środa, 13 maja 2015

Treasure Hunters. Łowcy skarbów – James Patterson, Chris Grabenstein


Wydawnictwo: Znak emotikon
Rok wydania: 14 maja 2015
Liczba stron: 450
Źródło: Biblioteczka własna

Recenzja przedpremierowa!


„Przygoda, przygoda, w każdej chwili ...” - któż z nas będąc dzieckiem nie marzył o wielkich przygodach, podróżach. Chłopcy uwielbiają się bawić w piratów, w poszukiwania zaginionych skarbów. A skąd brać najlepsze pomysły na zabawy, oczywiście z książek, a ta potrafi naprawdę pobudzić wyobraźnię.

Bick, Beck, Burza i Tommy to nie są zwykłe dzieciaki, od dziecka mieszkają oni na statku, i razem z rodzicami biorą udział w poszukiwaniu skarbów. Niestety wydarzyło się coś strasznego, ich mama zaginęła na Cyprze, a tata wypadł podczas sztormu za burtę. Od tej pory sami muszą sobie radzić. Pierwszym ich celem jest odnalezienie rodziców, jednak na początek trzeba naprawić statek, a żeby to zrobić, trzeba zdobyć pieniądze. Tym sposobem czwórka rodzeństwa postanawia dokończyć misję, którą rozpoczął ich ojciec. Jednak jak samemu poradzić sobie kiedy wszystko zaczyna się co raz bardziej komplikować, a do tego piraci nie dają im spokoju? No i komu można zaufać, kto jest przyjacielem a kto wrogiem?

Nie sądziłam, że książka będzie tak wciągająca! To jedna wielka Przygoda. Morze, statek i wielkie poszukiwania. A w tym wszystkim niesamowite rodzeństwo. Bick i Beck to bliźnięta, oczywiście to nie ich prawdziwe imiona, tych właściwych używają tylko podczas „burd bliźniaków”, a tych kłótni jest całkiem sporo i tak szybko jak się zaczynają, tak szybko się kończą. Burza to prawdziwy geniusz, pamięta wszystko co zobaczyła, przeczytała czy usłyszała, to prawdziwa chodząca encyklopedia. No i Tommy, najstarszy z rodzeństwa, siedemnastoletni przystojniak, który co chwilę przez dziewczyny wpada w kłopoty. Ale co zrobić, gdy jest się przystojniakiem.

Rodzeństwo choć tak różne, to jest bardzo zgodne i wszystkie decyzje podejmuje wspólnie. Dzięki temu łatwiej jest walczyć o swoje, ale i przeżywać przygody i walczyć z piratami. Całą przygodę opisuje nam Bick, za to Beck wykonuje rewelacyjne ilustracje. I to są dwa duże plusy, za duże poczucie humoru, szybką akcję, i dużo śmiesznych dialogów, bez zbędnych przydługawych opisów. A drugi plus za rysunki – każdy z dodatkowymi śmiesznymi opisami, tak że każdy dokładnie trzeba przestudiować, zanim wróci się do czytania. No rewelacja po prostu! A bohaterowie to trzeci plus, są nie do podrobienia.

„Treasure Hunters. Łowcy skarbów” to świetna książka dla dzieci tych młodszych jak i starszych, bez zbędnych brutalności, za to z walką z piratami i poszukiwaniami. To wielka przygoda, która dostarcza masy wrażeń!!!

Zapraszam do obejrzenia książki i tego co w niej znajdziecie TUTAJ

Wyzwanie: 14/52


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak emotikon, za co serdecznie dziękuję !!!


2 komentarze:

  1. Myślę, że to będzie doskonała lektura dla mojego bratanka. W każdym razie podsunę mu do przeczytania twój post i niech on sam zadecyduje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydanie ciekawe, jak zawsze polecę młodszej generacji :)

    OdpowiedzUsuń