Wydawnictwo: MAG
Rok wydania: 2002
Liczba stron: 495
Źródło: Biblioteczka kuzynki M. :)
Bardzo dawno temu, za siedmioma górami
…. chociaż może nie aż tak dawno i nie za górami, byłam w
kinie na filmie „Eragon”. Nie wiem dlaczego, ale jakoś
szczególnie mnie ten film nie zachwycił, nie wspominam go za
dobrze, dlatego gdy kuzynka zaproponowała mi książkę, byłam
trochę sceptyczna. Jednak duża zachęta z jej strony, plus moja
wrodzona ciekawość, spowodowały, że jednak po książkę
sięgnęłam.
Mało jest takich osób, które nie
bałyby się same wybierać do Kośćca, i mało kto wierzy, że
można stamtąd wrócić żywym. Jednak Eragon to odważny
młodzieniec, który wie, że rodzina sama się nie wykarmi. Mieszka
on razem z wujem i kuzynem, niestety nie wie kto jest jego ojcem, a
i matki już nie ma, dlatego robi wszystko by przetrwać. I właśnie
podczas jednej z wypraw znajduje on dość dziwny niebieski kamień,
który z czasem okazuje się smoczym jajem.
Saphira, to piękna i mądra smoczyca,
która wybrała sobie Eragona na jeźdźca. To wyjątkowy zaszczyt,
gdyż nie każdy jest godzien by dosiąść smoka, by razem walczyć
o sprawiedliwość. I tak jak smoczyca rośnie, tak Eragon dojrzewa i
uczy się bycia Jeźdźcem. Niestety to dojrzewanie przychodzi za
szybko, dwaj Cienie zabijają mu wuja, a jemu przychodzi uciekać,
gdyż król ma plany względem Saphiry i Eragona!
Do przeczytania tej książki oprócz
namowy kuzynki, przekonał mnie też wiek autora. Christopher Paolini
miał piętnaście lat, kiedy napisał „Eragona” i jestem pełna
podziwu, że w tak młodym wieku wymyślił coś takiego. I choć
niektórzy krytykują, że jest to zlepek różnych książek
fantasy, że książka jest przewidywalna, to jednak nikt z tych osób
nie stworzył takiej książki, nie wymyślił Imperium pełnego
Urgali, Cieni, czy Krasnoludów.
„Eragon” napisany jest prostym
językiem, dzięki czemu książkę czyta się szybko. Nie brakuje
wrażeń, niesamowitej podróży, ale przede wszystkim niezwykle
mądrej smoczycy Saphiry. Sama jedną taka posiadam na plecach, więc
tym bardziej ta mi się podobała. Polubiłam Eragona, Broma, starą
czarownicę. Dlatego z chęcią sięgnę po kolejną książkę
„Najstarszego”. Jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy
chłopca i jego smoka, czy Eragon w końcu dojrzeje, co się stanie z
pozostałymi dwoma jajami smoczymi. No i już nie mogę się doczekać
wybranki Eragona!
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2,8 cm
Ja nie przeczytam z uwagi właśnie na młody wiek autora. Nie spotkałam jeszcze takiego dziecka, które potrafiłoby pisać, a styl Paoliniego jak mówisz jest prosty. Nic dodać nic ująć.
OdpowiedzUsuńTak prosty, idealny dla młodzieży, dlatego nie namawiam ;) Chociaż ja po pewnym czasie się do niego przyzwyczaiłam ;)
UsuńWiele słyszałam o tej książce, ale chyba jednak nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa też wiele słyszałam, i jedni ją chwalą inni mieszają z błotem ;)
UsuńNajlepiej samemu się przekonać:)
UsuńZdecydowanie tak, chociaż też nic na siłę, i jeśli kogoś do książki nie ciągnie, to lepiej po nią nie sięgać :)
UsuńMam go na półce od paru lat, a jeszcze nie przeczytałam.. wstyd!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wstyd, ale przeczytaj nie nastawiając się na wielki zachwyt, to na pewno się nie zawiedziesz ;) Zresztą mi ogólnie jak widać się spodobała na tyle, że sięgnę po następną część :)
UsuńJakiś czas temu miałam w planach, potem jakoś rozeszlo się "po kościach", ale recenzją mnie skusiłaś :)
OdpowiedzUsuńChyba warto poznać i samemu się tak na prawdę przekonać :)
UsuńCzytałam tę część i mimo tego, że mi się spodobała jakoś nie mam ochoty sięgać po kolejny tom.
