 
     Autor chciał napisać współczesną "Opowieść Wigilijna" i bardzo dobrze mu się to udało. Wprowadza nas w nastrój przedświąteczny i przypomina o tym co tak na prawdę jest ważne i się liczy. Pisze prostym językiem przez co książkę dobrze i szybko się czyta. 
     Polecam tą książkę na wieczorne świąteczne czytanie, by dowiedzieć się, co jest istotą świąt Bożego Narodzenia. Jest też idealna na prezent, z świątecznym klimatem i w pięknym wydaniu. 

Ocena 5/6

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Błękitnokrwiści - Objawienie i Dziedzictwo

No i dwie kolejne części za mną, ale po "klucze do Repozytorium" już raczej nie sięgnę. Nie mogę się jakoś przekonać do tej serii, przeczytałam dwie kolejne z ciekawości i bo lubię kończyć serie, a ta mnie absolutnie nie zachwyciła niczym, nie wniosła nic nowego. Z czterech książek najlepsza była trzecia cześć, najwięcej się działo, najwięcej wyjaśniło i już myślałam, że czwarta będzie jeszcze lepsza, no ale nic z tego. Zresztą biorąc pod uwagę czcionkę, ilość kartek pustych to z tych czterech można by zrobić jedną, no może dwie książki. Trochę jak dla mnie na siłę były. Ale nie żałuję, że poświęciłam im czas, bo czytało się je szybko i jednak zabiły mi czas jak leżałam chora, nie musiałam się nad nimi za dużo skupiać. Jako całość oceniam na 3.

niedziela, 28 listopada 2010

Malowany welon - Maugham W. Somerset



Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 287
Źródło: Biblioteczka własna


Piękna, próżna Kitty bierze ślub z bakteriologiem Walterem Fane'em. Małżonkowie wyjeżdżają do Chin. Kitty, rozczarowana swoim związkiem, wdaje się w romans z Charlesem Townsendem. Walter odkrywa zdradę i podejmuje dramatyczną decyzję - Kitty musi towarzyszyć mu na placówce w chińskiej prowincji, w której panuje epidemia cholery. W tym niezwykłym miejscu kobieta powoli i boleśnie uczy się prawdziwie kochać. Czy uda jej się odkupić winy i zaznać szczęścia?

Z reguły najpierw czytam a dopiero później oglądam ekranizację. Tym razem niestety film obejrzałam pierwszy, jakiś rok temu, i bardzo mi się podobał. A książka? Podobała mi się tylko szkoda mi było, że wiedziałam jak się skończy i o czym w ogóle jest, jak się potoczą losy Kitty  i Waltera. Kitty od małego uczono do czego jest stworzona, jako starsza i ładniejsza córka, miała szybko i bogato wyjść za mąż. Niestety nie zawsze mamy to co chcemy, i tak Kitty z rozpieszczonej panienki wcale nie staje się idealną żoną, ale odkrywa co jest ważne i jak podła do tej pory była.
Malowany welon to smutna historia o miłości, dojrzewaniu i poświęceniu. O zazdrości, cierpieniu i śmierci. Czyta się ją dobrze i szybko i gdyby nie to, że film w moim przypadku był pierwszy, to książka była by jeszcze lepsza.

Ocena 4+/6

piątek, 26 listopada 2010

Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki - Mario Vargas Llosa



Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 380
Źródło: Biblioteczka koleżanki


Najnowsza powieść Mario Vargasa Llosy! Miłość, która naznacza los. Kobieta, która jest zdolna do wszystkiego. Szelmostwa, które doprowadzają mężczyznę do granic szaleństwa. Życie Ricarda wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby jako nastolatek nie poznał niegrzecznej dziewczynki. Od pierwszego spotkania przez niemal pięćdziesiąt lat ukochana będzie bez uprzedzenia pojawiać się i równie niespodziewanie znikać z jego życia. Każdy jej powrót w Limie, Paryżu, Londynie, Tokio i Madrycie zbiegnie się z odsłoną kolejnej sceny w dziejach najnowszej historii świata. Femme fatale jak tajemniczy demiurg decyduje o życiu Ricarda, jest wszystkimi kobietami na raz, pozostając jednocześnie tylko niegrzeczną dziewczynką.

Cudowna książka i cudowna historia. Bardzo odważna i oryginalna. Dużo się po niej spodziewałam, i się nie zawiodłam. Jest to rozkosznie piękna i przenikliwa powieść, o trudnej miłości „chudopachołka” i „niegrzecznej dziewczynki”. Życie nie jest czarno białe, a miłość spełniona albo nie. Tych dwoje bohaterów nie miało łatwego życia. Ricardo wprawdzie spełnił swoje marzenie o zamieszkaniu w Paryżu, ale całe życie nieszczęśliwie kochał „niegrzeczną dziewczynkę”, która pojawiała się w jego życiu, zawsze, gdy już wydawało mu się, że jej nie potrzebuje. A sama Femme fatale, też przez próbowała się nie poddać, i spełnić marzenie, tylko cały czas coś ciągnęło ją do Ricarda, całkowitego przeciwieństwa jej samej. Czy była faktycznie aż taka zła i podła jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. I co takiego miał w sobie ten chłopiec a później mężczyzna, że nie umiała bez niego żyć i tylko przy nim czuła się bezpiecznie?
Dawno nie czytałam takiej historii, takiej książki. O miłości i pożądaniu, które może doprowadzić mężczyznę do szaleństwa. No i samo zakończenie, jest genialne. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji jej przeczytać. 

Ocena 6/6

piątek, 19 listopada 2010

Stosik numer 5

1. Good night, Dżerzi - wygrałam u Anny
2. Stokrotki w śniegu - to wygrana u Ktrya

A to już mój własny zakup, trochę nie mogłam się zdecydować czy kupić tą czy "Cukiernię pod amorem", ale najpierw skończę jednak serie millenium :)

czwartek, 18 listopada 2010

Tego lata, w Zawrociu - Hanna Kowalewska



Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 1998
Liczba stron: 224
Źródło:Biblioteka


 Tego lata, w Zawrociu to opowieść o podróży w pełną tajemnic przeszłość rodzinną. Główna bohaterka, Matylda, mieszkająca w miejskim blokowisku, otrzymuje niespodziewanie w spadku po nie lubianej i mało znanej babce Aleksandrze dom na prowincji. Odkrywa w nim lakoniczne zapiski z życia dziadków, które sprawiają, że życie na wsi zmienia się w tajemniczą układankę historii rodziny. Stary dom wciąga Matyldę w swoje dziwne, intrygujące sprawy, wikła w układy rodzinne. W miarę jak poznaje złożone relacje między ludźmi związanymi z dziejami domu w Zawrociu, zmienia się ona sama i zaczyna inaczej patrzeć na siebie i swoje życie.

Lubię czytać literaturę polską, ale sięgając po tę książkę bardzo się bałam , że to kolejna książka o rozlewisku. Nie żebym coś miała do książek pani Kalicińskiej, bo bardzo mi się podobały, ale wiadomo, czytanie tego samego w końcu się nudzi. Na szczęście jest to zupełnie inna książka, inna historia, bardziej smutna ale nie przygnębiająca.
Powieść jawi nam się jak układanka, pomału odsłania karty przeszłości by wytłumaczyć trudną teraźniejszość. Autorka  nie sili się na rozwlekłe opisy filozoficzne, lecz w prosty sposób objaśnia wewnętrzny świat bohaterów. Stary dom jest pełen magii i zapachów, ale najważniejszą rolę w tej powieści gra czarny fortepian.
Książkę czyta się dobrze, z takim spokojem i bez pośpiechu. Jest bogata językowo z ciekawą fabułą. Koniecznie muszę wypożyczyć z biblioteki kolejna część. 

Polecam!

