Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 295
Źródło: Biblioteczka własna
„Powieść zbyt realistyczna, by była
magiczna, i zbyt magiczna, by była realistyczna.”
Dosyć niedawno był wielki boom
na tę książkę. Na co drugim blogu można było ją spotkać,
chociaż opinie były o niej różne - jedni ją wychwalali, inni
mniej pochlebnie się o niej wyrażali. I te tak różne opinie
bardzo mnie intrygowały, do tego te czary, dla nikogo chyba nie jest
tajemnicą, że uwielbiam ten temat - czarownice i magia. Na
szczęście bardzo mi się poszczęściło i udało mi się zdobyć
tę książkę na Fincie :)
Miasteczko jakich wiele, małe,
spokojne, i jak w wiele innych, bardzo zaniedbane. Bezrobocie tu jest
bardzo duże, tak samo jak liczba stojących pod sklepem mężczyzn,
którym się w życiu nie wiedzie. A niewiedze się wielu rodzinom,
pani Maria Pochanek sama musi z urzędniczej pensji utrzymać cały
dom, dwóch dorosłych synów i męża, który dawno temu stracił
pracę. Ale ona nie ma jeszcze najgorzej, Krysia to dopiero ma życie,
trzy małe córeczki i męża, który jest albo na robotach w
Niemczech, albo przyjeżdża i przepija wszystko co jest w domu. Jest
jeszcze Joasia, której wiele dzieci może zazdrościć udanych
rodziców, i spokojnego domu, jednak czy aby na pewno, czy Ci wszyscy
wiedzą, że Asia ma duży problem z miejscowym księdzem?
„Bywają miasta , które można
minąć, nawet ich nie zauważywszy.” jednak to zostało zauważone,
to właśnie do niego, pełnego ludzkich trosk, zjawia się starsza
pani, w znoszonych adidasach i ze swoją nieodzowną sztruksową
torebką. Początkowo nikt jej nie zauważa, jednak ona wszystko
widzi, widzi obłudę i fałsz burmistrza, widzi biedną kobietę,
nad którą znęca się mąż, widzi też pewną panią doktor, która
choć stara się dobrze leczyć swoich pacjentów, to samej siebie
nie potrafi. I tak z dnia na dzień miasteczko zaczyna się zmieniać,
jednak jak to w życiu bywa, znów nadchodzi wielka burza, która
wszystko może zmienić.
Lubię czytać polską literaturę,
lubię rodzimych autorów, a od teraz lubię również twórczość
pani Marty Stefaniak! Zdobyła ona moje serce nie tylko dzięki magii
i pewnej starszej czarownicy, ale przede wszystkim za miasteczko,
jakich wiele, za jego klimat i oddanie rzeczywistości. Za
społeczeństwo, i za te wszystkie tajemnice, które próbujemy ukryć
nie tylko przed sąsiadami. Ale wątek magii też jest bardzo dobry,
nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, jestem naprawdę
zaskoczona, co jest kolejnym plusem książki!
„Czary w małym miasteczku” to
świetna książka, napisana prostym językiem, dzięki czemu dobrze
i szybko się ją czyta, zawierająca niepowtarzalny klimat. To
opowieść o walce dobra ze złem, o ludzkich słabościach i
niepodawaniu się życiu. To my decydujemy o naszym życiu i naszym
szczęściu i nigdy nie powinniśmy o tym zapominać. Pani Marta
miała naprawdę świetny pomysł na książkę i ja go kupuję. To
dzięki niej szara i brutalna rzeczywistość miesza się z odrobiną
magii. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na magiczny realizm,
którzy tak jak ja uwielbiają magię!!!
Ja dość sceptycznie podchodzę do książek o magii, a tym bardziej do polskich autorów. Mimo to czasem sięgam po takie powieści...sięgnę więc może i po tą;)
OdpowiedzUsuńJa znów patrząc na dość szarą i trudną rzeczywistość, uwielbiam zanurzać się w magii i wierzyć, że ona istnieje :)
UsuńTo tak jak ja:) Szczególnie gdy pisze o niej polski autor.Kupuję to połączenie :)
UsuńTo jest świetne połączenie :) Fajnie, że podobnie myślimy ;)
UsuńJa w ogóle właśnie z tego powodu czytam dużo fantastyki, czego absolutnie nie potrafiła pojąć moja rodzicielka-zwolenniczka literatury psychologicznej i dramatu :) Bajki lub basnie filmowe też lubię pooglądać :)
UsuńCzytałam już powyższą książkę i zgadzam się z twoją opinią, że jest to niezwykle ciekawa, optymistyczna powieść warta uwagi.
OdpowiedzUsuńOj tak, ja się z Twoją też zgadzam :D
UsuńA ja lubię magiczne historie :)))) Polecam książkę w podobnym stylu "Czwarty kąt trójkąta"
OdpowiedzUsuńBędę musiała się za nią rozejrzeć ;)
Usuńoj a gdzie ja byłam, że do tej pory nie słyszałam o tej książce? :) lubię magię, więc szkoda byłoby przegapić ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńnie wiem gdzie byłaś ale dobrze że jesteś ;D
UsuńMnie chyba ominął 'bum' na tę lekturę, ale może to i lepiej, bo nie lubię zbyt atakujących z każdej witryny opinii. Książkę tę z chęcią bym poznała, myślę, że może mieć swój urok.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię, szczególnie samych wychwalających :)
UsuńW wolnej chwili chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzyli jednym słowem: książka dla mnie (no dobra, to trzy słowa).
OdpowiedzUsuńSkosztuj jej, jestem ciekawa czy Tobie równie się spodoba ;)
UsuńMagii nigdy nie za wiele :)
OdpowiedzUsuńOj tak, kocham magie !!!
UsuńJestem jak najbardziej za:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :)
UsuńW okresie ogromnej popularności tej książki na blogach nie miałam zamiaru jej czytać, bo większość opinii była negatywna. Jednak teraz, jak emocje opadły chętnie zobaczę jak to z tą magią w małym miasteczku jest :)
OdpowiedzUsuńW okresie ogromnej popularności tej książki na blogach nie miałam zamiaru jej czytać, bo większość opinii była negatywna. Jednak teraz, jak emocje opadły chętnie zobaczę jak to z tą magią w małym miasteczku jest :)
OdpowiedzUsuńjest cudnie, bo samo miasteczko przeraża brutalnością i szarością życia.
UsuńSpotkałam kilka negatywnych recenzji tej książki, jednak mimo wszystko i tak mam na nią ochotę. A co! Poza tym mam ją na liście książek do przeczytania od dłuższego czasu, więc.. ;]
OdpowiedzUsuńNo właśnie całkiem sporo było tych negatywnych, dlatego sama lubię się przekonać. No i prawda jest taka,że jak jest wielki boom, to ludzie spodziewają się nie wiadomo czego, stawiają ogromne wymagania ;)
Usuń