OdpowiedzUsuńA ja sięgnę, przede wszystkim dlatego że czeka na półce a po drugie jednak jestem ciekawa dalszych losów, i tego jak sam autor się rozwinął :)
Usuńksiążkę przeczytałam jakieś dwa lata temu, ale pamiętam, że niezbyt mi się podobała. oceniłabym ją na 5/10. też fakt, że po prostu nie przepadam za typowym fantasy..
OdpowiedzUsuńJak nie przepadasz to i tak niezła ocena :)
UsuńPrzeczytałam trzy części cyklu o Eragonie (przede mną jeszcze tylko część ostatnia) - i zdecydowanie pierwsza podobała mi się najbardziej. Kolejne poszły w ilość, za szkodą dla jakości.
OdpowiedzUsuńAle to rzecz gustu, więc będę czekać na Twoje wrażenia:)
No zobaczymy jak mi się kolejne spodobają, choć jak kuzynka dała mi wszystkie 5 tomów to się troszkę przeraziłam;) (objętością oczywiście)
UsuńMnie niestety nie interesuje ta książka, ale moja ukochana połowa bardzo lubi Eragona i oglądał ten film chyba ze 2 razy.
OdpowiedzUsuńW takim razie poleć mu książkę, jestem ciekawa jak ona mu się spodoba :)
UsuńNie mogłam się przebić przez tę pozycję...
OdpowiedzUsuńTrudno, niestety autor nie trafił do wszystkich ale i tak czasem musi być :)
UsuńSłyszałam wiele zarzutów w kierunku "Eragona". Przede wszystkim, że nie ma w nim niczego oryginalnego i jest jedynie zlepkiem wielu motywów spotykanych w innych powieściach, szczególnie fantasy. Nie wiem ile w nich prawdy, bo nie czytałam książki i wątpię, żebym się na nią skusiła. Ale i tak ukłon w stronę autora, zwłaszcza za wiek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak po prawdzie, to można by się wiele doszukać, motywów które już były, ale czy w innych książkach tak nie jest? Serie o wampirach w pewnym momencie na jedno kopyto już były. Dlatego ja pomimo paru niedociągnięć jestem zadowolona z lektury :)
UsuńCzytałam wszystkie części i wciągnęłam się bardzo :) A film rzeczywiście kiepski.
OdpowiedzUsuńChyba tak jest, komu podoba się książka, temu film nie bardzo, i na odwrót :)
UsuńEkranizacje na ogól są słabsze. O książce słyszałam kilka lat temu i byłam w szoku, że ktoś tak młody może napisać i wydać książkę. W Polsce mając tyle samo lat napisała książkę Michalina Olszańska. Czytałam, książka jest wyjatkowa. Zagłebiając się w treść aż trudno uwierzyć, że napisała ją nastolatka.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą Michaliną i jej twórczością, pierwszy raz o niej słyszę, ale już co nieco poszukałam i jestem pełna podziwu!
UsuńEkranizacja mi się podobała, dopóki nie sięgnęłam po książkę. Mimo wielu wad, cała seria naprawdę mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma wady, nie ma co ukrywać, ale z drugiej strony czytam dla przyjemności, a nie dla doszukiwania się niedociągnięć, dlatego jak na razie też mi się podobała :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja. Fakt, książkę warto przeczytać dla przyjemności, po prostu oderwać się na chwilę. Nie można przecież czytać cały czas dzieł wybitnych, to nie o to chodzi.
OdpowiedzUsuńWiele osób ciągnie do tej pozycji, ale ja jakoś nie mogę się do niej przekonać ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam w planach tę książkę. Czeka na półce na swoją kolej. :))
OdpowiedzUsuń