piątek, 23 września 2011

Natalii5 – Olga Rudnicka


 
Wydawnictwo: Proszynski i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 560
Źródło: Biblioteczka własna


Był czas, że gdzie się nie obejrzałam, na jaki blog nie zajrzałam, tam wszędzie pojawiały się  Natalie, a każda kolejna przeczytana recenzja tylko wzbudzała moją ciekawość, co w tej książce jest takiego niezwykłego. Teraz i ja w końcu poznałam Natalie i nie tylko zaspokoiłam swoja ciekawość ale i bajecznie się ubawiłam.
Natalli5 – Anna, Natalia, Nata, Magda i Natka – dowiadują się o swoim istnieniu i pokrewieństwie dopiero u notariusza. Ich „ukochany” tatuś nie do końca żył zgodnie z prawem, jak i z własnymi żonami, a żeby mu łatwiej było, żeby nie mylić dzieci i nie zaliczyć wpadki, każdą z córek nazwał Natalia. Teraz gdy sam popełnił samobójstwo, jego córki nie tylko muszą się pogodzić z faktem, że przez całe życie były oszukiwane, ale też nauczyć się ze sobą żyć, bowiem w spadku otrzymały przepiękny pałacyk i kolejną tajemnicę. Na domiar wszystkiego, jakby i tak mało miały niespodzianek, policja nie daje im spokoju, gdyż całe to samobójstwo, nie do końca jest pewne. Niektóre poszlaki wskazują na to, jakby jednak popełnione zostało morderstwo.
To moja pierwsza przeczytana książka tej autorki i z całą pewnością nie ostatnia. Mam wielką nadzieję zresztą, że inne są napisane z równie dużym poczuciem humoru, bo dawno już się nie ubawiłam tak, jak podczas czytania tej lektury.
Dla mnie ta książka to prawdziwe mistrzostwo, bohaterki przecudowne na swój sposób, aż nie sposób ich nie polubić. A sytuacji wręcz komicznych co nie miara. Te ich ciągłe kłótnie i nagła wyjątkowa zgodność w obecności komisarza Potockiego, a już mijanie się z prawdą to zdecydowanie każda z nich musiała odziedziczyć :) Jednak najbardziej mnie rozbawiło stwierdzenie właśnie pana komisarza, że jak on miał by takie córki, to też by się zastrzelił.
„Natalii5” to dla mnie najlepsza książka, jaką ostatnio czytałam, zdecydowanie poprawiła mi humor, pozwoliła całkowicie oderwać się od rzeczywistości i choć na trochę od własnej zwykłej rodzinki.
Polecam wszystkim tym, którzy nie mieli jeszcze okazji poznać tych pięć Natalii, którzy mają ochotę na dobrą rozrywkę z wątkiem kryminalnym. Z tą książką nuda nie grozi :D Ja z pewnością jeszcze kiedyś powrócę do zwariowanego świata siostrzyczek !

Ocena: 10/10

15 komentarzy:

  1. To jedna z najśmieszniejszych książek, jakie wpadły w moje ręce ostatnimi czasy. Świetna była :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak, dawno się tyle nie uśmiałam czytając :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem tego samego zdania, śmiałam się jak nigdy przy książce. Myślę, że i sama autorka miała ubaw wymyślając te wszystkie rozmowy sióstr :D Naprawdę genialna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak, dziewczyny szalały ;) Już dawno się tak nie uśmiałam jak przy Nataliach ;) Mam zamiar przeczytać inne książki p. Rudnickiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Soilmate - jestem pełna podziwu dla autorki, że się w tym wymyślaniu nie pogubiła, bo dialogi mnie powaliły :D

    Bujaczek - ja teraz też, pokochałam p. Rudnicką i mam nadzieję, że inne jej książki równie mi się spodobają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też jestem ciekawa innych książek pani Rudnickiej, bo chociaż przy Nataliach nie płakałam ze śmiechu i tak czytało się całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam, ale fakt - był taki czas, że "Natalii 5" krążyła po blogach. Ja mam ją w planach, ale... jeszcze nie wiem, co z tego wyjdzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj uśmiałam się podczas czytania ,,Natalii 5'' jak nigdy. Naprawdę rewelacyjna książka i chętnie poznam inne dzieła tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Śmiałem się do rozpuku. Lubię tę pisarkę, która mimo młodego wieku ma już pare powieści na swoim koncie. Czekam na następną :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam tylko 'Martwe jezioro', ten tytuł mam w planach...hen hen

    OdpowiedzUsuń
  11. Z Nataliami rzeczywiście nie można się nudzić:)
    Również bardzo mi się podobała ta opowieść o paniach Sucharskich.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam zamiar tę książkę przeczytać, tylko nie mam pojęcia kiedy znajdę czas. Też natrafiam na same pozytywne recenzje "Natalii 5" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę duże brawa dla autorki, która nawet mnie oczarowała - a ja nie lubię takich książek... Ta natomiast była świetna - pokręcona, ale pamiętam, że nie mogłam się oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie książka to majstersztyk i na pewno nieraz do neij wrócę, cieszy mnie to, że Rudnicka szykuje kontynuację losów Natalii.

    OdpowiedzUsuń
  15. Niedopisane - oj ja płakałam ze śmiechu, i mam nadzieję, że inne będą w podobnym stylu napisane :)

    Elwika - jak masz w planach to koniecznie przeczytaj, naprawdę warto :)

    Cyrysia - ja już się nie mogę doczekać najbliższego dopływu gotówki, by sprawić sobie inne dzieło pani Olgi :)

    Piotrze - ja tez jestem pod wrażeniem nie tylko zdolności ale i dorobku :)

    Bluedress - i jak ci sie podobalo "martwe jezioro"?

    Evita :)

    Dosiak - i innej teraz juz się nie spodziewam :)

    Beatrix73 - pokręcona to ało powiedziane, jestem pod wrażeniem, że autorka sama się w tym wszystkim nie zakręciła :)

    Aneta - to świtna wiadomość, koniecznie będę musiała ją przeczytać :) ciekawe czy jako kontynuacja bedzie równie dobra

    OdpowiedzUsuń