Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 442
Źródło: Biblioteczka własna
Twórczość Tess Gerritsen miałam przyjemność poznać, przy
okazji czytania książki „Bez skrupułów”, dlatego, gdy tylko nadarzyła się
okazja, bez wahania i z wielką ciekawością sięgnęłam po „Labirynt kłamstw”. Tak
jak poprzednio, tak i teraz książka składa się z dwóch historii, niesamowicie
wciągających, gdzie akcja już od samego początku, już od pierwszych stron
nabiera niesamowitego tempa i nie zwalnia aż do ostatniej strony.
Telefon o północy.
Wierzycie w miłość od pierwszego
spojrzenia? Sarah Fontaine na pewno, bo ledwie poznała Geoffreya, to bez
wahania wyszła za niego za mąż. Ten mężczyzna nie tylko był diabelsko
przystojny ale też potrafił sprawić, by ona, mała szara myszka, uwierzyła w
siebie. Wszystko to stało się nagle, tak samo jak telefon, który
niespodziewanie zadzwonił o północy. I tak oto Sarah krótko po swoim ślubie
dowiaduje się, że jej mąż, jej ukochany nie żyje. Tylko dlaczego człowiek z
Departamentu Stanu twierdzi, że jej mąż zginął w pożarze w hotelu Berlinie,
skoro miał być Londynie? I dlaczego ten sam człowiek twierdzi, że prawdziwy
Geoffrey umarł jako dziecko. Sarah musi dowiedzieć się prawdy o swoim mężu, o
swoim małżeństwie, a coś podpowiada jej, że on jednak żyje, tylko dlaczego ją
oszukiwał i kim naprawdę jest?.
Przemierzając miasta europejskie,
Sarah wpada w sam środek afery szpiegowskiej, w którą zaangażowani są
przedstawiciele rządu, CIA oraz Mossadu. Czy uda jej się z tego wyjść cało? Czy
człowiek, który ją w to wciągnął, ma choć trochę sumienia, by pomóc się
wydostać z szykowanej na nią pułapki?
Bez odwrotu.
Catherine Weaver prowadzi dość
spokojne życie, po rozwodzie nadal zajmuję się charakteryzacją w produkcjach
filmowych swojego byłego męża. Jednak jako samotna kobieta, najwięcej czasu
lubi spędzać ze swoją przyjaciółką, by razem trochę ponarzekać na mężczyzn.
Jednak ten wypad do najlepszych nie należy, najpierw po drodze, wpada jej pod
koła mężczyzna, a potem ginie jej
przyjaciółka. Victor Holland, któremu uratowała życie, zostawił w jej
samochodzie dowód, przeciwko pewnej firmie, a który to musi koniecznie odzyskać, by
przeżyć. Jednak i Catherine już nie jest bezpieczna, odwożąc rannego do
szpitala, zostawiła po sobie ślad, a tym samym ściągnęła na siebie wielkie
niebezpieczeństwo. I tak razem z Victorem chcąc przeżyć, muszą znaleźć kolejny
dowód na to, że za rządowe pieniądze pewna firma produkuje broń biologiczną.
Wiele osób stanie na głowie, by te informacje nigdy nie ujrzały światła
dziennego, a tych dwoje, by wyjść z tego cało.
Uwielbiam thrillery, a w
szczególności medyczne i tego mogę zaliczyć do jednego z lepszych. Jako, że nie
jest to moja pierwsza książka tej autorki, tak więc wiedziałam, czego mogę się
spodziewać i oczywiście się nie zawiodłam. Jak już pisałam na początku, to co
najbardziej mi się podoba w książkach Tess Gerritsen, to akcja, która wciąga
nas już praktycznie od pierwszej strony i która nabiera niesamowitego tempa.
Czytając nie mamy chwili na zastanawianie się, czy znużenie, bo autorka ani na
chwilę tego tempa nie zwalnia. I choć samo zakończenie jest może ciut
przewidywalne, to i tak książkę czyta
się z zapartym tchem do ostatniej strony.
Kolejnym elementem, dość charakterystycznym w książkach
tej autorki, jest drobny wątek romansowy, delikatnie wpleciony w całość. Nie
jest on nachalny, nie wychodzi na pierwszy plan, a jest wręcz doskonałym
wypełnieniem całości. I mi się on bardzo podoba, bo w końcu ludzie w sytuacjach
zagrożenia potrzebują bliskości, poczucia bezpieczeństwa, a dzięki niemu, temu
wątkowi, bohaterowie stają się bardziej ludzcy, bardziej prawdziwi.
