niedziela, 26 września 2010

My z poprawczaka - Orfeusz Nowakowski

"Powieść ta ukazuje dramat młodzieży będącej w konflikcie z prawem, wchodzącej na drogę przestępstwa, gdzie alkohol, narkotyki i szybkie kontakty seksualne są podstawowym atrybutem, jest napisana w typowym żargonie młodzieżowym pełnym wulgaryzmów, przedstawia pewien koloryt życia tego środowiska, którego do tej pory nikt nie odważył się przedstawić w taki sposób."

Wydawca

Nie jest to książka dla grzecznych panienek i romantyków, jest to powieść przedstawiająca prawdziwy rynsztok życia, epatujący przemocą, wulgaryzmem - taka jest ta powieść, opisująca meliny, narkotyki, alkohol, łatwy seks, przemoc i przestępstwo, prymitywne żądze, najprostsze instynkty zaspokajane perfidnie i w każdy możliwy sposób, obrzydliwy aż nadto wulgaryzm, wulgaryzm łamiący każde tabu i konwenanse przyzwoitości!

Dzieląc się moją opinią, przyznam, że nie jest to prowokacja literacka, bo powieść jako powieść kierunku reality jest rzeczywiście szokująca, widocznie jest, skoro większość drukarni odmówiło druku tej książki.
Michał Kozlowski - dziennikarz
Książka wstrząsająca i przerażająca. Na pewno szybko się jej nie zapomina. Czytając ją "robiłam coraz większe oczy" ze zdziwienia, że młodzi ludzi mogą tak postępować, że mogą mieć takie kategorie myślenia i postępowania (w telewizji dużo się słyszy, ale obraz przedtswiony w tej książkce jest jeszcze straszniejszy).
W książce opisana jest historia głównego bohatera, która przeplata się z losami jego znajomych. I po mimo, że bardzo boją się wrócić do poprawczaka, to i tak nic w swoim życiu nie zmieniają (no może trochę bardziej uważają przy kolejnych włamaniach czy napadach). Ich życie składa się głównie z samych przyjemności (jeśli są oczywiście na wolności) - dyskoteki, dziewczyny, dragi i szybki seks, a jak skończy się kasa to małe włamanko i życie kręci się dalej. Język jakim się posługują nie ma kompletnie nic wspólnego z językiem polskim. W jednym z rodziałów opisane są dziewczyny (szmule, wichty czy maniury): "Do kurwy nędzy, przecież to nie moja wina, że już szesnastolatki walą się jak dziwki. Chodzą do dyskoteki, same chcą albo jest na siłę, ale jest później cicho, żeby nie robić obciachu". Zresztą część dziewczyn faktycznie jest wyrachowana i tępa - za kase i dla kasy zrobią wszytsko.
Skąd się biorą tacy ludzie? taka młodzież? Tą książkę powinni przeczytać wszyscy rodzice, żeby ich dzieci nie skończyły podobnie. Jestem w szoku.
Ocena 6/6
niedziela, 28 czerwca 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz