środa, 29 lutego 2012

Nie jestem seryjnym mordercą – Dan Wells




Wydawnictwo: Znak emotikon
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 252
Źródło: Biblioteczka własna


„Dla fanów Dextera” - i jak tu nie sięgnąć po tę książkę, Dextera widziałam wszystkie odcinki, wszystkich serii, i ciągle miałam mało. Teraz przyszedł czas na Johna Clevera, który nie jest seryjnym mordercą, ale mógłby nim być. Żółty pasek na okładce, tylko pobudził moją ciekawość – w końcu nie często spotyka się ostrzeżenia o drastycznych scenach, na okładkach książek dla młodzieży.

John Clever nie jest normalnym chłopcem, i nie ma on nic wspólnego z rówieśnikami. Od kiedy tylko pamięta, z każdej strony otaczała go śmierć, a właściwie martwe ciała. Mając już 6 lat matka zabierała go do kaplicy, gdzie zbierał i sprzątał programy, opróżniał popielniczki, ale udział w balsamowaniu ciał przypadł mu dopiero gdy ukończył  lat 12. Chociaż, który nastolatek, chciałby dobrowolnie spędzać czas w kostnicy? I która matka zabierałaby w takie miejsce swoje małe dziecko?

Teraz John ma 15 lat i antyspołeczne zaburzenia osobowości. Co środę rozmawia ze swoim terapeutą o problemach jakie go dręczą, o jego zbyt dużym zainteresowaniu seryjnymi mordercami, o obsesji na punkcie zabijania, czasem też o „potworze”, który śpi w jego ciele. I może wszystko toczyło by się spokojnie dalej, gdyby nie nagła, wstrząsająca seria, tajemniczych morderstw.

Tak zaczyna się kolejna obsesja Johna, który za wszelką cenę musi dowiedzieć się, kto za tym wszystkim stoi, i dlaczego ofiarą brakują różne części ciała. Niestety szybko okazuje się, że problemem nie jest to, kim jest seryjny morderca, tylko co zrobić, by nie zabił on kolejnej osoby. John wie, że tylko on może coś na to poradzić, chociaż grozi to wypuszczeniem „potwora”, a na to, to on już na pewno nie może sobie pozwolić.

Świetna książka, i bohater jakich mało !!! Wiedziałam, że mi się spodoba, od kiedy tylko o niej usłyszałam, ale nie sądziłam, że aż tak. Jestem pod ogromnym wrażeniem, zarówno całości, jak i samego Johna, który jest wprost niezwykły. Widać, że autor wszystko przemyślał i z dużą dbałością o szczegóły stworzył nie tylko głównego bohatera, ale też to wszystko co go otacza. A otacza go coś niezwykłego, coś co wykracza poza ludzkie rozumowanie.

„Nie jestem seryjnym mordercą” to nie tylko świetne stadium rozwoju antyspołecznych zaburzeń rozwoju, to nie tylko świetna analiza psychologiczna młodego chłopaka, to przede wszystkim niesamowita historia, która pokazuje nam prawdziwa walkę z demonami.

Dan Wells stworzył książkę, od której nie mogłam się wprost oderwać, książkę, która pokazuje nam co tak naprawdę siedzi w głowie socjopaty czy psychopaty, a przy tym zafundował nam całkiem sporą dawkę adrenaliny, uwalniając demony, o jakich nawet nam się nie śniło.

Polecam tę książkę wszystkim, bez względu na wiek, a ja zabieram się za „Pana Potwora” :)

Książkę przeczyłam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak emotikon, za co serdecznie dziękuję !!!

niedziela, 26 lutego 2012

Maskarada - Penny Jordan




Wydawnictwo: Mira 
Seria: Satine 
Rok wydania: 2012 
Liczba stron: 224
Źródło: Biblioteczka własna


Zarówno seria Satine, jak i autorka, są mi bardzo dobrze znane, dlatego jak tylko nadarzyła się okazja, bez wahania sięgnęłam po książkę „Maskarada”.

Christy Marsden ucieka z rodzinnego miasteczka po upokorzeniu jakiego doznała ze strony, przystojnego i niesamowitego Dominica Savage. Ten osiem lat starszy od niej mężczyzna, odesłał ją z kwitkiem, kiedy Christy przyszła do niego w nocy w dość skromnym stroju. Jednak Dominic nie mógł kochać się z tą jeszcze młodą dziewczyną, na dodatek córką najlepszych przyjaciół jego rodziców.