Ocena 5+/6

poniedziałek, 15 listopada 2010

Pieśń misji - John le Carre



Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 245
Źródło: Biblioteczka kolegi


Ma dwadzieścia osiem lat, wybitne zdolności, szczere ambicje i szlachetne ideały. A przy tym pewną dozę dystansu do siebie i do ludzi. Nie jest – jak to zazwyczaj u le Carrégo –perfekcyjnym szpiegiem, tylko – tak jak bohater "Wiernego ogrodnika" – jednym z nas. Człowiekiem, który zostaje wtrącony w wir wielkiej i bezlitosnej polityki. Przekonany, że wypełnia ważną misję dla kraju, z zapałem wykonuje poufne zadania, których sensu do końca nie rozumie. Ale kiedy zrozumie – jest już zbyt późno, by się wycofać, zbyt podle będzie brnąć dalej, a zbyt niebezpiecznie, by zmienić bieg wydarzeń: ujawnić międzynarodową korupcję i udaremnić falę przemocy...

Kiedy najlepiej wejść do polityki?, wtedy gdy panuje chaos. Można dużo zyskać, wystarczy odpowiedni plan, ludzie i dar przekonywania. Ale też sprzęt szpiegowski i człowiek, który jest geniuszem, jeśli chodzi o języki afrykańskie, ale który za późno orientuje się o co w tym wszystkim chodzi.
Jeśli ktoś lubi książki szpiegowskie, to koniecznie musi przeczytać tę pozycję. Można tu znaleźć korupcję, zamach stanu, wiele odmian języków afrykańskich, kongijskich watażków i wiele więcej. Można też przekonać się, że w polityce wszystkie chwyty są dozwolone i że nikomu nie można ufać.
Książka jest niezła i mimo, że wszystko o czym czytamy to zwykła fikcja literacka, to autor przedstawił wszystkie wydarzenia bardzo realnie (problemy rasowe i polityczne). Język jakim pisze jest początkowo monotonny ale nie nudny i nawet nie wiem, w którym momencie wsiąkłam totalnie.
Ocena6/6

niedziela, 7 listopada 2010

Błękitnokrwiści - De La Cruz Melissa



Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 320
Źródło: Biblioteczka własna


Wampirów... nie ma wśród nas, nie łudźmy się. Tych, w których żyłach dosłownie płynie błękitna krew, nie należy szukać na jakiejś prowincji, w cieniu, kryjących się w mrokach nocy. Oni żyją w świetle - świetle jupiterów i fleszy, błyszcząc w najwyższych kręgach towarzyskich Nowego Jorku!
Takie właśnie życie prowadzą szkolni koledzy piętnastoletniej Schuyler Van Alen, uczennicy elitarnego liceum Duchesne. Jej samej nie interesuje to w najmniejszym stopniu, nie tylko dlatego, że Van Alenowie są biedakami wśród krezusów. Schuyler nie bawi dzielenie życia między butiki, pokazy mody i snobistyczne nocne kluby. Woli spędzać czas ze swoimi oddanymi przyjaciółmi, Oliverem i Dylanem, niż wkupywać się w łaski "szkolnej królowej", Mimi Force. Jednak, jak nietrudno się domyślić, już niedługo jej życie gwałtownie się zmieni: ona także nie jest "zwykłym człowiekiem", ale jedną z tych, których skomplikowana historia sięga tysięcy lat wstecz.

Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 319
Źródło: Biblioteczka własna


Wenecja. Miasto masek i złudzeń - miejsce historycznie związane z wampirami. To tutaj przyjeżdża Schuyler, by odszukać swego dziadka, Lawrence'a. Dziewczyna wierzy, że właśnie on będzie w stanie udzielić jej wyjaśnień na temat srebrnokrwistych, dzieci Lucyfera, mitycznych istot, które polują na młode wampiry. Ale miasto jest pełne ludzi, a Lawrence wcale nie chce być odnaleziony... W tym samym czasie na Manhattanie trwają przygotowania do legendarnego balu. Mimi Force, szkolna Angelina Jolie, niekwestionowana królowa Duchesne, ma w związku z uroczystością własne plany. Chce zorganizować prywatną imprezę, niezwykłe przyjęcie tylko dla wtajemniczonych - błękitnokrwistych. Zależy jej na tym tym bardziej, że w szkole pojawił się nowy uczeń - przystojny Kingsley Martin, facet, który nic sobie nie robi z zakazów starszyzny. Jednak nie chodzi tylko o niego. Brat Mimi, Jack, oddala się od siostry mimo starszych niż świat więzów przeznaczenia. Wszystkiemu winna jest Schuyler. Mimi zrobi wszystko, by zdyskredytować rywalkę!
 Dwie pierwsze części za mną i teraz mała przerwa w Błękitnokrwistych. Nie żeby mi się nie podobało, ale jakieś szaleństwo to to nie jest. Czyta się dobrze i szybko ale w pierwszej części nie za wiele się działo, wręcz bardzo mało. W drugiej akcja się trochę rozkręca ale po poprzednich książkach o wampirach i wilkołakach, to ta słabo jak dla mnie wypada. Nie mówiąc już o wydaniu, duża czcionka i dużo wolnego miejsca, tak na prawdę to treści tyle co w harlekinie, tylko cena dużo za duża. No i ostatni zarzut: jest to książka dla młodzieży a wnosi tylko to, że liczy się moda, zabawa i kasa. Wieczne imprezy ostro zakrapiane alkoholem i seksem. Jak na razie to moja dziewczynka trochę sobie poczeka zanim dam jej to przeczytać.
Ale to nie jest tak, że książka to totalne dno, bo jednak coś mnie do niej ciągnie i dwie następne części mam zamiar przeczytać. Do zalet na pewno należy zaliczyć nowy pomysł, to że nie żyją oni w ukryciu, że mają błękitno krew i parę innych rzeczy. Język jakim jest ona napisana, styl autorki. No i to, że się rozkręca. Tak więc mam dość mieszane uczucia względem serii błękitnokrwiści, i tak ani polecam, ani nie polecam, najlepiej jak każdy sam się przekona :)
Ocena 4/6

poniedziałek, 1 listopada 2010

Podsumowanie miesiąca

Ilość przeczytanych książek: 7
Ilość przeczytanych stron: 2193

Najlepsza książka miesiąca: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
Najgorsza książka miesiąca: Czerwone i czarne
Niedokończona książka: Czerwone i czarne

Całkiem nieźle mi poszło w tym miesiącu i mam nadzieje, że listopad będzie równie obfity w książki :)

Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet - Steig Larsson



Wydawnictwo : Czarna owca
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 634
Źródło: Biblioteczka własna


Dziennikarz i wydawca magazynu „Millennium” Mikael Blomkvist ma przyjrzeć się starej sprawie kryminalnej sprzed czterdziestu lat, kiedy zniknęła bez śladu Harriet Vanger. Do pomocy dostaje Lisbeth Salander, młodą, intrygującą outsiderkę i genialną researcherkę. Blomkvist i Salander tworzą niezwykły team. Wspólnie szybko wpadają na trop mrocznej i krwawej historii rodzinnej. 

Książka wylosowana dla mnie przez Izę w stosikowym losowaniu u  Anny. Grube to było tomisko i przez pierwsze sto stron, jak dla mnie była trochę nudna. Jak na wstęp, był trochę przydługawy. Ale dalej to prawdziwe mistrzostwo, nawet nie wiem, kiedy ją pochłonęłam. Historia jest tak opowiedziana, dawka emocji i wydarzeń tak dawkowana, że naprawdę trudno się od niej oderwać. 
Larsson pisze z ogromnym realizmem, opisuje ludzi tych dobrych i tych złych oraz ich skomplikowane życie emocjonalne. Historia rodziny Vangerów potwierdza tylko powiedzenie, że "z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu" . Oczywiście trochę przesadzam, ale  to powiedzenie idealnie akurat pasuje do Vangerów. Najlepiej autorowi wyszła postać Lisabeth Salander, wybitnej researcherki, z mroczną przeszłością.
Książka jest genialna, Larsson jest geniuszem a ja muszę się wybrać do księgarni po kolejne części.
Ocena 6/6

sobota, 23 października 2010

Wilczyca - Katarzyna Berenika Miszczuk



Wydawnictwo : Egmont Polska
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 440
Źródło: Biblioteczka własna


Powieść Wilczyca Katarzyny Bereniki Miszczuk trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Niebezpieczne projekty tajnej grupy genetyków, zagrożenie życia głównych bohaterów, eksperymenty na ludziach, wyścig z czasem i FBI, nie wspominając o grupie młodzieży, której członkowie pod pewnym względem znacznie różnią się od innych ludzi, nie pozwalają czytelnikowi odetchnąć ani na chwilę. Sensacja dynamicznie splata się z thrillerem medycznym. Elementy horroru przenikają świat sennego amerykańskiego miasteczka. Ale to nie bogactwo gatunkowe czy fabularne czyni tę książkę wyjątkową. Sprawia to postać głównej bohaterki Margo, której osobowość, poczucie humoru słabość do dzikich zwierząt tworzą piorunującą mieszkankę. 

