niedziela, 17 lipca 2011

Villa Mirabella – Peter Pezzelli


Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 336
Źródło: Biblioteczka własna


„Niektóre książki mają nie tylko klimat, ale i czar – kolacji jedzonych w gronie najbliższych, zapachu świeżego, domowego chleba, miłości ... Oto jedna z takich książek.”
Ile razy przechodziłam koło księgarni, tam ona na mnie zerkała. Kusiła piękną okładką i treścią. Los chciał, że udało mi się ją wygrać, dzięki czemu, jeszcze bardziej się cieszyłam, że ją mam, że w końcu ja przeczytam.
Jascon Mirabella zaraz po ukończeniu studiów wyprowadza się z rodzinnego Rhode Island. Marzy mu się wielki świat i pieniądze. W Los Angeles nie ma rzeczy niemożliwych i tak udaje mu się szybko osiągnąć wielki sukces, a co za tym idzie i dużo kasy. Wydaje mu się, że właśnie o takim życiu marzył, dobrze płatna praca, nocne lokale i piękne kobiety. W końcu też na jego drodze staje kobieta idealna, córka jego pracodawcy. Bardzo szybko się w niej zadurza, traktując ją inaczej niż pozostałe panie. Jednak pewnego dnia wszystko traci, jego życie legnie w gruzach. Jedna błędna decyzja, jeden podpis i nie ma pracy, kobiety a być może i dziecka. A wiadomo, kiedy jest źle, to już nie pozostaje nic innego, jak tylko wrócić na łono rodzinne.
Czy Jascon zrozumie, gdzie popełnił błąd, że nie wszystko można sprzedać a już na pewno nie swoją duszą?
To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i cieszę się, że mogłam przeczytać tą książkę, zwłaszcza, że wiele osób ją zachwalało. Teraz ja z czystym sumieniem mogę ją polecić, każdemu kto ma ochotę na piękną rodziną opowieść, na historię rodziny o włoskich korzeniach. Autor pokazuje nam co tak naprawdę w życiu się liczy, i że życie jest zbyt wiele warte by je sprzedać.
Książka napisana prostym językiem, wciąga już od pierwszych stron. I choć jest bardzo przewidywalna, to ma w sobie coś takiego, że nie można się od niej oderwać. Ten klimat. Miło mi się spędzało czas podczas rodzinnych kolacji,  czy w małej piekarni, a już najbardziej  w pensjonacie. Bohaterów po prostu nie da się nie lubić i czas z nimi spędzony uważam za udany. 
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko  polować na inne książki tego autora :)
Ocena:8,5/10

19 komentarzy:

  1. Mnie prześladują te okładki, idealne, klimatyczne, przyciągające oko :)
    Specjalnie jakos na nie nie poluję, ale może za niedługo wpadną w moje ręce książki tego autora:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka lektura zdecydowanie mi się przyda. Jak na nią trafię z pewnością przeczytam:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Po przeczytaniu "Villi Mirabelli", ja także poluję na inne książki autora 8)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie niestety nie przypadła do gustu :) Ale cieszę się, że Tobie się podobała :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka rzeczywiście przyciągająca i taka letnia :)
    Nie czytałam jeszcze nic tego autora, więc z chęcią poznam jego książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sabinka - myślę, że Tobie klimat tej książki przypadnie do gustu :)

    Kasandra_85 - teraz na długie i leniwie dni wprost idealna :)

    Bellatriks - jestem ciekawa jak wypadną inne książki tego autora :)

    Isabelle - czytałam Twoją opinię, ale tak to jest, jednym się podobają innym nie :)

    Evita - jak dla mnie warto zapoznać się z twórczością Petera Pezzelli :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo pięknie jakoś uchwyciłaś swoje wrażenia po przeczytaniu tej książki. Z chęcią i ja do niej spojrzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. A mi się te okładki kojarzą z takimi sielskimi klimatami typu Rozlewisko czy Toskania i w ogóle mnie nie ciągnie do nich ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale znam "Lekcje włoskiego" tego autora, które bardzo mi się podobały, więc i po tę pozycję chętnie sięgnę :) Myślę, że to taka lektura idealna na lato. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałem już parę książek z podobnymi okładkami i zawsze te książki pozostawiały we mnie piękne wrażenia, myślę że z tą pozycją będzie podobnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Również nabrałam ochoty na tę książkę :) Mam nadzieję, że niedługo wpadnie w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Również nabrałam ochoty na tę książkę :) Mam nadzieję, że niedługo wpadnie w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cyrysia - zajrzyj, koniecznie, myślę, że możesz polubić tego autora :)

    Viconia - jak nie ciągnie, to namawiać nie będę :)

    Rr-odkowa - ja jeszcze nie wiem, którą następną książkę tego autora przeczytam, choć chodzi mi po głowie "Kuchnia Franceski" i właśnie "Lekcje włoskiego"

    Pisanyinaczej - tak, okładka jest przepiękna i mam nadzieję, że książka równie taka będzie dla Ciebie :)

    Dosiak - w takim razie tego Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytalam,ale moze w dalekiej przyszlosci... Teraz mam mnostwo innych do czytania. A tablet to takie dotykowe urzadzonko. Cos pomiedzy laptopem a telefonem. Taka zabaweczka.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie także okładka kusi z półek księgarnianych :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hadzia - tak, jak przeczytałam u Ciebie to od razu poszukiwałam, co to takiego :)

    Aneta - okładka jest piękna, taka wakacyjna, taka optymistyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna okładka - i wyjątkowy klimat, na pewno kupię.

    OdpowiedzUsuń