Teraz minęło osiem lat od tego feralnego dnia, a Christy wraca do domu, by zaopiekować się chorą matką. Nie spodziewa się jednak ona, że ten przystojny mężczyzna, wybierze karierę wiejskiego lekarza, zamiast sławy jaką mógł zyskać w wielkim mieście. Na dodatek, wszystko wskazuje, że nie pamięta on tego jak potraktował Christy, a może ona po prostu za bardzo wyolbrzymiła całą tą sytuację?

Co by nie było, ich drogi znów się krzyżują, jednak tym razem na drodze do ich szczęścia staje nie tylko upór młodej i nadal naiwnej Christy, ale też piękna Amanda, która wie czego chce i wie jak to dobyć.

Lekko i przyjemnie, ale też z charakterem. Bo Christy nie brakuje temperamentu tak samo jak i Dominicowi. Autorka nieźle namieszała, poprzez niedomówienia, nic nie układa się tak jak powinno. Nie brakuje też tej trzeciej, która potrafi pokazać pazurki i walczyć o swoje szczęście.

„Maskarada” Penny Jordan to nie tylko fajny romans, ale też książka, która pokazuje jak często ludzie zakładają maski i udają, kogoś kim nie są. Jak strach i niepewność powodują, że chcemy być kimś innym, udawać, że wszystko jest w porządku. Jednak kiedyś przyjdzie czas, że trzeba będzie je zrzucić i stanąć twarzą w twarz z prawdą.

Polecam wszystkim tym, którzy mają ochotę się rozerwać i przeżyć niezapomniane chwile z Christy i Dominiciem, bo choć wiadomo jak się historia skończy, to jednak nie brakuje w niej wielu emocji i niezapomnianych chwil. Warto przekonać się, że nawet najlepsza maska, w końcu spadnie i uczucia wezmą górę !

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harlequin/Mira, za co serdecznie dziękuję !!!

Sponsoring




Czas trwania: 1 godz. 36 min.
Gatunek: Dramat społeczny
Premiera: 17 lutego 2012 (Polska)
Produkcja: Francja, Niemcy, Polska
Reżyseria: Małgorzata Szumowska
Scenariusz: Małgorzata Szumowska, Tine Byrckel


Anna (Juliette Binoche), dziennikarka luksusowego magazynu dla kobiet, przygotowuje artykuł na temat sponsoringu. W trakcie pracy nad materiałem poznaje dwie call girls – Charlotte (Anais Demoustier) oraz Alicję (Joanna Kulig). Dziewczyny wprowadzają ją w świat płatnej miłości, ku zaskoczeniu Anny - wyjątkowo pociągający i odkrywający przed nią oblicze jej własnego związku. Seks, pieniądze, mężczyźni i miłość już nigdy nie będą dla niej tym samym...
Źródło: filmweb.pl

Rzadko chodzę do kina, ale kiedy w końcu się wybieram, to staram się iść na film, który zrobi na mnie duże wrażenie, i to nie tylko jeśli chodzi o efekty. I tak kiedy usłyszałam o „Sponsoringu” wiedziałam, że muszę go zobaczyć, wiedziałam, że jest to film, po którym dużo mogę się spodziewać. Ale też byłam ciekawa jak z tematem prostytucji wśród młodych ludzi, poradziła sobie pani Małgorzata, biorąc pod uwagę, że „Galerianki” nie zrobiły na mnie dużego wrażenia.

Czy dostałam to, czego się spodziewałam? I tak i nie. Na pewno film jest bardzo odważny, mocny, niektórych scen się nie spodziewałam. Ale momentami, był też dość nudnawy. Czegoś mi jednak zabrakło. Może za mało było z życia studentek, tego prawdziwego, tego codziennego, bo w końcu każda z nich przyznaje, że jest to praca, i że i tak im się poszczęściło. A najgorsze w tym wszystkim nie jest to, że się sprzedają, tylko to, że nie mogą już przestać, przyzwyczajenie do kasy i wygód nie pozwala im zrezygnować z tej formy zarobku. Jedna z nich nawet się śmieje, że żeby tak żyć, „trzeba być mocno zorganizowanym i szkoda, że nie można tego wpisać do cv”.