Świetna. Jest zdecydowanie lepsza od pierwszej części (debiutu). Więcej w niej akcji, humoru, i nowych zagrożeń. Widać, że autorka po raz kolejny miała dobry pomysł i nie robiła nic na siłę. Widać też w tej części większą dojrzałość autorki. Wszystkim, którym podobała się saga Stephenie Meyer, spodoba się też ta książka. Jak dla mnie jest nawet lepsza,  nie można się z nią nudzić, fabuła nie jest przeciągana na siłę, cały czas książka trzyma nas w lekkim napięciu, aż do dość zaskakującego zakończenia. W pewnym momencie nawet się bałam, jak bym horror czytała, ale mnie jest akurat łatwo przestraszyć. Polecam.
Ocena 5/6

poniedziałek, 18 października 2010

Wilk - Katarzyna Berenika Miszczuk



Wydawnictwo : Muza
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 296
Źródło: Biblioteczka własna


Pierwsza powieść młodziutkiej 15-letniej autorki, uczennicy jednego z warszawskich liceów. Opowiedziana przez nią historia nawiązuje stylem do amerykańskiej literatury popularnej. Akcja powieści rozgrywa się gdzieś na prowincji, w miasteczku o wiele mówiącej nazwie Wolftown, a jej bohaterami są rówieśnicy autorki, grupa wyjątkowych uczniów miejscowej szkoły średniej. To, co wydarzyło się w ich dzieciństwie, pozostawiło na nich piętno i odmieniło całe ich życie. Odkrywają w sobie niezwykłe, wręcz nieludzkie cechy i umiejętności… Wydarzenia nabierają tempa, gdy w szkole pojawia się nowa uczennica, Margo Cook. Z tą nieśmiałą, choć pełną ukrytych talentów dziewczyną ściśle splotą się losy naszych bohaterów, a zwłaszcza tajemniczego Maksa Stone’a. To ona, zupełnie niechcący, sprowokuje swoim zachowaniem lawinę nieoczekiwanych zdarzeń. Ona też, szukając akceptacji i zrozumienia, znajdzie prawdziwą przyjaźń i wielką miłość. Margo jest równocześnie bohaterką i narratorką tej pełnej nagłych zwrotów akcji i humoru opowieści o perypetiach grupy nastolatków, których spotykają niesamowite, czasem przerażające przygody.

Ostatnio bardzo modne  są książki o wampirach czy wilkołakach i z samego początku myślałam, że to kolejna pozycja podobna do "Zmierzchu". No i tak trochę by się zgadzało, Margo zakochuje się w Maksie, który jak łatwo się domyślić nie jest zwykłym chłopakiem. Ale na tym podobieństwo się kończy, młoda licealistka, miała całkiem nowy i fajny pomysł na książkę. Troszkę namieszała, nie tylko w ludzkim genomie i wyszła z tego całkiem fajna książka.
Jestem pełna podziwu, że napisała taką książkę 15-latka, ale z drugiej strony dzięki temu język jakim pisze jest prawdziwy i naturalny. W końcu kto jak kto, ale ona najlepiej znała środowisko młodzieży licealnej i jej postacie przez to są bardziej prawdziwe i realne. Podoba mi się jej styl. Na szczęście mam kolejny tom bo jestem ciekawa co dalej się wydarzy.
Ocena 5/6

niedziela, 17 października 2010

Specjaliści od rozwodów - Barbara Delinsky



Wydawnictwo : Harlequin
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 224
Źródło: Biblioteczka własna


 Faith i Sawyer poznali się i zaprzyjaźnili jeszcze jako studenci prawa. Ta studencka przyjaźń przetrwała próbę czasu. Teraz mają wiele wspólnego – oboje zakończyli nieudane małżeństwa i wyspecjalizowali się w sprawach rozwodowych. Ich kancelarie mieszczą się w tym samym budynku, co sprawia, że Faith i Sawyer spotykają się codziennie. Nagle jednak wszystko się zmienia. Jedna wspólnie spędzona noc po przyjęciu może zaważyć na ich przyjaźni. Faith i Sawyer woleliby udawać, że do niczego nie doszło, i nadal pozostać jedynie przyjaciółmi. Jednak oboje nie mogą zapomnieć o tym, co się wydarzyło. Jakby tego jeszcze było mało, dowiadują się, że po raz pierwszy będą przeciwnikami na sali sądowej…

Ciężko  jest uwierzyć w szczęśliwe zakończenie, w miłość aż do "grobowej deski", zwłaszcza gdy ma się za sobą nieudane małżeństwo i gdy jest się "specjalistą od rozwodów". Ale warto zaryzykować i znów się poddać uczuciu, zakochać się , zamiast zamykać się w czterech ścianach  i wmawiać sobie, że nic więcej nam nie potrzeba do szczęścia. 
Książka lekka i przyjemna, idealna na leniwe popołudnie przy dobrej kawie. Polecam tym, którzy nie wierzą w szczęśliwe zakończenia lub boją się kolejny raz zaryzykować i zakochać się.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości  wydawnictwa Harlequin.
Ocena 4/6

Wyspa tajemnic



Reżyseria: Martin Scorsese
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat, Thriller


Akcja filmu rozgrywa się w 1954 roku na pięknej wyspie Zatoki Bostońskiej. W tak bajecznym miejscu znajduje się szpital dla obłąkanych przestępców. Na wyspie będzie prowadzone śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia jednej z pacjentek. Sprawa jest prowadzona przez federalnych szeryfów Tedda i Chucka. Kobieta zniknęła z pokoju, który był zamknięty, a w oknach były kraty. Pozostała po niej tylko zaszyfrowana wiadomość. Nad wyspę nadciąga huragan i łączność z resztą świata zostaje zerwana.
Dawno nie oglądałam tak dobrego filmu, który wciąga już od pierwszych minut i daje wiele do myślenia. Ale najlepsze zdecydowanie z całego filmu jest zakończenie, które zmienia wszystko o 360 stopni. Film jest mroczny, tajemniczy, z bardzo dobrze dopracowanymi szczegółami. Tylko trochę nie pasował mi DiCaprio jako Teddy Daniels, zagrał dobrze ale chyba bym widziała kogoś innego w tej roli. 
Polecam!!
Ocena 5,5/6

środa, 13 października 2010

Spragnieni miłości - Diana Palmer



Wydawnictwo : Harlequin
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 283
Źródło: Biblioteczka własna


Założyciel rodu
Chociaż John Jacobs nie należy do grona bogatych ludzi, ma bardzo ambitne plany i wie, co zrobić, by się wzbogacić. Postanawia ożenić się dla pieniędzy, a jego wybór pada na córkę właściciela linii kolejowej. Podobno Ellen nie jest zbyt urodziwa, ale przecież nie można mieć wszystkiego… John nie zamierza tracić czasu na zaloty. Otwarcie proponuje Ellen małżeństwo, a raczej układ oparty na przyjaźni, korzystny dla obu stron. Mimo sprzeciwu ojca Ellen błyskawicznie odbywa się skromny ślub. Dopiero teraz John i Ellen mogą się naprawdę poznać. Czy spodoba im się to, czego dowiedzą się o sobie?
 Pomocna dłoń
Dom Jacobsów, których przodkowie byli założycielami Jacobsville w Teksasie, zostaje wystawiony na licytację. Shelby, córka zmarłego właściciela domu, traci dach nad głową i jest zmuszona podjąć pracę sekretarki w miejscowej kancelarii. Nieoczekiwanie pomocną dłoń wyciąga do niej Justin, który powinien jej nienawidzić. Sześć lat temu Shelby niezwykle boleśnie go zraniła. Teraz zastanawia się, czy Justinem kieruje współczucie, czy raczej chęć zemsty…
 
