Wydawnictwo: Nisza
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 175
Źródło: Biblioteczka własna
„Za pięć rewolta” to moje kolejne
spotkanie z twórczością pana Dawida Kaina, a właściwie Marcina
Kiszela. Po metafizycznym horrorze - „Punkt wyjścia”,
postanowiłam zapoznać się z dość mało znanym gatunkiem, jakim
jest bizarro-fiction, bo on jako jedyny pasuje mi do tego, co
znalazłam tym razem w książce Pana Dawida. Ale po kolei.
Było ich dwóch – Sławek i Tomek,
jeden biedny, bez szans na lepsze życie, drugi nieprzyzwoicie bogaty
z dużą smykałką do tematów. Niby nic nie mogło ich łączyć, a
jednak dość przewrotny los uzależnia życie jednego od drugiego.
Sławek zawsze marzył o lepszym życiu,
był pełen ideałów, jednak z czasem brak perspektyw i ciągłe
porażki, bardzo szybko sprowadziły go na ziemię. Był
„hamburgerem”, a to i tak lepsze od zajęcia jego Alicji, to
zdecydowanie lepsze od bycia cum doll. Szukając drogi ucieczki
trafia on na spotkanie sekty, której członkowie przekonują go, że
„rzeczywistość jest więzieniem, a ludzkie ciała to cele z kości
i mięsa”. Teraz musi on uwolnić najbliższych, aż w końcu
siebie samego z tego więzienia, uwolnić od otaczającej szarej, i
ponurej rzeczywistości, a można to zrobić tylko w jeden sposób.
Tomek, całkowite przeciwieństwo
Sławka, nieprzeciętnie inteligentny i sprytny, nieprzyzwoicie
bogaty i pewny siebie, oraz płytki. Jest copywriterem faktów,
codziennie tworzy rzeczywistość, w którą wierzą miliony ludzi.
Jego życie to bajka, którą sam pisze. Kiedy dowiaduje się, że w
mieście popełniono autentyczną zbrodnię, wie że można na tym
temacie nieźle zarobić, w końcu w świecie gdzie wszystko jest
symulowane, to prawdziwa gratka !!!
Jestem pełna podziwu dla autora, nie
tylko kolejny raz zostałam zaskoczona, ale nie wiem, jak można było
stworzyć coś takiego!!!. Autor w niezwykły sposób, bardzo
przewrotny, sieje zamęt, przedstawia świat obdarty z uczuć, wręcz
wyreżyserowany. Nie brakuje tu brutalizmu, wręcz obleśnych
sytuacji, a to wszystko w otaczającej nas rzeczywistości.
Bohaterowie są tak różni, jak ich świat.
Świat, który serwuje nam Dawid Kain,
jest pełen zła, fałszu, brudu, wyuzdanego seksu. Wszystko w co
wierzymy, jest jedną wielką fikcją, wymyślaną przez
copywriterów, to oni nami kierują, mówią, co jest dobre a co
złe. Wszystko jest na sprzedaż, już nie tylko własne ciało, ale
i życie, a im więcej ludzi to zobaczy, tym lepiej.
Książka robi spore wrażenie, a treść
na długo pozostanie mi w głowie, jednak nie jest ona dla każdego.
Jeśli zdecydujecie się na książkę pana Dawida, musicie nastawić
się na brutalną rzeczywistość, niesmaczne kawałki, na świat,
który niebawem sami poznamy.
„te wszystkie wojny i masakry,
romanse gwiazd i ich burzliwe rozstania, choroby zbierające żniwo,
finansowe przewałki, polityczne rewolucje i tak dalej, to my to
wszystko bierzemy wymyślamy, za to nam płacą, powiem uczciwie, że
niepoślednią kaszankę. gdyż w kraju, gdzie każde wstanie z
krzesła obwołuje się zaraz powstaniem, każde beknięcie rewoltą,
a każde otwarcie butelki wódki z funflami politycznym przewrotem,
dobrą jest sprawą szeroko pojmowany copywriting faktów”.
Za książkę, serdecznie dziękuję
autorowi, panu Dawidowi !!!
Jeśli będę miała taka możliwość chętnie sięgnę bo wydaje się być ciekawa
OdpowiedzUsuńsięgnij, jestem ciekawa jak Ci się spodoba :)
UsuńW ogóle nie kojarzę autora, a widzę, że warto to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńTrochę Cię znam, znaczy Twój gust i myślę, że może Ci się spodobać :)
UsuńZ Dawidem Kainem jest tak, że słyszę o nim coraz częściej i częściej, a jednak jeszcze nie miałem okazji sie z nim zapoznać. Co prawda słyszy się o nim raz lepiej, raz gorzej, ale niewątpliwie jest to już nazwisko, które budzi moje spore zainteresowanie. I jeśli książka faktycznie robi tak duże wrażenie, to może byłaby to odpowiednia pozycja do rozpoczęcia mojej przygody z tym autorem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Polecam Ci rozpocząć od tej książki, jest świetna !
UsuńJeśli takie polecenie to muszę sięgnąć.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńbrzmi zachęcająco, jeszcze z tego typu historią się nie spotkałam, więc może i sięgnę:)
OdpowiedzUsuńja też nie, książka jak dla mnie robi wrażenie !
UsuńZapowiada się intrygująco ...
OdpowiedzUsuńbardzo !!! :)
UsuńBardzo zachęcająca recenzja. Mam ochotę zmierzyć się z tą książką:)
OdpowiedzUsuńZmierz się, jestem ciekawa, co Ty bys o niej sądziła :)
UsuńPierwszy raz słyszę o bizarro-fiction .Jak to zawsze można dowiedzieć się czegoś nowego :) Na taka tematykę to jednak ja muszę mieć nastrój.
OdpowiedzUsuńJa też, a jest naprawdę niezłe !
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o twórczości pana Dawida Kaina. Nie wiem, czy potrafiłabym się odnaleźć w fabule tej książki, ale jak nadarzy się okazja, to z czystej ciekawości spróbuje jednak.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, jestem ciekawa jak Tobie by się spodobała :)
UsuńChyba nie dla mnie ta książka. Jakoś nie czuję, żeby mi odpowiadała, ale może kiedyś zmienię zdanie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że komu jak komu, ale Tobie to ona mogłaby się spodobać :)
UsuńNie wiem, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńChoć historia moze być ciekawa, szkoda , że autor nie zastosował wiekszego nasisku na grafikę okładki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w tym przypadku okładka świetnie oddaje klimat książki ;) Chociaż osobiście wolę trochę inne okładki
Usuńpierwsze słyszę o tym autorze... i w sumie to nie mam pewności, czy zapoznawać się z nim osobiście :>
OdpowiedzUsuńNie namawiam, bowiem nie jest to książka, która spodoba się każdemu, chociaż mi się podobała, była inna i bardzo ciekawa !
UsuńNo proszę. Świetna recenzja. Nie znałam tego autora, ale może najwyższy czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja, a i okładka książki przyciąga uwagę :)
OdpowiedzUsuń