Filmu ani nie polecam, ani polecam, każdy sam musi wiedzieć czy chce go zobaczyć, ja nie żałuję, że go obejrzałam, ale też jakiś wielkich wrażeń po nim nie mam. Zdecydowanie bardziej podobała mi się „Sala samobójców”, choć to inna tematyka to jednak po wyjściu z kina, nie mogłam przestać o nim myśleć, czego tym razem nie było.

wtorek, 21 lutego 2012

Ostatnie juz lutowe nabytki :)

To już trzeci stosik - obrodził luty w tym roku, co mnie niezmiernie cieszy :)
  1. "Czarna woda" Attica Locke - z Finty
  2. "Jutrzejsza miłość" Shirley Abbott - jw.
  3. "Siła trucizny" Maria V. Snyder - od p. Moniki z Miry :)
  4. "Maskarada" Penny Jordan - jw.
  5. "Powrót do Włoch" Sarah Morgan  - jw.
  6. "Wyprawa" Tolkien - z Finty :)
  7. "Fałszywy narzeczony" Candance Camp - jw.
  8. "Defekt pamięci" Krzysztof Bielecki - od autora :)

Bardzo dziękuję za książki pani  Monice oraz panu Krzysztofowi :)

Gdzie mól i rdza – Paweł Pollak


 
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 381
Źródło: Biblioteczka własna


To, że lubię kryminały, wiadomo nie od dziś. Ale polskich kryminałów czytałam ostatnio bardzo mało, niestety skandynawskie klimaty porwały mnie na dobre. Jednak polski, czy skandynawski, ważne żeby kryminał był – no właśnie jaki? Nie wystarczy dobra intryga, i dużo trupów, musi być to coś. Zagadka, z dobrze zakamuflowaną wskazówką, musi być naprawdę dobrze przemyślany i dbać o szczegóły. Jednak oprócz samego śledztwa, ważny jest też dla mnie bohater i jego życie, bo przecież nie zawsze zagadkę rozwiązuję się dzięki wiedzy, czasem trzeba zdać się na intuicje i łut szczęścia.

Komisarz Marek Przygodny to czterdziestoczteroletni mężczyzna, który właśnie przechodzi kryzys wieku średniego – dzieci wyfrunęły już z rodzinnego gniazda, żona go nie zauważa, do tego jakiś szaleniec chodzi ulicami Wrocławia. Bo jak inaczej można nazwać kogoś, kto zabija samotnych staruszków, w dość nietypowy sposób. Pan komisarz pierwszy raz w całej swojej karierze spotyka się z takim czymś – zatruta strzała i zdjęty skalp, uban – śmiercionośny chiński wynalazek rozłupujący głowy. A to jeszcze nie koniec ! Przygodny ma nie lada orzech do zgryzienia, a czas goni, szaleniec wyraźnie się rozkręca i kolejnemu staruszkowi grozi wielkie niebezpieczeństwo !

To moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Pawła Pollaka i mam nadzieję, że nie ostatnie, jeśli chodzi o pana komisarza Marka Przygodnego. Autor stworzył naprawdę dobry kryminał, w którym nie tylko mamy do rozwiązania dość nietypową zagadkę, ale też prowadzeni jesteśmy ulicami Wrocławia, obserwując społeczeństwo z wszystkimi jego wadami i przyzwyczajeniami. Bo w końcu czasem nie wystarczy sama wiedza z miejsca przestępstwa, by złapać mordercę, czasem potrzeba czegoś więcej, trzeba wsłuchać się w otoczenie i własną intuicję. Polska to nie Ameryka i tu do morderstwa nie ma sztabu ludzi i najnowocześniejszych technik. W Polsce wszystko kosztuje, a pan komisarz ma do dyspozycji swojego pomocnika Gajdę i dwóch posterunkowych. Na szczęście nie zawsze liczy się ilość :)

„Gdzie mól i rdza” to kryminał naprawdę z najwyższej półki, który pokazuje jak wiele musi przejść policjant, z iloma myślami się bije, zanim trafi na właściwy trop. Jak czasem musi się „zresetować” by nie zwariować. Polecam wszystkim fanom kryminałów i nie tylko !!!

Książkę przeczytałam dzięki Wydawnictwu Oficynka, za co serdecznie dziękuję !!!