Po poprzedniej (niedoczytanej zresztą) książce, ta była wręcz wytchnieniem dla umysłu i oczu. Diana Palmer prezentuje nam dwa opowiadania o miłości, ale bardzo różnej miłości. Pierwsza rodzi się z przyjaźni i ciężkiej pracy, z zaufania i szczerości. Opowiadanie "Założyciel rodu" ukazuje nam życie młodego ranczera, który nie boi się ciężkiej pracy, jest bardzo ambitny i ma jasno wyznaczone cele. Nie boi się też wsiąść za wspólników ludzi o różnych kolorach skóry. Bo to opowiadanie jest nie tylko o miłości ale też o walce z rasizmem i o niewolnictwie. Autorka skupia się na relacjach między ludzkich, na przyjaźni i pomocy innym, bo tylko wspólna praca i wzajemne bezinteresowne wsparcie, może pomóc przetrwać ciężkie czasy i przynieść lepsze jutro. Seksu w tym opowiadaniu nie ma za dużo w przeciwieństwie do drugiej historii.
"Pomocna dłoń" to historia dalszych losów rodziny Jacobsów. Tym razem autorka skupia się na relacjach między dwojgiem głównych bohaterów - Shelby i Justinem. Dwoje ludzi, którzy się kochają a nie potrafią wyrazić swoich uczuć. Intryga ojca Shelby spowodowała, iż ciężko na nowo młodym zdobyć do siebie zaufanie, a bez niego w ich małżeństwie nie dzieje się najlepiej. Ale nie tylko brak zaufania stoi im na przeszkodzie by wieść szczęśliwe życie. Diana Palmer pokazuje jak wiele w życiu zależy od szczerej rozmowy, od chęci wyrażania swoich uczuć, pragnień. 
Książkę czyta się dobrze i szybko. Język jakim jest napisana jest lekki i przyjemny. Mi do gustu zdecydowanie bardziej przypadła pierwsza historia, taka bardziej spokojna i stonowana i powodująca uśmiech na twarzy. Drugie opowiadanie też było dobre, bardziej wyraziste, i pełne emocji, ale też trochę jakby przeciągane na siłę.
Polecam wszystkim na jesienne deszczowe dni, by się odstresować i przeżyć wspaniałą miłość z bohaterami Diany Palmer.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości  wydawnictwa Harlequin.
Ocena 4,5/6

niedziela, 10 października 2010

Czerwone i czarne - Stendhal



Wydawnictwo : Świat Książki
Rok wydania: 1995
Liczba stron: 510
Źródło: Biblioteczka koleżanki


Książka przedstawia krytyczny obraz życia we Francji epoki napoleońskiej. Pogrążone w materializmie i hipokryzji społeczeństwo staje na drodze kariery inteligentnego i ambitnego młodzieńca, Juliana Sorel. W bezwzględnym pragnieniu osiągnięcia awansu społecznego Julian, syn ubogiego cieśli, nie waha się odgrywać roli oportunisty i cynika, jak również z zimnym wyrachowaniem rozkochuje w sobie kobiety, które mogą pomóc mu w zrobieniu kariery.

 To moja pierwsza książka od bardzo długiego czasu, której nie przeczytałam do końca. Mniej więcej w połowie się poddałam i stwierdziłam, że szkoda mi czasu na męczenie jej dalej. Przede wszystkim język jakim jest napisana, jest ciężki, i mało przystępny. Bohaterowie to sami egoiści, a już najlepszy jest w tym główny bohater, Julian, który za wszelką cenę chce dojść do czegoś po trupach. Jego egoizm, zapatrzenie w siebie, obłuda wywołują we mnie wstręt, uważa się za kogoś lepszego niż chociażby sam pan naczelnik, a wcale lepiej nie postępuje. Tak więc jeśli chodzi o tą książkę to jestem na nie, i dla odmiany przeczytam coś lekkiego dla przyjemności, bo zmęczyła mnie ta powieść.
Ocena 1/6

środa, 6 października 2010

Fish Tank



Reżyseria: Andrea Arnold
Produkcja: Holandia, Wielka Brytania
Gatunek: Dramat


Nagrodzony przez Jury tegorocznego festiwalu w Cannes, film w reżyserii uhonorowanej Oscarem Andrei Arnold. Przejmująca opowieść o dorastaniu i walce o swoje marzenia. Mia ma 15 lat. Nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie potrzebuje nikogo. Jej silny charakter i agresywna postawa budzą strach rówieśników. Gdy jest sama - tańczy. I wierzy w to, że kiedyś spełni swoje marzenia. Pewnego dnia jej matka przyprowadza do domu tajemniczego mężczyznę o imieniu Connor. Jego nieoczekiwana obecność wzburzy krew. Uwolni emocje, których nikt się nie spodziewał.

 Bardzo dobrze ukazane są tu obrzeża angielskiego społeczeństwa. Realizm w filmie aż poraża. Film jest bardzo porywający i mocny oraz na szczęście pozbawiony taniego dydaktyzmu. Trochę się bałam, że będzie to kolejny film, gdzie bohaterka poprzez taniec, zmienia swoje życie na lepsze i wszystko się kończy  z happy endem. Ale nic z tych rzeczy, życie nie jest takie proste i Mia też nie ma lekko. Nie potrafi się odnaleźć w otaczającej ją rzeczywistości, widać, że brakuje jej ojca, twardej ręki w domu. Chce być twarda, chce żeby świat ją tak widział. Ale w głębi jest krucha i potrzebuje miłości.


 Polecam, na prawdę jest dobry i warty obejrzenia !!!

sobota, 2 października 2010

Romans wszechczasów - Joanna Chmielewska



Wydawnictwo : Kobra Media
Rok wydania: 2010   
Liczba stron: 316
Źródło: Biblioteczka własna


Joanna uwielbia kłopoty i afery, wręcz sama je przyciąga do siebie jak magnes. I tak tym razem, trafia się jej zastępstwo za żonę, która chce trochę czasu spędzić z kochankiem. Sytuacja wprost irracjonalna...
A wszystko zaczęło się od popsutego samochodu i powrotu piechotą, od znajomych, do domu. Przyplątał się Joasi natręt, który w końcu po paru dniach wyjawił powód zainteresowania się jej osobą. Jest ona łudząco podobna do pewnej pani, z którą on chciałby spędzić trochę czasu, a która to ma strasznego męża tyrana. I jak tu się nie zgodzić, nie pomóc wielkiej i gorącej miłości, dwojgu zakochanym ludziom.
Fałszywa żona, angorskie krokodyle, tajemnicza paczka dla kacyka, czyli Joanna jaką uwielbiam, z jej zewsząd wyzierającym komizmem sytuacyjnym, sprawia, że czytanie jest jedną wielką przyjemnością.

Fragment:
Za drzwiami stał obcy człowiek, wyglądający dość gburowato. 
- Są tu kury? - spytał niegrzecznym tonem. 
Szaleństwo zakotłowało się we mnie. Co za bydlę jakieś, budzi mnie o wpół do szóstej rano, żeby pytać o kury!!! - Nie warknęłam, usiłując zamknąć drzwi. 
Facet je przytrzymał. 
- A co? - spytał niecierpliwie. 
- Krokodyle - odparłam bez namysłu, bliska uduszenia go gołymi rękami. 
Antypatyczny gbur jakby się zawahał. 
- Angorskie? - spytał nieufnie. 
Tego było dla mnie doprawdy za wiele. O wpół do szóstej rano angorskie krokodyle...!!! 
- Angorskie - przyświadczyłam z furią. 
- Wyją do księżyca. 
- Marchew jedzą? 
- Nie, nie jedzą! Trą na tarce! O co, u diabła, panu chodzi?

