Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 400
Źródło: Biblioteczka własna
Są osoby, które nie przepadają za
polskimi autorami, ale ja do nich nie należę. Uwielbiam sięgać po
naszą rodzimą literaturę, a po przeczytaniu „Natalii5” po
twórczość pani Olgi w szczególności. Dla mnie, na chwilę
obecną, to jedna z najlepszych autorek, po książki której sięgam
bez chwili zastanowienia.
Lidka Sianecka nie miała wielkiej
ochoty na przeprowadzkę do niewielkiej mieściny. Jej mąż
odziedziczył po zmarłym stryju dworek wraz z ogromnym parkiem i
lasami. Jednak jej ciężko było rozstać się z przyjaciółmi, bo
z pracy i tak zrezygnowała jak tylko dowiedziała się, że jest w
ciąży. Na miejscu okazuje się, że mąż o wielu rzeczach jej nie
powiedział. Zapomniał wspomnieć, że Lipniów cieszy się sławą
polskiego Salem, że kiedyś palono tu czarownice na stosach. Do tego
Lidka dowiaduje się, że stryj nie umarł, tylko popełnił
samobójstwo.
Z braku zajęć i by zapomnieć o
ciągle powtarzających się sennych koszmarach, Lidka postanawia
zając się rzeczami zgromadzonymi na strychu. Znajduje tam wiele
interesujących starych dokumentów, pamiętniki, rysunki, mapy.
Zaczyna odkrywać historię miasteczka, oraz hrabiny Anastazji
Lipnowskiej. W tym czasie też zaczynają się dziać w Lipniowe
dziwne rzeczy – giną niebieskookie blondynki, ktoś włamuje się
do proboszcza i księgarni, a mąż Lidki, podejrzanie się
zachowuje.
Wszystko zmierza ku nagiej kobiecie
oplecionej wężem, oraz sabatów zrzeszających wyznawców różnych
wyznań. Czy Lidce uda się odzyskać nie tylko spokój ale też
męża? I czy miasteczkiem przestanie rządzić strach i Lilith –
królowa sukubów.
Książka jest genialna, najlepsza w
swoim rodzaju! „Lilith” to świetne połączenie kryminału z
wątkami okultystycznymi. Już dawno nie czytałam książki, która
by mnie tak wciągnęła, i trzymała w napięciu do ostatniej
strony. Jestem nią zachwycona i szkoda mi, że tak szybko się
skończyła.
Duże brawa należą się autorce za
pomysł, i za świetne go wykorzystanie. Za opis miasteczka, które
na pierwszy rzut oka wydaje się być spokojne, i takie zwyczajne,
jednak w rzeczywistości skrywające wielkie i przerażające
tajemnice. Ale przede wszystkim za bohaterów, za niezdecydowaną i
nieco naiwną Lidkę, za silną, mądrą i zdecydowaną Edytę
(chociaż czasem mnie troszkę denerwowała z tym swoim ciągłym
irytowaniem się). Za Piotra, Michała i Chmiela. Każda z tych
postaci jest świetnie wykreowana, widać, że autorka włożyła
wiele pracy w każdego bohatera, by nadać mu indywidualne cechy, by
nie był on mdły i taki jak wszyscy. No i za całe tło historyczne,
dzięki któremu ani przez chwilę się nie nudziłam.
„Lilith” Olgi Rudnickiej to
niesamowita książka, do której pewnie jeszcze nie raz wrócę.
Książka dzięki której oderwałam się od rzeczywistości na
długo. Ta atmosfera małego miasteczka i te wszystkie tajemnice
zdecydowanie mi się podobały :).
Polecam wszystkim tym, którzy jeszcze
jej nie mieli okazji czytać.
I ja podzialam Twoje odczucia w stosunku do tej ksiązki w 100%. Nie jest to arcydzieło, tematyka też nie jest nowatorska, ale mnie wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńBardzo wciąga i to do ostatniej strony :)
UsuńCzytałam i mam podobne zdanie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLektura jeszcze przede mną, ale musi mi się podobać. Lubię wszystko, co paranormalne i mroczne (a bohaterką NA SZCZĘŚCIE nie jest nastolatka, co jest zdecydowanie na plus!).
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, brak nastolatki jako bohaterki to największy plus !!!
Usuńnie czytałam żadnej książki tej autorki, ale pewnie to nadrobię po Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję, książka jest super ! Warto poznać twórczość Pani Olgi!
UsuńKiedyś pewnie ją przeczytam, ale póki co na półkach czekają inne czytelnicze zaległości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jestem ciekawa jak Ci się spodoba :)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam na swojej półce "Natalii5" Niestety nie miałam jeszcze okazji jej czytać. Jak mi się spodoba to sięgnę również po inne książki autorki :)
OdpowiedzUsuńNatalii5 to była pierwsza książka, którą przeczytałam tej autorki. Jest bardzo różna od tej, ale obie są świetne !
UsuńDawno temu przeczytałam negatywną recenzję tej książki i tak się zraziłam, że w ogóle nie mam ochoty przeczytać.
OdpowiedzUsuńoj to niedobrze, ja akurat same dobre czytałam, i wiedziałam, że mi się również spodoba !
Usuńja czytałem dwie powieści Olgi i jestem zachwycony.
OdpowiedzUsuńja też mam dwie za soba, ale mam nadzieję, że wszystkie uda mi się zdobyć :)
UsuńLubie polską prozę więc będę chciała poznać książki Pani Rudnickiej.
OdpowiedzUsuńW ogóle polscy autorzy mają naprawdę wielki talent, i dużo świetnych pomysłów, dlatego staram się czytać jak najwięcej naszych książek :)
UsuńWczoraj skończyłam "Zacisze 13" tej autorki i jak tylko przeczytam jego kontynuację, zabieram się za "Lilith". Podoba mi się atmosfera, jaką tworzy autorka, a wątki okultystyczne dodatkowo mnie zachęcają ;)
OdpowiedzUsuńJa teraz poluje na Zacisze :)
UsuńHmm czytałam i ogólnie mi się podobała, ale zakończenie było chyba zbyt ściśnięte, mam wrażenie, że autorka trochę pojechałą po bandzie.
OdpowiedzUsuńPo bandzie to może nie, chociaż troszkę na koniec przyspieszyła ;)
UsuńJa czytałam i jestem zachwycona książką, autorką jak i jej całą twórczością!!!!
OdpowiedzUsuńJa też, jej książki są świetne po prostu :)
UsuńWidziałam ją w bibliotece, więc zapewne zawita u mnie w domu w swoim czasie , skoro polecasz:)
OdpowiedzUsuńbardzo polecam !!! :)
UsuńChodzą za mną książki Rudnickiej, oj chodzą...:)
OdpowiedzUsuńZa mną tez, te jeszcze nie przeczytane :)
UsuńSłyszałam już to nazwisko... Ale nie znam nic tej autorki.
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie musisz poznać i sie przekonać :)
UsuńBardzo lubię twórczość Olgi Rudnickiej. Powyższą książkę akurat zakupiłam, lecz jeszcze nie miałam okazji czytać. Muszę to szybko nadrobić, bo po twojej recenzji widać, że warto.
OdpowiedzUsuńoj warto, świetna książka !!!
Usuń