środa, 15 lutego 2012

Przemytnik i dama – Julia Justiss




Wydawnictwo: Harlequin
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 266
Źródło: Biblioteczka własna


Pogoda ostatnio nie sprzyja czytaniu książek, w każdym bądź razie w moim przypadku, ciągłe zimno i nadmiar pracy powodują u mnie  ogromne pokłady senności. Ale próbuję z tą sennością  walczyć, a pomogła mi ostatnio w tym, między innymi lektura „Przemytnika i damy”.

Honoria Carlow, córka hrabiego, już od małego wiedziała, że wszystko o czym zamarzy, będzie jej. Była w pełni świadoma, że ze swoim tytułem i pozycją kiedyś będzie mogła przebierać w mężczyznach. Ale pomimo, że wszyscy próbowali wychowywać ją na małą damę, to ona wolała chłopięce zabawy i nie raz wpadała przez to w tarapaty. I kiedy dorosła, to nadal nie potrafiła wyzbyć się tej odrobiny buntowniczości, nadal uwielbiała żyć na granicy tego co wypada, a tego co nie. Jednak w końcu miarka się przebrała.

Po kłótni z narzeczonym,  Honoria zostaje zwabiona do altanki, by rzekomo pogodzić się. Jednak kiedy w nocy dociera na miejsce, zamiast narzeczonego, zastaje tam największego podrywacza, który ją związuję i ... wtedy na miejsce przybywa jej brat. Niby w  samą porę, jednak honor zostaje splamiony. Honoria opuszcza Londyn i udaje się do ciotki do Kornwalii.

Przekonana, że ciotka jej nie zrozumie, początkowo nie wyjawia tajemnicy swojego przybycia. Jednak z czasem okazuje się, że i ciotka nie była tak całkiem niewinna. Do tego włączenie się w życie miejscowej społeczności skutkuje poznaniem bardzo interesującego mężczyzny. Gabriel Hawksworth choć na pierwszy rzut wydaje się być zwykłym przemytnikiem, wprawdzie bardzo przystojnym, to jednak pała się zajęciem, które w pewnych kręgach jest raczej niemile widziane, w każdym bądź razie tak się wydaje Honorii. A jednak nie potrafi się ona oprzeć jego urokowi.

Czy tych dwoje ma szansę na wspólną przyszłość? Czy Honoria będzie w stanie porzucić życie jakie prowadziła w Londynie, na rzecz małego społeczeństwa Kornwaliskiego?

To były niesamowicie mile spędzone chwile, na dworze mróz i śnieg i ja w ciepłym pokoju z filiżanką herbaty i niezwykle ciekawą książką. „Przemytnik i dama” to bardzo dobry romans historyczny, w którym nie  brakuje  schadzek, potajemnych uścisków, a przede wszystkim wielkiej intrygi. Kto i dlaczego postanowił tak się zemścić na córce hrabiego, czy była ona sama sobie winna, czy może w tym wszystkim jest coś jeszcze.

Niestety urodziłam się trochę za późno, i to nawet bardzo, a szkoda,  bo takie życie bardzo by mi się podobało. Bale i skandale, gry prowadzone między kochankami, potajemne schadzki,  intrygi prowadzone między najlepszymi rodami i w tym wszystkim prawdziwe uczucia.  Na szczęście, są  jeszcze takie książki jak ta, które dostarczają nam dobrej rozrywki !!!


Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin, za co serdecznie dziękuję !!!!

sobota, 11 lutego 2012

Pierwszy stosik lutowy :)

Dużo czasu nie minęło od poprzedniego stosika, a już pojawia się kolejny, ale cóż zrobić, nie pozostaje mi nic innego jak tylko się cieszyć :D Szkoda tylko, że w ostatnim czasie dużo mniej czasu miałam na czytanie, niestety w pracy wyjątkowo dużo pracy, do tego to paskudne zimno - i zamiast czytania mam dużo spania heheh
A tak oto prezentują się najnowsze nabytki :

 Od dołu:
  1. "Nie jestem seryjnym mordercą" Dan Wells - od pani Joanny z Wydawnictwa Znak emotikon :)
  2. "Pan potwór" Dan Wells - jw. :)
  3. "Czarne wzgórza" Nora Roberts - najnowszy nabytek z Finty :)
  4. "Odnalezione uczucia" Emilie Richards - od pani Moni z Wydawnictwa Harlequin/Mira, za udział w dyskusji :)
  5. "Oczarowana" Shannon Drake - jw.
  6. "Serce na dłoni" Gina Wilkins - jw.
  7. "Sztuka wyboru" Barbara Delinsky - jw.
  8. "Historia miłości" Nicole Krauss - dzisiejszy zakup w Auchanie :)
  9. "Magiczny ogród" Sarah Addison Alen - jw :)
 Bardzo serdecznie dziękuję pani Joannie i pani Monice za książki !!!