Ocena 5/6

wtorek, 28 września 2010

Śmiertelne decyzje - Kathy Reichs



Wydawnictwo : RedHorse
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 490
Źródło: Biblioteczka własna


Dziewięcioletnia Emily Anne Toussaint ginie od kuli na ulicy Montrealu. W Północnej Karolinie bez śladu znika pewna nastolatka, a kilkaset kilometrów od jej domu zostają odnalezione fragmenty szkieletu, który mógł należeć do niej. Te dwa zgony ogromnie poruszają doktor Temperance Brennan, dla której domem są zarówno Stany Zjednoczone jak i Kanada, i popychają do śledztwa, które zawiedzie ją w głąb świata gangów motocyklowych.
Skazana na własne siły, zaczyna odkrywać i badać kulturę, gdzie zło częstokroć skrywa się pod niewinną maską.

Jak dla mnie najlepsza książka Kathy Reichs (z tych które do tej pory przeczytałam). Tym razem zostajemy wprowadzeni w świat gangów motocyklowych, które rządzą miastem. To środowisko ludzi bezwzględnych i okrutnych a dzięki autorce możemy poznać ich metody działania, i to w jaki sposób rozwiązują konflikty ze skłóconymi ze sobą gangami. 
Brennan Tempe nie potrafi chłodno podejść do nowej sprawy, nie potrafi obojętnie przejść obok śmierci niewinnej dziewczynki, która znalazła się o złej porze w złym miejscu. I tym razem oprócz pracy antropologa działa też jako śledczy w zespole. Ale życie to nie tylko praca i przypada jej  opieka nad nieco zbuntowanym ale bardzo sympatycznym siostrzeńcem, którego na nieszczęście cioci, pasją są motory. 
Książa jest naprawdę niezła i choć tym razem bardzo mało jest o samej pracy antropologa, to czyta się ją z dużą ciekawością i  zapartym tchem. 
Ocena: 5/6

poniedziałek, 27 września 2010

Przeprowadzka

Postanowiłam w końcu przenieść się na nowe, parę dni mi to zajęło, ale mam nadzieję, że będzie mi w nowym miejscu dobrze.  
Przy okazji pochwalę się dwoma nowymi nabytkami. Jadąc odebrać zamówioną drugą część Błękitnokrwistych, przypadkowo, natknęłam się na stoisko z wyprzedażą i tak dorobiłam się "Nowej Mary" - Camille DeAngelis oraz książki "Grób w Gazie" - Matta Rees :)

Kobieta na krańcu świata - Martyna Wojciechowska


Wydawnictwo: National Geographic
Rok wydania : 2009
Stron: 350
Źródło: Biblioteczka własna
Martyna Wojciechowska przemierzyła kulę ziemską w poszukiwaniu bohaterek do swojego najnowszego programu Kobieta na krańcu świata.. Odnalazła je między innymi w najbiedniejszej dzielnicy boliwijskiego La Paz, na argentyńskiej pampie, rajskiej plaży Zanzibaru i w pływającym domu na zatoce Ha Long. Książka składa się z reportaży pokazujących te fascynujące miejsca, i kulturę.
Carmen Rojas walczy na ringu z mężczyznami i w ten sposób zarabia na utrzymanie siebie i dwójki dzieci. So Tonh codziennie wyrusza na pole minowe ze świadomością, że może juz nigdy nie zobaczyć swojej rodziny. Jaqueline Aguilera - najpiękniejsza kobieta świata - poddaje się operacji plastycznej i wstrzykuje sobie botoks, bo przecież żadna kobieta nie jest do końca zadowolona ze swojego wyglądu. Daphne Sheldrick poświęciła życie opiece nad afrykańskimi osieroconymi słoniami, które traktuje jak własne dzieci. Czternastoletnia Raisiua z plemienia Himba w Namibii została wydana za mąż wbrew swojej woli.
W książce Kobieta na krańcu świata Martyna Wojciechowska podpatruje ich codzienne życie, poznaje ich pasje i marzenia. Opisuje losy tych niezwykłych kobiet oraz szuka odpowiedzi, dlaczego tak, a nie inaczej się one potoczyły.
Fantastyczna książka i fantastyczne zdjęcia. Fotografie są naprawdę na bardzo wysokim poziomie i najwyższej jakości, aż czasami trudno mi było oderwać od nich wzrok i czytać dalej.
Martyna przedstawiła historie 8 kobiet, ale jedna z nich  najmniej do całości pasowała (według mnie) i najmniej mi się podobała. Wenezuela i świat „sztucznych” kobiet, prawdziwa fabryka piękności. Trochę to jakby oderwane od rzeczywistości. Ale oprócz samych kobiet, wspaniale zostały w książce przedstawione narodowości i ich kultura, to jak ludzie radzą sobie w codziennym życiu, jaka jest pozycja kobiet, dlaczego godzą się na pewne rzeczy. Najciekawsza była dla mnie ostatnia historia o 14 – letniej Raisiua (Namibia, wioska plemienia Himba), wydanej wbrew swojej woli za mąż, oraz  opis Namibii, gdzie występuje prawdziwe zderzenie trzech światów i gdzie pojęcie tolerancji nabiera  nowego znaczenia.
Polecam bardzo tę książkę wszystkim ciekawym świata. A ja czekam już na kolejną, bo ruszyła druga edycja „Kobiety na krańcu świata” i mam nadzieję, że będzie równie ciekawa i fascynująca.
Ocena 6/6
poniedziałek, 06 września 2010
Komentarze
2010/09/08 23:40:33
Oglądałam, jeszcze nie czytałam, ale na pewno nadrobię :)
-
2010/09/13 05:43:11
Na mnie też ta pozycja czeka... i czeeeka... :D

Bohaterowie umierają - Matthew W. Stover




Wydawnictwo: MAG
Rok wydania : 2009
Stron: 670
"Człowiek nie powinien umierać, nie wiedząc dlaczego został zamordowany" Caine sławny na całą Ankhanę jako Ostrze Tyshalle'a, zabija królów i plebejuszy, bohaterów i złoczyńców. Jest bezlitosny, niemożliwy do powstrzymania, po prostu najlepszy w swoim fachu. Poznaj historię Caine'a i dowiedz się kim jest naprawdę !!!
Bardzo dobra książka, chociaż początek był dość skomplikowany. Ciężko było się połapać w nowej technologii, w systemie kastowym, w dwóch światach, grze, nadajnikach, za pomocą których można wejść w skórę i myśli Aktora. Trochę było tego dużo jak na początek, ale książka wciąga niesamowicie.
Hari Michaelson to najbardziej dochodowy i ceniony Aktor, który w Nadświecie gra Przygody jako Caine. Studio zleca i kontroluje w pełni Aktora, z możliwością ściągnięcia go, gdy ten złamie przepisy. Widzowie mogą go oglądać na dwa sposoby: bezpośrednio podłączać się do jego myśli w czasie trwania akcji albo wykupić sześcian (odpowiednik DVD). Sam Nadświat jest bardzo realny – nie ma tam nowoczesnej technologii, za to pełno jest wojowników i magii, każda rana otrzymana w walce pozostaje, a śmierć Aktora w Ankhanie kończy jego życie również w realnym świecie. Im więcej krwi i walk tym bardziej dochodowy interes.
Caine ma trudne zadanie. Jego  żona (była) traci połączenie ze Studiem i jeśli nie uda jej się w krótkim czasie go odzyskać, to zginie. Studio wykorzystuje sytuację i zmusza Caine do podpisania kontraktu na zabicie cesarza Ankhany (okrutnego i władającego niewyobrażalną mocą) za co oni, umieszczą go w Przygodzie żony.
Stover wspaniale buduje napięcie w książce, a jego realistyczne przedstawienie osobowości bohaterów wpływa niesamowicie na wyobraźnię. Trochę na początku raziły mnie wulgaryzmy i brutalność scen, ale bez tego książka na pewno nie byłaby tak dobra.
Polecam!!!
Ocena: 5/6
poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Stosikowo nr 4

