Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 368
Źródło: Biblioteczka własna
Pieniądze nie dają szczęścia, ale
zdecydowanie ułatwiają życie. Wielu ludzi ciężko na nie pracuje,
nie zawsze uczciwie, inni kombinują jak by tu je lekko zdobyć. Nie
ma sprawiedliwości na świcie, w końcu nikt nie może sobie wybrać
rodziny w której chciał by się urodzić, tak jak Mia, która choć
miała wspaniały dom, i wszystko to co chciała, prowadziła
poukładane życie, to marzyła by życie napisało dla niej nowy
scenariusz. Jednak czasami trzeba uważać o czym się marzy.
Mia pochodzi z bardzo bogatej i
szanowanej rodzinny Dennettów, jej ojciec jest sędzią, a ona od
małego ma wszystko. Nawet kłopoty w które specjalnie brnie, są
staranie tuszowane. Niestety jej nie odpowiada takie życie, dlatego
wyprowadza się z domu i podejmuje pracę jako nauczycielka plastyki
w szkole średniej. To jest to co uwielbia, pomagać dzieciakom,
pokazywać im inną drogę. Brakuje jej tylko jednego – rodziny,
jest bardzo samotna.
Pewnego dnia jej matka odbiera telefon
ze szkoły, że Mia się nie pojawiła w pracy. Początkowo matka Mii
– Eve nie bardzo tym się przejmuję, od siedmiu lat ma słaby
kontakt z córką, i nie przejmuje się jej pojedynczym wybrykiem,
jednak z czasem dociera do niej, że coś się musiało stać. W raz
z detektywem Gabe'm starają się za wszelką cenę ją odnaleźć.
„Grzeczna dziewczynka” Mary Kubicy
to thriller psychologiczny, bardzo wciągający i pełen emocji. Mia
– grzeczna dziewczynka, z dobrego domu, zostaje porwana dla okupu.
Jednak po odnalezieniu dziewczyna nie pamięta jak się nazywa, ani
co się wydarzyło, wie tylko, że to wszystko to jej wina.
Psychologowie nazywają to „syndromem sztokholmskim” jednak czy i
w tym przypadku jest to właściwa diagnoza? Wszystkiego dowiemy się
od trzech osób: Eve, Gabe'a oraz Colina – trzech narratorów, a
całość przeplatana jest sytuacjami przed i po. Na szczęście
autorka bardzo dobrze wszystko zaplanowała, i całość świetnie
się czyta.
Bohaterowie też zasługują na dużą
uwagę, każdy z nich jest bardzo dobrze opisany, ma charakter i nikt
nie jest zły albo dobry. Mia – dziewczyna z dobrego domu, która
całe życie miała wszystko, i bardzo jej się to nie podobało, to
typowa altruistka, która bardziej martwi się o innych. Colin –
porywacz, chłopak z patologicznej rodziny, który ma ciężko chorą
matkę o którą bardzo się martwi, i wszystko robi dla niej. Całe
życie martwił się i dbał o innych i nawet jako porywacz nie do
końca jest zły, wręcz ratuje ofiarę. Ojciec Mi – sędzia, który
zamiast stać za prawem, dba tylko o pieniądze i opinie, despota,
któremu wszyscy muszą się podporządkować.
„Grzeczna dziewczynka” wciąga,
trzyma w niepewności ale przede wszystkim zaskakuje. W końcu
okazuje się, że nic nie jest takim jak się na początku mogło
wydawać. I choć w pewnych momentach akcja troszkę zwalnia, dzięki
czemu lepiej poznajemy bohaterów ale też i motywy, to jest pełna
emocji – bólu, strachu, niepewności, poddania się, aż w końcu
nadziei.
Podobała mi się, bardzo. To świetna
książka!!!
Książkę
przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harlequin/Mira,
za co serdecznie dziękuję!!!
Bardzo ciekawe rysy bohaterów - różnych, mających odmienne priorytety w życiu. Szczególnie Mia wydaj się być barwną postacią, która ciągle szuka swojego miejsca na ziemi. Chętnie przeczytam - dziękuję za recenzję :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam jakiś czas temu, ale przyznam ci się szczerze, że ogólnie nie powaliła mnie na kolana. Było jak dla mnie zbyt monotonnie i jedynie szokujące zakończenie przypadło mi do gustu.
OdpowiedzUsuńWiem, czytałam u Ciebie. No i właśnie to zakończenie!
UsuńNa razie nie planuję czytać tego tytułu, chociaż jestem ciekawa czym zaskakuje lektura.
OdpowiedzUsuńJakoś Mira nigdy nie kojarzyła mi się z tego rodzaju książkami, a tu takie zaskoczenie! O_o Jeśli trafi w moje ręce to z pewnością postaram się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKolejna niezwykle pozytywna opinia na temat tej powieści... Widzę, że warto sięgnąć po nią. Mam nadzieję, że zrobię to w nadchodzącym roku.
OdpowiedzUsuńNiedawno ją przeczytałam i nie czuję się powalona na kolana, mimo tego że czytało mi się ją bardzo przyjemnie, bo książka wciąga. Niemniej jednak pomysł oryginalny i fascynujący :)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie jeden z moich ulubionych gatunków literackich, więc chętnie bym tę książkę przeczytała. A co do tego, że pieniądze szczęścia nie dają, to tak jak napisałaś - zdecydowanie ułatwiają życie i strasznie mnie wkurza to, gdy ktoś twierdzi, że wcale nie są do szczęścia potrzebne. Tak może twierdzić tylko ktoś, komu ich nigdy nie brakowało.
OdpowiedzUsuń