A to już moje najnowsze zakładki, które zrobiłam specjalnie dla Madziulka. Mam nadzieję, że jej się spodobają :)

piątek, 10 lutego 2012

Góra śpiących węży – Hanna Kowalewska


 
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2001
Liczba stron: 454
Źródło: Biblioteka

Sporo czasu minęło od kiedy przeczytałam „Tego lata, w Zawrociu”, jednak cały czas gdzieś po głowie chodziła mi Matylda i jej losy. Niestety kolejka w bibliotece, skutecznie uniemożliwiała mi zapoznanie się z kontynuacją książki, aż do teraz. I jestem niezmiernie szczęśliwa, że nie zapomniałam i że w końcu mogłam przeczytać drugą część „sagi o Zawrociu” :)

Matylda kolejny raz musi zmierzyć się z demonami przeszłości, tym razem ze śmiercią ojca. Odszedł on gdy, miała ona zaledwie pięć lat, jednak Matylda nie rozumie dlaczego matka nigdy nic o nim nie mówi, ani nie mówiła, dlaczego znikły wszystkie pamiątki po Janie.  Przecież nie można człowieka wyrzucić ze swojego życia, a już na pewno nie z życia własnego dziecka.

Matylda przeszukując pawlacz trafia na pamiątki, a właściwie jedyne rzeczy, które zostały się po jej ojcu - stare zdjęcie, garść guzików i listy, w których Matylda zapraszana jest na jakieś zjazdy rodzinne, o których matka nigdy nic nie wspominała. A przecież jej ojciec nie miał rodziny. Ruszając tym tropem, uruchamia ona lawinę zdarzeń i wspomnień, która pozwoli jej lepiej zrozumieć pewne rzeczy, inaczej spojrzeć nie tylko na siebie, ale przede wszystkim na matkę.

Kurczę, nie spodziewałam się, naprawdę !!! Pierwsza część bardzo mi się podobała, ale ta, jest w ogóle niesamowita, pełna emocji, które aż wylewają się z kartek książki. Czasami miałam  ochotę własnoręcznie potrząsnąć matką Matyldy, żeby zastanowiła się nad tym co robi. Jak można być tak nieczułym , przymykać oczy na pewne fakty, jak można tak różnie traktować córki. W końcu jak można być tak niesprawiedliwym i perfidnym w swoim postępowaniu. Zabiłabym taką matkę !!!

Ale nie tylko historia Matyldy jest bardzo wzruszająca. Autorka porusza w tej książce bardzo ważny wątek, jakim były dzieci bez przeszłości, dzieci, które w czasie wojny trafiały do domów dziecka i tam nadawano im nazwiska. Niektóre z nich były zbyt małe by cokolwiek pamiętać, jednak część z nich wolała zapomnieć, zamykała się na przeszłość i nie trudno im się dziwić. Jednak z czasem, każde z nich zadawało sobie pytanie, kim naprawdę jest.

Kłamstwa, niedomówienia, rodzinna tajemnica, która w końcu ujrzy światło dzienne. To wszystko i o wiele więcej można znaleźć w książce pani Hanny, którą polecam wszystkim bez wyjątku. Ta książka robi naprawdę duże wrażenie, pokazuje, że nie tylko warto czytać polskich autorów, ale przede wszystkim, że piszą oni na najwyższym poziomie. Ja się niesamowicie wzruszyłam podczas czytania tej książki, i koniecznie muszę zdobyć trzecią część „Maskę Arlekina” ! 
Polecam !!!!!

poniedziałek, 6 lutego 2012

Rozmowy z niebem. Prawda o życiu po śmierci – JamesVan Praagh



 Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 220
Źródło: Biblioteczka własna


Zastanawialiście się kiedyś, co się z nami stanie po śmierci? Co się dzieje z duszą, kiedy umiera ciało? Idzie ona do nieba, a może zostaje na ziemi? Mieliście czasem wrażenie, że ktoś stoi nam za plecami, albo nas obserwuje, jednak kiedy się odwracamy, to nikogo nie widzimy. Babcia od małego mi powtarzała, że każdy z nas ma swojego Anioła Stróża, który nie tylko chroni nas od złego, ale czasem też wskazuje jaką drogę wybrać :)

James Van Praagh to światowej sławy medium, znany ze swych zdolności do przekazywania wiadomości zza grobu oraz konwersacji pomiędzy światami. Zasłynął między innymi występując w programie stacji NBC – The Other Side. Swoją książką wprowadza nas w świat duchów, w ten świat znajdujący się po drugiej stronie.