Jak tylko się dowiedziałam, że wychodzi nowa „kolekcja kryminałów” na lato, nie mogłam tego sobie odpuścić. A już w szczególności, kiedy okazało się, że to książki Joanny Chmielewskiej. To jest to co „tygryski lubią najbardziej”!!.  Pierwsze dwa tomy już za mną, z czego „Klin” to było tylko małe przypomnienie, natomiast „Całe zdanie nieboszczyka” zupełnie nie mogłam sobie przypomnieć. Na chwilę obecną jestem w trakcie czytania „Lesia”. Coś czuję, że inne książki będą musiały trochę poczekać i najbliższy czas poświęcę sobie na przypomnienie  starych dobry kryminałów.
Ale żeby nie było monotematycznie, to doszły jeszcze dwie nowe lektury. "Malowany welon" znalazłam w taniej książce za 3 zł i nie mogłam jej po prostu nie kupić, natomiast książkę "Błękitnokrwiści" zamówiłam już z 1,5 miesiąca temu i tak długo do mnie szła, że myślałam, że się jej nie doczekam. Ale jest tylko sobie teraz troszkę poczeka ehh
piątek, 20 sierpnia 2010 
2010/08/23 15:14:25

Pensjonat nad Wierzbowym Jeziorem - Susan Wiggs


stron 384
Seria: Powieść Obyczajowa
Premiera: 28.07.2010
Nina Romano  nie miała łatwego życia. Dzięki hartowi ducha  skończyła studia i stopniowo awansowała. Rozpoczęła pracę jako pokojówka w Pensjonacie nad Wierzbowym Jeziorem, a skończyła jako jego zarządca. Później została  burmistrzem. Teraz, kiedy jej kadencja dobiega końca, pragnie zostać właścicielem Pensjonatu nad Wierzbowym Jeziorem i ponownie doprowadzić go do świetności. Zaczyna myśleć o rozpoczęciu nowego życia…
Jej plany niweczy Greg Bellamy, rozwodnik, który wraz z dziećmi przeprowadza  się z Nowego Jorku w rodzinne strony. Kupuje Pensjonat nad Wierzbowym Jeziorem razem z kontraktem Niny.
Nina jest wściekła, kiedy dowiaduje się, że bank za jej plecami sprzedał pensjonat wraz z jej umową o pracę. Tymczasem Gregowi bardzo zależy, by Nina u niego pracowała, nie tylko ze względu na jej świetne kwalifikacje. Doskonale pamięta ją sprzed lat…
Nina początkowo odmawia, mimo znakomitych warunków oferowanych przez Grega.  Jest w trudnej sytuacji, bo wprawdzie nienawidzi Grega za kupno pensjonatu, ale ma do niego słabość...
Książka idealna na długie słoneczne popołudnie. Już od pierwszych stron wciąga nas historia Niny, która wieku 15 lat urodziła dziecko i nigdy  się nie poddała, tylko uparcie dążyła do realizacji swoich marzeń. Bardzo podobało mi się jej podejście do życia, do tego, że nieplanowana ciąża wcale nie przekreśla naszych planów tylko nieznacznie je przesuwa. Z życia należy się cieszyć i czerpać jak najwięcej.
Losy Niny przedstawione są na tle pensjonatu, znajdującego się nad pięknym jeziorem, otoczonego bujną roślinnością. Życie tam płynie swoim własnym tempem, nie ma pośpiechu, gwaru miejskiego, czy „wyścigu szczurów”. Słychać za to szum drzew, śpiew ptaków i śmiech ludzi. Wszystko staje się takie proste, no prawie proste, bo gdy w grę wchodzą uczucia, to wtedy dopiero się zaczyna ...
Bardzo przyjemna i fajna powieść, wciągająca, lekka ale nie płytka. Pozwala zatopić się w marzeniach i  uwierzyć, że warto je mieć.
Ja sama niedługo wybieram się nad jeziorko, na kajaczki i kto wie co się wydarzy ;P
Ps. To już moja druga książka od wydawnictwa harlequin i powtórnie miło spędzony czas :)
Ocena5,5/6
wtorek, 03 sierpnia 2010 
2010/08/03 22:29:06
Oto dowód, że nie należy się uprzedzać bez przeczytania :) Ostatnio widziałam tę książkę polecaną w gazetce empikowej i sobie pomyślałam, że pewnie jakaś kiczowata książka, która wypłynęła na fali popularności "Rozlewiska", a tu proszę taka pozytywna recenzja :) Dzięki!
-
2010/08/04 21:07:47
Mi się niestety zdarza uprzedzić do książki, jeśli okładka nie przypadnie mi do gustu.
A co się tyczy "pensjonatu ..." to podejrzewam, że raczej wypłynął pod wpływem pory roku i jest strzałem w dziesiątkę jak dla mnie. Uwielbiam takie klimaty - jezioro, cisza, mały pensjonacik. Super się czytało.

niedziela, 26 września 2010

13 Poprzeczna - Małgorzata Gutowska - Adamczyk

Gdy świat wydaje się kompletnie pozbawiony sensu, a codzienność karmi cię jedynie rozczarowaniami, kiedy nie umiesz znaleźć celu i tłumisz w sobie pragnienie szczęścia, być może w najczarniejszej godzinie odnajdziesz swoją ścieżkę.
Agata, Zosia i Klaudia, trzy nastolatki z Anina, są tak różne, że trudno uwierzyć, by ich drogi mogły się kiedyś zejść. Połączy je jednak wspólne marzenie. A wszystko za sprawą pewnego snu.
Książka dla młodzieży i choć się już do niej nie zaliczam, to podobała mi się. Zawiera ona iskierkę magii i niesamowicie wciąga. Napisana w bardzo przystępny sposób, traktuje o rzeczach poważnych – seks wśród nastolatków, zastraszenia, znęcanie się psychiczne ale przede wszystkim jest o wielkiej samotności. A wszystko to przez brak zainteresowania ze strony rodziców, bo jak młodzi ludzie mają zwrócić na siebie uwagę, gdy są pozostawieni sami sobie.
Ktoś by się spytał, gdzie ta magia, jeśli czytamy o tak ważnych problemach wśród nastolatków. Tkwi ona w pewnej „Śpiącej Królewnie” i daje nam nadzieję, że świat nie jest taki zły, że może nabrać wiele pięknych barw, tylko sami musimy tego chcieć.
Ocena 5/6
15:25, toska1982
Link Dodaj komentarz » 
piątek, 30 lipca 2010

