Wydawnictwo: Nasza
Księgarnia
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 464
Źródło: Biblioteczka
własna
Pierwszy tom „Cukierni...” czytałam prawie rok temu, dzięki wielu pozytywnym opiniom,
sięgnęłam po niego, a następnie bardzo szybko zaopatrzyłam się
w dwa kolejne tomy. Jednak trochę przyszło im poczekać na półce,
bo zawsze coś innego wpadało w moje ręce, jakaś książka do
recenzji, nowość, którą bardzo pragnęłam. Ale w końcu
przyszedł czas na „Cieślaków” i ich historię.
I tak poznajemy dalsze
losy Marianny, która uciekła do Stanów Zjednoczonych i tam
urodziła syna – Paula Connora. Paula, który po wielu latach
przybywa do Polski, by spełnić swój obowiązek wobec kraju i choć
początkowo nie do końca czuje się on Polakiem, to jednak z czasem
wie, że więcej łączy go z tym krajem, niż z Ameryką.
Uczestniczymy też w życiu Kingi Toroszczyn, która ponownie układa
sobie życie, ponownie wychodzi za mąż za człowieka, którego jej
środowisko mogłoby nie uznać. Jednak przyszły takie czasy, że
Kindze to właściwie nie robi wielkiej różnicy.
Jednak najważniejsze w
tej części były dla mnie dzieje Grażyny Toroszczyn – Giny
Weylan, dzięki której mogłam odkrywać niezapomniane lata
dwudzieste. To ona, idąc w ślady matki, nie bała się wkroczyć w
dorosłość, nie bała się ludzi i tego, czego się po niej oczekuje,
tylko z wielkim uporem spełniała swoje marzenia. I to dzięki niej
– kobiecie silnej i niezależnej, możemy obserwować rozwój
polskiego teatru, kina i kabaretu.
Małgorzata
Gutowska-Adamczyk po raz kolejny stworzyła niesamowite dzieło,
splotła tak wiele historii, wydarzeń w jedną całość. Pięknie
osadziła wydarzenia na tle polskiej historii. Chociaż w tej części
troszkę zabrakło mi Igi i poszukiwań pierścienia – było ich
zdecydowanie za mało.
Cukiernia pod Amorem.
Cieślakowie” to pięknie napisana historia, historia końca rodu
Zajezierskich i początku rodu Cieślaków. Napisana z wielką
dbałością o szczegóły, z wielkim realizmem, niepozwalająca na
dłuższe przerwy w czytaniu. I tym razem, z całą pewnością nie
będę czekała kolejnego całego roku, by poznać trzecią i
ostatnią część.
Właśnie udało mi się dorwać 3 części Cukierni w bibliotece, i jestem w trakcie czytania pierwszego tomu. Zapowiada się interesująco a Twoja recenzja kolejnej części jeszcze bardziej mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńNa mnie trzecia część czeka od dawna na półce i cieszę się że mam cały komplet w domu. No i czekam na Twoje wrażenia :)))
UsuńAż głupio się przyznać ale nie słyszałam wcześniej o tej książce.
OdpowiedzUsuńWcale nie głupio ;) Ale jak będziesz miała okazję to przeczytaj, jestem ciekawa czy i Tobie się spodoba :)
UsuńJa przeczytałam już całą sagę i teraz oczekuję premiery "Podróży do miasta świateł", w której opisane zostały losy Róży z Wolskich. Liczę na równie apetyczną lekturę. 8)
OdpowiedzUsuńJak skończę Cukiernię to i za "Podróżą" się na pewno rozejrzę :)
UsuńMuszę koniecznie przeczytać pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńPewnie się powtórze, kocham i wielbie tę sagę:)
OdpowiedzUsuńJa już też :)
Usuńta seria od dawna bardzo mi się podoba i ciągle mam nadzieję, że natrafię na nią w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że w końcu trafisz :)
UsuńJa również tę sagę darzę wielką miłością :)
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na "Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich" tejże autorki i album o Paryżu. :D
finał masz przed sobą. Faqrciara!!
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz ten sam problem z kontynuacjami, co ja. Czytam pierwszą część, a kolejne za rok :P Tak było u mnie z Millenium Larssona. Co do "Cukierni" to pierwszą część kupiłam dawno temu i w końcu muszę przeczytać, bo wszyscy chwalą :)
OdpowiedzUsuńLarsona tez czytałam rok temu pierwszą a druga nadal stoi na półce - coś nam nie idzie faktycznie, chociaż książki bardzo ciekawe !
UsuńNo właśnie, książki są ciekawe, a leżą na półkach latami. Tłumaczę sobie to tym, że lubię wiedzieć o czekającej mnie dobrej lekturze :)
UsuńA ja słyszałam o tej serii, ale nie wiem czy mam chęci sięgnąć...
OdpowiedzUsuńJak nie wiesz, to poczekaj, może w końcu przyjdą :)
Usuńwłaśnie jestem w trakcie czytania tej części i zdecydowanie mogę się nazwać fanką Cukierni :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńZa jakiś czas pewnie się wezmę za ten cykl:)
OdpowiedzUsuńMam już od dawna w planach książki z tej serii. Wstyd się przyznać, ale jeszcze ich nie czytałam. A wszyscy chwalą! Mam nadzieję, że uda mi się szybko nadrobić zaległości:)
OdpowiedzUsuńŻaden wstyd, jest na pewno tyle książek, które Ty czytałaś a inni (ja) nie. Ale tą serie polecam, jeśli lubisz takie sagi rodzinne :)
Usuń