Autor podzielił książkę na trzy części: Odsłonę, Sesję i Następny krok. W pierwszej części możemy dowiedzieć się jak to było z samym autorem, jak odkrył swój dar. Wyjaśnia nam on czym się różnią poszczególne dary: jasnowidzenia, jasnosłyszenia i jasnoczucia i jakim darem on sam został obdarzony. Bo każdy z nas posiada jakieś szczególne zdolności, tylko nie każdy jest na tyle wrażliwy i otwarty by je dostrzec i wykorzystać.

W drugiej części poznajemy relacje z sesji jakie przeprowadzał James Van Praagh. Dla mnie to najlepsza i najciekawsza część, która zrobiła na mnie naprawdę spore wrażenie ! Autor przeprowadzał wiele sesji, w których pełnił rolę medium. I choć większa cześć ludzi przychodziła na nie sceptycznie nastawiona, to po zakończeniu spotkania, zdecydowanie zmieniali swoje nastawienie do życia. Przychodzili najczęściej dowiedzieć się, co się dzieje z ich bliskimi po śmierci, czy jest im tam dobrze, czy są spokojni. Co się dzieje z duszą w przypadku nagłej śmierci, czy samobójstwa. Wyniki takich sesji są naprawdę niesamowite, osoby, które na nie przychodzą wprost nie mogą uwierzyć, w to czego się na nich dowiadują. Ja sama jest zaskoczona, a z drugiej strony cieszę się z tego, że po śmierci nie zostanę sama, nie zapomnę o bliskich, że spotkam się z najbliższymi, którzy pomogą mi przejść na drugą stronę.

Trzecia część zawiera wskazówki jak ćwiczyć swój umysł, by był bardziej otwarty na świat duchów, jednak jeśli ktoś liczy, że to proste, bardzo się myli. Żeby zostać medium potrzeba wiele lat praktyki, ćwiczeń umysłu, a przede wszystkim uczciwości, bo nikt kto chciałby w ten sposób się wzbogacić, nie otworzy się na drugi świat, nie zostanie nigdy medium.

Zaskoczyła mnie ta książka, zostawiła po sobie jakąś cząstkę nadziei, że śmierć to nie koniec wszystkiego, a dopiero początek, że nie warto martwić się o tych co odeszli, bo nie zostają oni sami. Często zresztą towarzyszą nam oni w codziennym życiu, kroczą tuż obok nas dając wskazówki, choć tego na pierwszy rzut oka nie zauważamy.

Polecam tę książkę wszystkim tym, którzy stracili kogoś bliskiego i nie potrafią się z tym pogodzić. Również osobom, które boją się śmieci, boją się odejść z tego świata. James Van Praagh wyjaśni i pokaże, że śmierć to nic złego, to po prostu kolejny etap! Mnie przekonał i myślę, że teraz trochę inaczej patrzę na to, co nieodzowne !!! Jeszcze raz polecam !

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Studio Astropsychologii, za co serdecznie dziękuję !!!

środa, 1 lutego 2012

Kolejne stosisko + miła niespodzianka :)

Najpierw zacznę od niespodzianki, którą sprawiła mi Agnieszka, w ramach wymiany "Z miłością w tle"
Więcej umieściłam TU !!!!

A tak oto prezentuje się ostatni stosik styczniowy, bo tak naprawdę to wszystkie książki to nabytki jeszcze tego strasznego długiego i mroźnego miesiąca:
Większość książek to efekt wymiany na Fincie :) Letni domek - wygrałam, a  książkę Pana Pollaka otrzymałam od Pani Magdy - za co serdecznie dziękuję !!!!
No to teraz najlepiej nie wychodzić z domu, tylko zatopić się w lekturze :D Ehh marzenia