Winnica w Toskanii - Ferenc Mate

Winnica w Toskanii to opowieść o marzycielach, którzy postanawiają przemienić opuszczoną ruinę w dom z bajki, a na zaniedbanej ziemi stworzyć najbardziej romantyczną winnicę zdolną oczarować cały świat. Razem z pisarzem Ferencem Máté i jego żoną Candace, malarką, wyruszamy krętą, obsadzoną cyprysami drogą w poszukiwaniu ich wymarzonego domu i niewielkiej winnicy w Toskanii. W Montalcino – najbardziej prestiżowej winnej strefie, słynącej z legendarnego Brunello – udaje im się kupić położony na wzgórzu trzynastowieczny klasztor, a wraz z nim dwadzieścia cztery hektary lasu, gajów oliwnych oraz doskonałej ziemi pod uprawę winorośli.
Autentyczna historia małżeństwa Máté pełna jest niepowtarzalnego smaku idyllicznej Toskanii, szlachetnych trunków i rozpływających się w ustach potraw. Doskonała lektura nie tylko dla miłośników podróży i wina.
Trochę się bałam tej książki, wszędzie swojego czasu było o niej głośno, wychwalana na każdym kroku, no ale zebrałam się na odwagę i przeżyłam z nią parę pięknych godzin. Książka nie jest za gruba więc wydawać by się mogło, że jeden wieczór i po sprawie. Ale nie w tym przypadku. Czytając „Winnicę ...” delektowałam się każdym słowem, każdą stroną, każdym rozdziałem. Czytając czułam smak wina i jedzenia (swoją drogą czytając byłam na okrągło głodna), które autor tak pięknie opisuje, czuć było zapach ziemi i dojrzewających owoców o świcie. Widać wielki szacunek jaki mają ludzie tego regionu, do darów natury.
Książka bardzo malownicza i ciepła, z dużym poczuciem humoru Ferenc opisuje Włochów, włoską administrację i bezmyślność rządzących, ale w żadnym razie się z nich nie naśmiewa, tylko tłumaczy jak ich odbierać, by źle nie zrozumieć ich zachowania.
Książka o marzeniach, szczęściu i brania z życia tego co najlepsze.
Polecam!!!
Ocena 6/6
poniedziałek, 26 lipca 2010 
2010/07/26 19:35:37
Aj.... To chyba w przypadku mojej włoskiej obsesji pozycja obowiązkowa:]
-
2010/07/26 21:07:47
Mnie w ogóle ten autor kusi. I jeszcze Marlena de Blasi ze swoimi "Tysiącami dni..". Poważnie, muszę się za coś z tej półki zabrać kiedyś :))
-
2010/07/28 13:21:09
Polecam wszystkim www.dobraksiazka.net/winnica-w-toskanii-p-126253.html :) świetna po prostu

Lilja 4-ever

Miało być jak w bajce. Wyjazd z matką do Stanów miał zapewnić 16-letniej Lilji spełnienie marzeń o dostatnim, normalnym życiu. Matka jednak wyjeżdża sama, zostawiając córkę w obskurnej, pozbawionej prądu norze, głodną i bez pieniędzy. Jedynym jej oparciem staje się jedenastoletni Wołodia, z którym włóczą się po mieście i wspólnie marzą o lepszym życiu. Lilja spotyka Andrieja, który zaprasza ją do Szwecji i obiecuje znalezienie pracy. Dziewczynka wsiada na pokład samolotu. Jednak Andriej jej nie towarzyszy.
Zdecydowanie nie jest to film dla grzecznych dzieci, przedstawiona rzeczywistość jest brutalna i pewnych obrazów się szybko nie zapomni. Niewinna dziewczyna czekająca na wyjazd do Stanów, nagle dowiaduje się, że matka zrzeka się do niej praw, bo i tak była dzieckiem niechcianym. Dowiedzieć się czegoś takiego sobie nie wyobrażam, a tu jeszcze nie ma za co jedzenia kupić. Nasze galerianki się prostytuują za ciuchy, telefony, a ona by mieć co zjeść. Ale nawet wtedy nie myśli tylko o sobie bo pomaga przyjacielowi. Wyjazd do Szwecji tylko pogarsza sprawę, sceny jakie są tam ukazane były dla mnie obrzydliwe i przerażające, aż się płakać chciało ile musiała znieść i walczyć.  Film wzbudza naprawdę głębokie emocje.
Film ten (podobnie jak „Handel” reż. Marco Kreuzpaintner) dedykowany jest wszystkim dzieciom wykorzystywam seksualnie i w celach pornograficznych.
00:31, toska1982 , Filmy
Link Komentarze (1) » 
piątek, 04 czerwca 2010 
2010/06/04 19:51:27
Film, który mnie mocno poruszył i w mej pamięci zostawił duży ślad głębokiego smutku i bezradności.

Ciężar milczenia - Gudenkauf Heather

Dwie siedmioletnie dziewczynki znikają nad ranem z domu. Nie są one siostrami, łączy je wielka przyjaźń, rozumieją się bez słów, w dosłownym znaczeniu, gdyż Calli od trzech lat nie mówi. Po tragedii jaka wydarzyła się na jej oczach, zamknęła się w sobie i żadna siła nie jest w stanie zmusić jej do wypowiedzenia choć słowa. Do czasu, gdy to właśnie od niej zależy życie Petry.
Jest to piękna i bardzo trudna książka (podarowana mi przez wydawnictwo Harlequin), poruszająca tematy: przemocy w rodzinie, alkoholizmu, wykorzystywania seksualnego dzieci. Każdy rozdział widziany jest oczami innej osoby: Calli, Petry, Bena, Toni, rodziców Petry oraz zastępcy szeryfa. Cała akcja dzieje się w dość krótkim czasie, który przeplatany jest wspomnieniami głównych bohaterów, co pozwala nam lepiej ich poznać. Poznać ich sekrety, zrozumieć, poczuć ich ból i cierpienie.
Jest to straszny stan, kiedy nie możemy nic zrobić, gdy pozostaje nam tylko czekanie i zastanawianie się kto i dlaczego. Jak mogliśmy do czegoś takiego dopuścić, jak długo można się samemu oszukiwać. I jedyne co nam pozostaje to kolejny raz mieć nadzieję, bo tylko on w takiej chwili pozostaje.
Książka bardzo smutna, refleksyjna i nie do końca bym ją zaliczyła do gatunku thrillera, gdyż samej akcji jest nie za dużo. Znacznie więcej w tej książce historii rodzinnych tych złych ale też tych, które dają nadzieję i nie pozwalają się poddać . Jednak bez różnicy czy uznamy ją za thriller czy nie, to i tak nie można przejść obok niej obojętnie.
Polecam !!!
Ocena 5/6
czwartek, 27 maja 2010 
2010/05/27 22:16:00
Jak mnie przyciąga ta okładka!!! Aaaaa.
Przeczytam na pewno!
-
2010/05/28 00:08:46
Okładka jest bardzo trafiona udała się jak nic :)

Szkodliwe intencje - Robin Cook

Uwielbiam thrillery medyczne a już w szczególności te pisane przez Robina Cook'a.
Doktor Jeffrey Rhodes pracuje w jednym z bostońskich szpitali i tam podczas dyżuru podaje znieczulenie miejscowe pacjentce, która ma mieć robione cesarskie cięcie. Wszystko przebiega prawidłowo, aż nagle dziewczyna umiera. Co dziwne, pojawiają się objawy, które nie mogą być spowodowane podanym jej środkiem. Tym sposobem Jeffrey zostaje uznany winnym zabójstwa drugiego stopnia.
Ciekawie się zaczęło a jeszcze ciekawiej kończy. Akcja już od pierwszych stron nabiera tempa , ukazując nam co raz to więcej szczegółów, motywów, aż wreszcie mamy logiczna całość. Nawet przez moment nie ma chwili wytchnienia i choć wiemy kto jest sprawcą, to do samego końca musimy czekać by poznać całą prawdę. A prawda jest przerażająca. Zakończenie jest zupełnie zaskakujące, powód dla którego zabijano, i kto za tym na prawdę stał.
Jak nie wiele jest warte życie ludzkie, jak łatwo jest manipulować innymi ludźmi, jak bez większego wysiłku można skazać niewinnego człowieka i wmówić mu , ze popełnił błąd. Jak słaba jest psychika ludzka i jak szybko można stracić wiarę w swoje umiejętności i niewinność.
Książka napisana jest bardzo dobrze, pomimo dużej ilości sformułowań, wyrażeń medycznych, jest zrozumiała i nawet dla takiego laika jak ja. Widać, że autor miał wszystko dokładnie przemyślane i zaplanowane, postacie są takie rzeczywiste i wyraziste. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to wszystko mogłoby być prawdą i wydarzyć się w realnym świecie a nie tylko na papierze.
Ocena 5,5/6
wtorek, 25 maja 2010