„Labirynt kłamstw” to niesamowicie wciągająca książka,
thriller w którym nie brakuje zagadek, płatnych morderców, przekupnych ludzi na
wyższych stanowiskach. FBI, CIA, Mossad, czy oni wszyscy aby na pewno dbają o
nasze bezpieczeństwo, czy w śród nich nie znajdziemy nie jednej ale wiele
„czarnych owiec”, które by chronić swoje stanowisko, są w stanie przymykać oczy
na pewne sprawy. Czy ludzie, których by się wydawało, dobrze znamy, są na pewno
tym, za kogo się podają? To wszystko i o wiele więcej znajdziecie w tej książce
i z pewnością przekonacie się, że
władza i pieniądze, mogą zniszczyć każdego.
Polecam wszystkim fanom thrillerów, naprawdę warto !
Ocena 9,5/10
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa
Harlequin/Mira, za co serdecznie dziękuję !!!
brzmi interesująco, niestety z nowościami mam problem...
OdpowiedzUsuńps. czytałam Roberts :)
Niestety ja często też ;(
OdpowiedzUsuńA Nora jest super :)
Ja też czytałam Labirynt - bardzo mi sie podobał :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się spodobała
OdpowiedzUsuńLubię Tess - nie czytałam i nie znam tej książki. Chętnie poszperam za nią w różnych miejscach.... ;)
OdpowiedzUsuńJak wpadnie w moje ręce, to w sumie czemu nie:))
OdpowiedzUsuńKsiążki tej autorki "chodzą za mną od jakiegoś czasu, ale ciągle żadnej nie przeczytałam. Muszę to zmienić w końcu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale widzę, że czas najwyższy się do niej dorwać ;)
OdpowiedzUsuńMam już za sobą tę książkę , ale bardzo ją mile wspominam i z wielką chęcią poznam kolejne dzieła autorki.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńAnna i AnnieK - widzę, że mamy podobne gusta :)
OdpowiedzUsuńBeatrix73 - jak lubisz Tess to koniecznie, ja poluję na jej książkę "Ciało"
Kasandra_85 - warto, zobaczysz :)
Dosiak - za mną też chodzą i mam dużą ochotę na więcej :)
Kamykowy - koniecznie :)
Cyrysia - ja też, z chęcią poznam kolejne dzieła tej autorki :)
Taki jest świat - bardzo ciekawie :)
Mam na półce, czeka na przeczytanie :). Oczekuję od niej wiele, zobaczymy czy jest taka dobra jak się spodziewam ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zgadzam się z Tobą - wyjątkowo dobry thriller warty przeczytania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
No cóż, muszę się do czegoś przyznać - do tej pory jeszcze nic nie przeczytałam z twórczości tej pani... Wstyd! ale nadrobię to, jak tylko natrafię na jej książki. Może nie w pierwszej kolejności, bo tego typu literatura nie fascynuje mnie baaardzo, ale chyba warto mieć własne zdanie na temat Tess :) więc rozejrzę się...
OdpowiedzUsuńOstatnio tak się zastanawiałam: przeczytać czy nie? Wypadło na to drugie, a że za thrillerami nie przepadam, to wykluczam tę powieść z najbliższy czas. Aczykolwiek w dalekiej przyszłości, kto wie... :)
OdpowiedzUsuńJeśli jest wart przeczytania, to muszę do niego zajrzeć. :-)
OdpowiedzUsuńCaroline Ratliff - no to zobaczymy :) dla mnie jest naprawdę niezła.
OdpowiedzUsuńIsadora- to fajnie, że mamy podobne gusta :)
Agnieszka- rozejrzyj się koniecznie, może Ci się spodoba, pomimo, że to nie Twój typ literatury :)
Ice_Fire - taa, nigdy nic nie wiadomo :)
Cassiel- wielu osobom się podobał, w tym mi oczywiście, więc myślę, że warto :)
Wstyd się przyznać, ale jeszcze Gerritsen nie czytałam, ale już mi ktoś narobił ochoty na "Labirynt kłamstw", teraz jeszcze Ty. No cóż, trzeba wygospodarować na nią trochę czasu :)
OdpowiedzUsuń