Wydawnictwo: Zakładka
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 231
Źródło: Biblioteczka własna
Trochę czasu już minęło od mojego
ostatniego spotkania z twórczością pana Jacka Getnera, ale się
doczekałam kolejnego, trzeciego już, tomu przygód nieco
cynicznego, ale za to romantycznego, amatora detektywa – Jacka
Przypadka.
Wielkie korporacje, to w ich środowisko
tym razem trafia Jacek, by rozwiązać trzy kolejne, trochę
nietypowe sprawy. I tak pierwsza z nich o kryptonimie „Morderstwo w
Orient Espresso” przenosi nas do małej kawiarni, gdzie jeden z
klientów zginął od drewnianej pałeczki wbitej w klatkę
piersiową. Sprawa dość nietypowa, bo sam pan komisarz Łoś prosi
naszego amatora detektywa o drobną konsultację, gdyż pozostali
klienci to dość wpływowi ludzie, a główny podejrzany utknął w
wąskim okienku.
Druga sprawa dotyczy największej
zbrodni jaka może się zdarzyć w dużej korporacji, a mianowicie
zdrady, jakiej dopuścił się jeden z „korpoludków”. Jacek
Przypadek musi znaleźć winowajcę, bezwstydnego człowieka, który
odważył się palić papierosy konkurencji. Sprawa dość trudna ale
na szczęście banalność ludzi bardzo szybko pozwala wykryć
winowajcę. I tak przechodzimy do kolejnej, trzeciej już sprawy
zatytułowanej „Moralność pana Julskiego”, w której Jacek
będzie musiał odnaleźć złodzieja, który okradł … złodzieja?
Ubawiłam się co niemiara, kolejny tom
i co raz lepszy. Chociaż muszę przyznać, że zabrakło mi trochę
małej obecności komisarza Łosia. Za to co raz lepiej poznajemy
Jacka, i zmiany w jego rodzinie oraz u bożyszcza kobiet – Błażeja.
Dzieje się, oj dzieje. Ale najważniejsze to oczywiście kolejne
przypadki ludzkiej przewidywalności, które trafiają się
niezawodnemu detektywowi – Jackowi.
Autor skupił się tym razem na dość
specyficznym środowisku, a mianowicie pracownikach dużych
korporacji. Na szczęście dla mnie, nigdy nie musiałam w takim
miejscu pracować, chociaż to oczywiście rzecz gustu. Ciągła
walka o awans i uznanie szefa, długie godziny w pracy i nawet
weekendy poświęcone wyjazdom i „wymuszonym integracjom” zamiast
rodziny. To nie dla mnie, ale pan Jacek Getner świetnie podszedł do
tematu i przedstawił go z dużym poczuciem humoru i lekkim
przymrużeniem oka.
„Pan Przypadek i korpoludki” Jacka
Getnera to już trzeci tom przygód amatora detektywa Jacka
Przypadka. Kolejny raz mamy okazję nie tylko sprawdzić
przewidywalność ludzką, ale też zobaczyć jak zmieniają się
nasi bohaterowie. Ja jak zwykle się nie zawiodłam i już czekam na
kolejny czwarty tom!
Polecam, wszystkim tym, którzy mają
ochotę nie tylko rozwiązać zagadkę, ale też przy tym dobrze się
bawić :)
Książkę przeczytałam dzięki
uprzejmości pana Jacka Getnera, za co serdecznie dziękuję!!!
Nie znam twórczości Pana Jacka, ale na chwilę obecną jakoś nie czuje potrzeby, aby to zmieniać. Po prostu nie ciągnie mnie teraz do kryminałów, wolę inne gatunki. Jednak nie skreślam tej serii całkowicie. Przeciwnie. Będę mieć ją na uwadze w odpowiednim czasie.
OdpowiedzUsuń