poniedziałek, 15 listopada 2010

Pieśń misji - John le Carre



Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 245
Źródło: Biblioteczka kolegi


Ma dwadzieścia osiem lat, wybitne zdolności, szczere ambicje i szlachetne ideały. A przy tym pewną dozę dystansu do siebie i do ludzi. Nie jest – jak to zazwyczaj u le Carrégo –perfekcyjnym szpiegiem, tylko – tak jak bohater "Wiernego ogrodnika" – jednym z nas. Człowiekiem, który zostaje wtrącony w wir wielkiej i bezlitosnej polityki. Przekonany, że wypełnia ważną misję dla kraju, z zapałem wykonuje poufne zadania, których sensu do końca nie rozumie. Ale kiedy zrozumie – jest już zbyt późno, by się wycofać, zbyt podle będzie brnąć dalej, a zbyt niebezpiecznie, by zmienić bieg wydarzeń: ujawnić międzynarodową korupcję i udaremnić falę przemocy...

Kiedy najlepiej wejść do polityki?, wtedy gdy panuje chaos. Można dużo zyskać, wystarczy odpowiedni plan, ludzie i dar przekonywania. Ale też sprzęt szpiegowski i człowiek, który jest geniuszem, jeśli chodzi o języki afrykańskie, ale który za późno orientuje się o co w tym wszystkim chodzi.
Jeśli ktoś lubi książki szpiegowskie, to koniecznie musi przeczytać tę pozycję. Można tu znaleźć korupcję, zamach stanu, wiele odmian języków afrykańskich, kongijskich watażków i wiele więcej. Można też przekonać się, że w polityce wszystkie chwyty są dozwolone i że nikomu nie można ufać.
Książka jest niezła i mimo, że wszystko o czym czytamy to zwykła fikcja literacka, to autor przedstawił wszystkie wydarzenia bardzo realnie (problemy rasowe i polityczne). Język jakim pisze jest początkowo monotonny ale nie nudny i nawet nie wiem, w którym momencie wsiąkłam totalnie.
Ocena6/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz