Wydawnictwo: Znak emotikon
Rok wydania: 14 maja 2015
Liczba stron: 450
Źródło: Biblioteczka własna
Recenzja przedpremierowa!
„Przygoda, przygoda, w każdej chwili
...” - któż z nas będąc dzieckiem nie marzył o wielkich
przygodach, podróżach. Chłopcy uwielbiają się bawić w piratów,
w poszukiwania zaginionych skarbów. A skąd brać najlepsze pomysły
na zabawy, oczywiście z książek, a ta potrafi naprawdę pobudzić
wyobraźnię.
Bick, Beck, Burza i Tommy to nie są
zwykłe dzieciaki, od dziecka mieszkają oni na statku, i razem z
rodzicami biorą udział w poszukiwaniu skarbów. Niestety wydarzyło
się coś strasznego, ich mama zaginęła na Cyprze, a tata wypadł
podczas sztormu za burtę. Od tej pory sami muszą sobie radzić.
Pierwszym ich celem jest odnalezienie rodziców, jednak na początek
trzeba naprawić statek, a żeby to zrobić, trzeba zdobyć
pieniądze. Tym sposobem czwórka rodzeństwa postanawia dokończyć
misję, którą rozpoczął ich ojciec. Jednak jak samemu poradzić
sobie kiedy wszystko zaczyna się co raz bardziej komplikować, a do
tego piraci nie dają im spokoju? No i komu można zaufać, kto jest
przyjacielem a kto wrogiem?
Nie sądziłam, że książka będzie
tak wciągająca! To jedna wielka Przygoda. Morze, statek i wielkie
poszukiwania. A w tym wszystkim niesamowite rodzeństwo. Bick i Beck
to bliźnięta, oczywiście to nie ich prawdziwe imiona, tych właściwych używają tylko podczas „burd bliźniaków”, a tych kłótni jest
całkiem sporo i tak szybko jak się zaczynają, tak szybko się
kończą. Burza to prawdziwy geniusz, pamięta wszystko co zobaczyła,
przeczytała czy usłyszała, to prawdziwa chodząca encyklopedia. No
i Tommy, najstarszy z rodzeństwa, siedemnastoletni przystojniak,
który co chwilę przez dziewczyny wpada w kłopoty. Ale co zrobić,
gdy jest się przystojniakiem.
Rodzeństwo choć tak różne, to jest
bardzo zgodne i wszystkie decyzje podejmuje wspólnie. Dzięki temu
łatwiej jest walczyć o swoje, ale i przeżywać przygody i walczyć
z piratami. Całą przygodę opisuje nam Bick, za to Beck wykonuje
rewelacyjne ilustracje. I to są dwa duże plusy, za duże poczucie
humoru, szybką akcję, i dużo śmiesznych dialogów, bez zbędnych
przydługawych opisów. A drugi plus za rysunki – każdy z
dodatkowymi śmiesznymi opisami, tak że każdy dokładnie trzeba
przestudiować, zanim wróci się do czytania. No rewelacja po
prostu! A bohaterowie to trzeci plus, są nie do podrobienia.
„Treasure Hunters. Łowcy skarbów”
to świetna książka dla dzieci tych młodszych jak i starszych, bez
zbędnych brutalności, za to z walką z piratami i poszukiwaniami.
To wielka przygoda, która dostarcza masy wrażeń!!!
Zapraszam do obejrzenia książki i tego co w niej znajdziecie TUTAJ
Wyzwanie: 14/52
Myślę, że to będzie doskonała lektura dla mojego bratanka. W każdym razie podsunę mu do przeczytania twój post i niech on sam zadecyduje.
OdpowiedzUsuńWydanie ciekawe, jak zawsze polecę młodszej generacji :)
OdpowiedzUsuń