wtorek, 8 listopada 2011

Pięciolinia uczuć – Nora Roberts



Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 427
Źródło: Biblioteczka własna


Od jakiegoś czasu tak się składa, że przynajmniej raz w miesiącu wpada w moje ręce książka Nory Roberts. Bardzo mnie cieszy ten fakt, jako że jestem wielką fanką jej twórczości i wiem, że czeka mnie nie tylko dobry romans, ale też przygoda, i odrobina sensacji. W książkach Nory znajduję tak naprawdę wszystkiego po trochu, a dzięki temu, że była ona przez całe życie otoczona mężczyznami i dość dobrze poznała tajniki ich umysłu, wiem, że mogę liczyć na naprawdę dobrą książkę z prawdziwymi facetami.

W książce „Pięciolinia uczuć” znajdujemy dwie powieści, w których wątkiem przewodnim jest muzyka. Jest to dla mnie pewna nowość, bo jakoś mało do tej pory czytałam książek, których akcja związana jest z branżą muzyczną.

Zagrajmy to jeszcze raz.
Raven Williams całkowicie poświęciła się muzyce zdobywając z czasem międzynarodową sławę. Wydawać by się mogło, że spełniła swoje największe marzenie, że jest szczęśliwą kobietą, spełnioną. Jednak tak naprawdę nigdy tak do końca nie była szczęśliwa, nigdy nie zapomniała o pewnym mężczyźnie, który zostawił ją pięć lat temu. Teraz on wraca i ma dla niej propozycję nie do odrzucenia. Brandon Carstarisa chce by wspólnie napisali muzykę do hollywoodzkiego musicalu. Raven dla której to wielka szansa i możliwość kolejnego spełnienia, po długim namyśle zgadza się na wspólne przedsięwzięcie, będąc przekonaną, że pewien rozdział życia zamknęła i całkowicie panuje nad swoimi uczuciami. Jednak Brandon, który nigdy nie przestał jej tak naprawdę kochać, w końcu ma szansę dowiedzieć się, że to nie on zawinił pięć lat temu, że serce jej ukochanej już od dawna jest zamknięte, a mur, który wzniosła wokół siebie,  ma zupełnie inne podłoże.

Echo przeszłości.
Vanessa Sexton wiedzie życie o jakim marzy wiele osób, a przede wszystkim jej ojciec. Gdy jego kariera stanęła w pewnym miejscu, on cały swój czas poświęcił na to by jego córka zdobyła coś, co jemu nie było dane. I tak Vanessa w wieku szesnastu lat opuszcza rodzinny dom w raz z ojcem, by zacząć międzynarodową karierę pianistki. Jednak sława ma swoją cenę i tak, gdy ojciec umiera, postanawia ona wrócić do rodzinnego domu, uporządkować sprawy z przed lat. A jest co wyjaśnić. Vanessa nie rozumie dlaczego matka pozwoliła jej wyjechać i przez te wszystkie lata ani razu się do niej nie odezwała. Do tego okazuje się, że do miasteczka powrócił Brady, który porzucił ją w dniu  balu maturalnego. Czy tajemnice z przed lat pozwolą w końcu Vanessie zrozumieć i wybaczyć, czy teraz gdy nie rządzi nią despotyczny ojciec, będzie ona umiała podjąć sama decyzję dotyczące jej życia i kariery.

„Pięciolinia uczuć” to książka nie tylko o miłości, czy to do mężczyzny, czy też muzyki, ale przede wszystkim o echach przeszłości. Tak to niestety w życiu już jest, że dopóki nie zamkniemy pewnego rozdziału życia, nie możemy zacząć następnego. Dopóki nie poznamy pewnych motywów, nie dowiemy się prawdy, tajemnic rodzinnych, ciężko nam budować własne szczęście. I tak też jest z bohaterkami tej książki, każda z nich ma nie zamknięty pewny rozdział życia,  przez co nie potrafią tak naprawdę iść do przodu, nie potrafią podjąć decyzji, dotyczących dalszego życia. A przede wszystkim nie potrafią ułożyć sobie życia z mężczyznami, biorąc pod uwagę to, co wyniosły z dzieciństwa, ile się napatrzyły i nasłuchały. W końcu wiadomo, że pewne wzorce wynosimy z rodzinnego domu, i to od nich zależy jak potoczą się nasze losy, czy popełnimy te same błędy co nasi rodzice.

Książka Nory Roberts przedstawia nam losy osób sławnych, ale z takimi samymi problemami, jak każdego zwykłego człowieka. Autorka ma ten niesamowity dar by w sposób bardzo lekki i przyjemny, przedstawić dość trudny temat, dzięki czemu nas to nie przytłacza, a pozwala zrozumieć i zastanowić się nad problemami. A wątek romansowy tylko pięknie dopełnia całości  i pozwala na chwile wytchnienia. I to co w Norze jest najlepsze, to to, że jeśli bohaterowie kochają, to  całym sercem, wręcz czuć tą ich miłość, jak kwitnie na stronach powieści.

Polecam książkę Nory Roberts nie tylko wszystkim jej wielbicielom, ale też tym, którzy mają ochotę  na dużą dawkę uczuć, zarówno tych dobrych, tych które uskrzydlają, jak i tych, które nie pozwalają zapomnieć i pogodzić się z pewnymi decyzjami, na które nie ma się wpływu.
Ocena: 9/10

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harlequin/Mira, za co serdecznie dziękuję !!!

14 komentarzy:

  1. Norę lubię i jej książki zarezerwowałam sobie na urlop:))). Lekkie, przyjemne i idealne na odprężenie. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam książki tej autorki od dawna :)Szczególnie pozycje sensacyjne

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękna recenzja, aż poczułam twoje emocje. Norę lubię, więc chętnie i przeczytam ,,Pięciolinie uczuć''.

    OdpowiedzUsuń
  4. Za prozą tej autorki jakoś nie przepadam, ale podoba mi się Twoja entuzjastyczna recenzja:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie miałam okazji czytać, ale jest u mnie na liście i na półce z książkami, które czekają na swoją kolej ;) Motywująca do czytania jest Twoja wysoka ocena, zobaczymy jakie będą moje odczucia na jej temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasandra_85 - sama prawda :)

    Taki jest świat - też lubię jej pozycje sensacyjne :)

    Cyrysiu - Nory nie da się nie lubić, chyba ;)

    Isadora - dzięki :)

    Kamykowy - jestem bardzo ciekawa Twoich odczuć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A jak ktoś jeszcze Nory nie zna? Musze wreszcie sięgnąc po jakąś książkę tej autorki, bo to aż wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam Norę kilka lat temu, teraz już raczej do niej nie wrócę, ale miło sobie przypomnieć tamte lekkie czasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy ja się wezmę za tę autorkę? :) Planuję to już od dłuższego czasu, ale na razie jednak nic z tego nie wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem w trakcie czytania i nawet ładnie mi idzie ;

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez bardzo lubię książki Nory Roberts - ta czeka na półce i uśmiecha się do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bsz - a ja nadal do niej wracam i bardzo ją lubię :)

    Catalina - wszystko w swoim czasie ;) i mam nadzieję, że równie ja polubisz jak ja :)

    Bujaczku - to czekam na Twoje wrażenia :)

    Anna - do mnie tez się uśmiechała i po przeczytaniu nadal to robi ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i również bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam "Echo przeszłości" i polecam ;) Tej drugiej nie czytałam, ale chętnie bym to zrobiła ;p I też uwielbiam książki Nory Roberts, także piszącej jako J.D.Robb <3 :)

    OdpowiedzUsuń