Dopóki starczy światła – Agatha Christie

Agatha Christie ma w swoim dorobku sześćdziesiąt powieści, autobiografię, sześć romansów, wydanych pod pseudonimem Mary Westmacott, pamiętnik z udziału wyprawy archeologicznej do Syrii, dwa tomiki poezji, wiersze i opowiastki dla dzieci, kilkanaście sztuk teatralnych i radiowych oraz około stu pięćdziesięciu opowiadań. Prezentowane w tym zbiorku, z paroma wyjątkami, od chwili pierwodruku nie były wznawiane. Są to zarówno opowiadania kryminalne, jak i piękne, poetyckie romanse; jak pisze auto „Przedmowy” Tony Medawar, „prawdziwa uczta dla koneserów”.
I znów przyszło mi czytać opowiadania, tym razem jednak przez zwykłe moje gapiostwo. W bibliotece spojrzałam tylko na tytuł i autora, a że bardzo lubię książki Agathy Christie to bez zastanowienia ją przygarnęłam. No i stało się. Najbardziej podobały mi się dwa opowiadania w których w roli głównej wystąpił Herkules Poirot, pozostałe były różne jedne lepsze inne gorsze, dosłownie na jedno przeczytanie i zapomnienie. Ale książka zawiera dużą ciekawostkę, po każdym opowiadaniu mamy posłowie, w którym możemy dowiedzieć się kiedy pierwszy raz ukazało się dane opowiadanie, do czego nawiązuje, jak powstało. Z innych ciekawostek tomik ten zawiera opowiadanie „Dom ze snu”, który autorka określa jako „pierwszą rzecz, jaką napisałam, która wskazywała na odrobinę talentu”. Mimo, że opowiadań nie lubię to fajnie było przeczytać te, móc porównać styl pisania, jak się zmienił od tych pierwszych prób.
Ocena 4/6
czwartek, 20 maja 2010

Przemineło z wiatrem - Margaret Mitchell

Któż nie słyszał o tej książce, o tej niezwykłej i pięknej historii miłosnej. Wielokrotnie w telewizji leciała ekranizacja powieści, której niestety nigdy nie widziałam. Jednak na każdą książkę czy film musi być odpowiedni czas, nic na siłę. Ja zabrałam się za czytanie dzięki recenzji na blogu Mola książkowego. Historia Scarlett wciągnęła mnie od samego początku, jednak były takie momenty kiedy miałam ochotę rzucić książkę w kąt i nigdy jej nie skończyć – na szczęście ciekawość zwyciężyła.
Scarlett O'Hara to zdecydowanie ciekawa i nieprzeciętna postać, od samego początku, gdy ją poznajemy, wie czego chce i dąży do szczęścia choćby po trupach. Biorąc pod uwagę czasy w których przyszło jej żyć, to była niesamowicie odważna i dumna (czego jej szczerze zazdrościłam). Niestety miała też parę cech przez które mnie irytowała i jej egoizm sprawił, że prawie porzuciłam czytanie. Inne postacie też były ciekawie i takie wyraziste i najbardziej polubiłam słodką Melę, od której emanowała sama dobroć i czasem naiwność (choć wydaje mi się że taka naiwna to ona nie była). Potrafiła zjednać sobie wszystkich ludzi i postawić na swoim w całkowicie inny sposób niż Scarlett. Co zaś się tyczy mężczyzn, to kapitan Rhett Butler zauroczył mnie od samego początku i tylko wzdychanie mi pozostało ehh.
Po za wątkiem miłosnym autorka wspaniale opisała czasy wojny, ludzi wiecznie zapatrzonych wstecz i nie potrafiących odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Wszystkim którzy jeszcze nie mieli okazji czytać tej pięknej i niesamowitej powieści bardzo bardzo polecam a sama czekam by wreszcie obejrzeć ekranizację.
Ocena 6/6
sobota, 15 maja 2010
2010/05/15 09:49:06
"Przeminęło z wiatrem" kocham miłością wielką, świetnie napisana, bohaterowie tacy realni. Świetnie opisane czasy. Cudo.... a moja koleżanka(była już ;]) twierdzi, że to szmira...
-
2010/05/15 18:33:23
A ja się wciąż za nią zabieram i... zabrać się nie mogę :(
-
2010/05/16 01:00:43
Kasiekas - teraz już też moja wielka miłość do tej książki nie zna granic, nie wiem jak mogłam tak długo żyć w nieświadomości
Aga - to jak już zaczniesz to licz się z tym, że na wszystko inne nie starczy ci czasu ;)
-
2010/05/17 17:49:31
Jak ja dawno czytałam "Przeminęło z wiatrem"...:) Wrócę do tej książki na pewno.
A jak byłam "mała" to z ciocią kupowałam kilogram cukierków i oglądałam film :) hi
Pozdrawiam!

Wszystkie boże dzieci tańczą – Haruki Murakami

Murakami czuje się świetnie również w zwartej oszczędnej i precyzyjnej formie krótkiego opowiadania. Kilkoma słowami zarysowuje wyraziste, sugestywne światy, a każda z historii jest przekonująca, pełna i satysfakcjonująca. Każdy z bohaterów odbywa jakąś podróż - czy to w rzeczywistym, geograficznym, czy jedynie wewnętrznym, duchowym wymiarze - do której bodźcem staje się tytułowe trzęsienie ziemi; każdy z nich odkrywa w sobie jakąś tajemnicę, którą próbuje przeniknąć albo po prostu pogodzić się z jej istnieniem; każdy ma jakąś obsesję, która zatruwa mu życie; każdy jest uwikłany bądź dopiero się wikła w skomplikowane relacje z innymi ludźmi, poprzez które następuje niejako wzajemna wymiana sekretnych duchowych labiryntów. Nieposkromiona wyobraźnia Murakamiego raz po raz rozsadza ramy realności, przenosząc czytelnika to w świat snów, to marzeń, to czystej surrealnej fantazji.
Nie lubię opowiadań samych w sobie, jest to forma zbyt krótka i dlatego podchodziłam do tej książki jak „pies do jeża”. Teraz już wiem, dlaczego wszyscy tak zachwycają się książkami Murakamiego i mam zamiar dokładniej zapoznać się z twórczością tego pana.
Autor świetnie oddaje klimat chwili, buduje nastrój, pięknie opisuje relacje międzyludzkie, uczucia, i po mimo, że opowiadania te mają tylko po parę stron, to wszystko jest w nich zawarte, takie przemyślane. Słowa same wpadają do głowy i widać ogromna wyobraźnię pisarza. Opowiadania jednym słowem są niesamowite. Najbardziej podobały mi się : „Tajlandia”' „Wszystkie boże dzieci tańczą” i „Pan Żaba ratuje Tokio”. To ostatnie to prawdziwe mistrzostwo.
Polecam !!!
Ocena 6/6
niedziela, 09 maja 2010 
2010/05/09 09:27:09
Gdyby nie to, że już tę książkę czytałam to po Twojej recenzji na pewno bym po nią sięgnęła! :)
A tak poważnie, wszystkie boże dzieci tańczą były pierwszą książką Murakamiego, którą miałam okazję przeczytać i szczerze mówiąc trochę mnie zawiodły. Wolę jednak jego dłuższe książki. Przy jego opowiadaniach mam wrażenie, że czytam tylko jakiś szkic, zaledwie wstęp do właściwej powieści i czuję niedosyt.
-
2010/05/09 14:19:59
Na razie nie wiem jak wypadają jego inne książki ale biorąc pod uwagę jego opowiadania i opowiadania innych autorów to te są naprawdę niezłe. Rzadko sięgam w ogóle po opowiadania, jak do tej pory podobały mi się te, oraz opowiadania Mastertona i Edgara Allana Po :)
Ale jeszcze wszystko przede mną.
-
2010/05/10 22:43:29
Mnie ta książka Murakamiego podobała się najbardziej ze wszystkich do tej pory przeczytanych (a jest ich póki co niewiele - tylko 3). ale te opowiadania niewątpliwie poruszają jakąś tam strunę w czytelniku :) świetna pozycja, naprawdę warta polecenia
-
2010/05/19 23:14:35
Też nie przepadam za opowiadaniami, za to za Murakamim jak najbardziej :) Teraz czeka u mnie w kolejce jego "Kronika ptaka nakręcacza". Podobno niezła.