Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 278
Źródło: Biblioteczka własna
Jakiś czas temu skacząc po kanałach
telewizyjnych trafiłam na bardzo ładny i wzruszający film, okazało
się, że został on nakręcony na podstawie książki Rosamunde
Pilcher. Co raz częściej zaczęłam zaglądać na ten kanał i
okazało się, że nie tylko jej książki sfilmowano i nie tylko na
jej książki mam ochotę. Wciągnęłam się też w historie pisane
przez Ingę Lindstrom czy Barbarę Wood.
Laura, kiedy pierwszy raz zobaczyła
Aleka, wiedziała, że to idealny mężczyzna dla niej, wiedziała,
że w końcu go zdobędzie. Jednak kiedy już została jego żoną,
nie wszystko było takie, jak sobie wyobrażała. W domu w którym
zamieszkali, nie czuła się najlepiej, wszystko przypominało jej o
byłej żonie Aleka, znajomi również często o niej wspominali,
przez co Laura czuła się jeszcze gorzej. Do tego jej mąż,
zupełnie nie chciał rozmawiać o swojej córce, która wraz z matką
wyjechała do Ameryki. Laura czuła, że cała ta sytuacja wisi
między nimi, że jest jakaś wielka pustka, której nie może ona
wypełnić.
Jednak to nie koniec stresu dla tej
wrażliwej i delikatnej kobiety, bowiem okazuje się, że musi ona
niezwłocznie przejść pewien bardzo nieprzyjemny zabieg i nie
będzie mogła wyjechać wraz z mężem i jego znajomymi na corocznie
organizowany wyjazd. Jednak by nie psuć przyjemności Alekowi, Laura
wyjeżdża do jego rodziny do Kornwalii, by tam odbyć niezbędna
rekonwalescencję i odzyskać spokój. Jednak czy to możliwe, gdy
ktoś w anonimach zaczyna oskarżać ją o zdradę ?
„Odgłosy lata” to bardzo ładna
powieść obyczajowa, napisana bardzo plastycznym i barwnym językiem.
Potrafi ona wzruszyć, ale przede wszystkim zachwyca - opisami
Kornwalii, morza, starego ale przepięknego domu. Autorce udało się
stworzyć naprawdę niezwykły klimat, choć trochę oderwany od
rzeczywistości, ale dzięki temu możemy poznać życie bogatych
Brytyjczyków, końca XX wieku.
Rosamunde Pilcher bardzo ładnie
nakreśliła historie dwojga ludzi, którzy trochę pogubili się w
swoim małżeństwie, którzy nie potrafią odnaleźć właściwej
drogi. Cała historia, którą czytamy, dzieje się bardzo powoli,
nastrajając nas nieco melancholijnie, pozwalając odetchnąć od
całego tego pośpiechu, który nas otacza. Dzięki, niej możemy
napawać się urokami tego niezwykłego miejsca, i kibicować Laurze,
by w końcu odnalazła siebie.
Lubie takie historie i już się nie
mogę doczekać, kiedy przyjdzie do mnie z Finty „Dziki Tymianek”
tej autorki :)
Szczęściara :-)
OdpowiedzUsuńJa tego typu książki dawkuję sobie w odpowiednich ilościach. Na dzień dzisiejszy raczej poleciłabym tę powieść komuś, niż sama po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńJa akurat mam odwrotnie, na takie mam zawsze ochotę :) No ale wiadomo, każdy lubi co innego :)
UsuńCzasami mam ochotę na taką literaturę, ale rzadko...teraz czytam "Piasek w butach" i cały czas zastanawiam się, czemu jeszcze tej książki nie odłożyłam...to moje zboczenie, że często czytam rozpoczętą książkę, nawet jeśli niekoniecznie ją lubię. A przecież tak mało czasu, a tyle powieści do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, chociaż książka mi się nie podoba, to często ją męczę do końca, bo boje się że coś stracę jednak - takie to już zboczenie :)
UsuńTeż natrafiam na ekranizacje jej powieści na którymś kanale xD
OdpowiedzUsuńPóki co jakoś mnie do lektury nie ciągnie.
Pozdrawiam serdecznie!
A ekranizacje oglądasz czasem, czy tez jakoś nie?
UsuńDo tej pory przeczytałam tylko jedną książkę tej autorki, mianowicie "Błękitną sypialnię". Przyznam, że spodziewałam się czegoś lepszego - opowiadania nie zaciekawiły mnie, aczkolwiek nie uprzedzam się do Rosamunde Pilcher na podstawie tylko jednej książki, zatem chętnie sięgnę chociażby po "Odgłosy lata".
OdpowiedzUsuńBłękitnej sypialni nie czytałam, ale jestem ciekawa jak mi sie spodoba. Może ta nie jest jakaś super, niezwykła, ale ciesze się że ja przeczytałam, bo ogólnie była dobra :)
UsuńOstatnio pokochałam wręcz powieści obyczajowe, dlatego z miłą chęcią poszukam tej książki, gdyż przyznam, że zaciekawiła mnie ona tematycznie i to bardzo.
OdpowiedzUsuńJa od zawsze je uwielbiałam, ale ciesze się że i Ty je pokochałaś :D
UsuńI znowu mnie zachęciłaś do książki. Niedobra Ty, niedobra:D:D
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam :p
UsuńJak na razie za mną ekranizacje książek tej autorki, ale mam w planach i ksiażkowe wydania ;)
OdpowiedzUsuń:) Ale się ciesze, że ktoś ze mną je ogląda :)
UsuńCiekawe źródło pozyskiwania nowych pozycji do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńBardzo :D
Usuńzachęcająca recenzja, o tak :)
OdpowiedzUsuńale ja się wstrzymuję :) muszę nadrobić wpierw zaległości :)
oj ja też mam tyle zaległości, ale na wszystko przyjdzie czas :)
UsuńPrzeczytam z przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńLubię tę autorkę. A szczególnie jej ksiązkę "Wrzesień". Nie wiem czy czytałaś.
OdpowiedzUsuń