Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 268
Źródło: Biblioteczka własna
Czasami ciężko jest nam się
pogodzić z przeszłością, a dopóki tego nie zrobimy, nie możemy iść dalej. By
zacząć nowy etap w życiu trzeba na dobre zakończyć to co było i bez oglądania
się za siebie iść do przodu. Jednak nie zawsze to jest takie proste, nie zawsze
tak z dnia na dzień jesteśmy w stanie zmienić swoje życie. Czasami potrzeba
wiele dni a niekiedy lat, by zrozumieć, wybaczyć, by w końcu na nowo nauczyć
się żyć. Szczególnie ciężko jest nam, gdy odejdzie od nas ktoś bliski, i
chociaż wiemy, że to niebawem się stanie, to jednak nigdy nie jesteśmy na to
gotowi.
Marcie już od małego wiedziała co
to ból po stracie bliskich, wychowywana przez siostrę, wiedziała, że kiedyś
wszyscy odejdą z tego świata. Jednak kiedy zakochała się w Bobbym, nie sądziła,
że i on ją tak szybko zostawi. Ma dwadzieścia siedem lat i właśnie została
wdową. Jej mąż został ciężko ranny w Iraku i już od samego początku było
wiadomo, że z tego nie wyjdzie. I choć Marcie miała dużo czasu na pogodzenie
się z tym co nieuchronne, to jednak czy ktokolwiek jest w stanie pogodzić się
ze śmiercią?
Marcie „by ruszyć w następną
drogę, nową drogę życia, musiała najpierw przebyć tę”. Postanowiła odnaleźć
najlepszego przyjaciela swojego męża, który po części uratował mu (lub po
prostu przedłużył mu) życie. Nie wie ona dlaczego Ian przestał nagle się do
niej odzywać, czemu urwał z nią kontakt, w końcu z Bobbym przeżyli tyle wspólnych
chwil. Marcie wie, że dopóki nie porozmawia z Ianem, to nie będzie mogła
dalej normalnie żyć.
Zaczyna się długa i ciężka
podróż.
„Pożegnanie z przeszłością” Robyn
Carr to bardzo piękna powieść obyczajowa, która zawiera tak dużą dawkę emocji,
że nie obyło się bez uronienia paru łez. I choć to nie mój mąż zmarł, nie
mojego przyjaciela szukałam, to jednak, czułam ból razem z Marcie. Autorka ma
niesamowity dar przelewania uczuć na papier, i robi to tak sugestywnie, że
czasami miałam wrażenie, jakby to mnie spotkały te wszystkie nieszczęścia.
Ale w książce nie tylko
znajdujemy smutek i ból, autorka pokazuje nam też jaką siłą jest przyjaźń i jak
jest ona ważna w życiu każdego człowieka. Żołnierze z Marine Corps zawsze
trzymają się razem i choć często nie chcą opowiadać o tym co było, to jednak są
w stanie oddać za siebie życie.
Jest jeszcze coś, co bardzo mi
się spodobało w tej książce. Robyn Carr pokazuje nam jak ważne są w naszym
życiu symbole, jak zwykła choinka potrafi zjednoczyć ludzi i nieś im otuchę,
ciepło, pamięć. Gwiazda Betlejemska – „jest sensem, celem w życiu, obietnicą”.
Dawno się tak nie wzruszyłam
podczas czytania, ale „Pożegnanie z przeszłością” to nie tylko wyciskacz łez,
to też historia, która daje wiarę, która pozwala uwierzyć że nic nie dzieje się
bez przyczyny i we wszystkim co nas spotyka jest jakiś sens. Podczas jej
czytania zabrakło mi tylko śniegu za oknem :)
Polecam wszystkim tą piękną
historię, będzie ona idealna na zbliżające się święta. To wspaniała zimowa
lektura.:)
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin/Mira, za co serdecznie dziękuję
!!!
Lubię jak książka wzrusza. I kolejna pozytywna recenzja tej książki;) Muszę ją przeczytać;d
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą całkowicie. I mnie ta historia urzekła:)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w połowie ale jeszcze się nie zachwycam... No nie wiem, chyba nie do końca w moim guście, chociaż ma też zalety ;)
OdpowiedzUsuńI doczekałam się twojej recenzji. Jest przepiękna. Niemal znów stanęłam przy tej cudownej choince.
OdpowiedzUsuńMiravelle - polecam, i zalecam czytanie bliżej świąt :)
OdpowiedzUsuńKasandra_85 - :)
Giffin - to czekam na wrażenia po skończonej lekturze, jestem ciekawa co Ci się podobało a co nie :)
Cyrysia - oj bardzo bym chciała ja na żywo ujrzeć, no i te naszywki, odznaczenia - coś naprawdę fajnego !
Chyba nie do końca moje klimaty, raczej unikam wyciskaczy łez, ale komuś innemu książka może się podobać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to interesująca książka. Ja sam piszę o odejściu bliskich osób.
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać jakiegoś Mikołaja, kolejnego zresztą i dodać mu tę książkę do listy ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zarys fabuły, okładka jest magiczna - czego chcieć więcej, by zdecydować się na tę książkę? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo się cieszę, że książka wzbudza takie emocje i ma tyle pozytywnych opinii - to bardzo zachęca do lektury. Cieszę się też, że mam ją u siebie na półce, nic tylko zabierać się do czytania ;)
OdpowiedzUsuńDosiak - ja tam lubie czasem popłakać przy książce, a ta na swój sposób jest wyjątkowa :)
OdpowiedzUsuńPiter - tak, wiem i już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła ją przeczytać :)
Edyta - koniecznie, to naprawdę idealna lektura świąteczna :)
Isadora - okładka bardzo klimatyczna :)
Kamykowy - to Ci zazdroszczę, że cała historia jeszcze przed tobą :)
Możliwe, że sięgnę po nią kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńTo co na wstępie mnie urzekło, to okładka tej książki -klimatyczna i przyciągająca. Sama historia może nie do końca mnie porywa, ale na duży plus zaliczam emocje, o których wspominasz. Chętnie się rozejrzę za tą książką.
OdpowiedzUsuńPiękna, klimatyczna okładka, wzruszająca historia i duża dawka emocji, w sam raz na zbliżające się święta :)
OdpowiedzUsuńBujaczku - myślę, że mogłaby Ci się spodobać :D
OdpowiedzUsuńBellatriks - okładka rzeczywiście bardzo klimatyczna a historia na swój sposób bardzo piękna :)
Evita - idealna wręcz :)
Okładka piękna. Niezbyt dużo czytam obyczajówek, jednak może, kiedy spadną śniegi, odmieni mi się? Wówczas na pewno nie zapomnę o tej książce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :)
U mnie odbyło się bez wzruszeń, ale książka przypadła mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja! Muszę miec tę książkę!
OdpowiedzUsuńCarla - :)
OdpowiedzUsuńIrytacja - ja się szybko wzruszam :)
Mery - Polecam warto :)
Czy uda mi się ją przeczytać? Recenzja zachwycająca!
OdpowiedzUsuńNa mnie czekała po powrocie :)
OdpowiedzUsuń