środa, 19 czerwca 2013

Ślady krwi – Jan Polkowski


Wydawnictwo: M Wydawnictwo
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 340
Źródło: Biblioteczka własna


Wielu z nas marzy się wyjazd za granicę, wielu wyjeżdża i już nie wraca. W poszukiwaniu lepszego życia, w pogoni za „kromką chleba”, wyjeżdżamy i już nie wracamy. W dzisiejszych czasach wszystko jest prostsze, łatwiejsze, życie jest też szybsze. I nie ma w nim miejsca na sentymenty czy wierność swojemu krajowi.

Henryk Harysynowicz od wielu lat żyje samotnie „i skrycie, choć już nie ucieka przed nikim i przed nikim się nie ukrywa. Można by powiedzieć, że jedynym powodem jego ukrywania się, zresztą trudnego do zauważenia przez kogoś postronnego, było to, że wciąż istniał”. Nie potrafi pogodzić się z wydarzeniami z przeszłości, z wyjazdem za granicę. Internowany, nigdy nie pogodził się i nie nauczył się żyć, poza granicami Polski. Wyjechał wbrew sobie, wyjechał bo poddał się całkowicie decyzjom żony, jednak jak z czasem się okazało, nie była to dobra decyzja. Teraz po wielu latach Henryk wraca do kraju, by na nowo przeżyć, by wrócić do wydarzeń sprzed lat.

Henryk pochodził z zamożnej rodziny, i choć wiele zawdzięczał ojcu, choć żyło mu się lepiej niż innym, to jednak robił wszystko by mu się sprzeciwić, by zrobić mu na złość. Jako syn prominentnego ubeka, zaczął działać w Solidarności, by w końcu wylądować w Kanadzie. I pomimo że los zesłał go tak daleko, to i tak nie uwolnił się od ojca, który utrzymywał jego rodzinę. Henryk nie potrafił odnaleźć się w rzeczywistości, która go otaczała, nie potrafi zadbać o innych, wciąż użalając się nad sobą.

Teraz gdy wraca po trzydziestu latach, nadal skazany jest na ojca, a właściwie na jego pieniądze. Jako obywatel Kanady, próbuje odzyskać swoje dawne, prawdziwe obywatelstwo, pragnie odzyskać swoje prawdziwe ja. Jednak nic nie jest takie proste, podczas próby zdobycia jakiegokolwiek dokumentu potwierdzającego tożsamość, wpada w sieć intryg postkomunistycznej Polski.

Pierwszy raz stykam się z twórczością Jana Polkowskiego – pisarza, wydawcy i redaktora, eksperta w dziedzinie mediów i komunikacji społecznej, który w swojej książce ukazuje nam cztery pokolenia rodziny Henryka – polaka, w którego żyłach płynie obca krew. Autor ukazuje nam absurdalną rzeczywistość PRL, prawdę o życiu, walkę o niepodległość.

Ślady krwi” to trudna a zarazem niezwykła historia Polski, prawdziwa i brutalna, pełna sprzeczności i przelanej krwi. Autor posługuje się piękną polszczyzną, bogatym słownictwem i głębokimi przemyśleniami, dzięki czemu książkę czyta się z zapartym tchem. I aż trudno uwierzyć, że są ludzkie, którym tak zależy na kraju, którym nie jest obojętna historia własnego kraju.

Polecam, szczególnie tym, którym nie jest obojętna Polska, którzy nie boją się cofnąć w czasie i rozliczyć z przeszłością!!!


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa M, za co serdecznie dziękuję!!!


Książka bierze udział w wyzwaniu: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 3,0 cm

22 komentarze:

  1. Bardzo głośna książka ostatnimi czasy w naszym blogowym świecie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciężki jest los emigrantów ale ciężej mają Ci którzy zostali. Bardzo ciekawa fabuła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabuła bardzo ciekawa, a los - jak to bywa, dla jednych bardziej łaskawy, dla innych mnie! Książka zdecydowanie dla Ciebie Bartku!

      Usuń
  3. Dokładnie język książki jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo bym chciała przeczytać :) zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę Ci, że mogłaś ja przeczytać. Może i mnie się uda zdobyć książkę.)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tę książkę i napisałam o niej dość obszernie, to godna uwagi, szlachetna lektura. Polecam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początku ją skreśliłam, lecz teraz jeszcze się nad nią zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Do sięgnięcia po polską literaturę nie trzeba mnie namawiać, ale tym razem muszę się wstrzymać, gdyż mam teraz inne zaległości czytelnicze z którymi muszę się uporać w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym ją włączyła do kanonu lektur, tak samo jak ,,Dolinę nicości" i ,,Czas niedokonany". Mam wrażenie, że dzisiejsi pisarze boją się pisać o rzeczywistości PRL, boją się pisać o rzeczywistości III RP. Gdyby nie kilku twórców, którzy są skutecznie pomijani we wszelkich listach bestsellerów, przyszłe pokolenia nie miałyby skąd czerpać wiedzy o czasach nam współczesnych i czasach współczesnych naszych rodziców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, pisanie o prawdziwej przeszłości nie jest modne. Zgadzam się, powinna znaleźć się pośród lektur...

      Usuń
  10. Na pewno kiedyś ją przeczytam, bo bardzo mnie ciekawi i intryguje ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Może kiedyś i ja się skuszę, zapowiada się ciekawa lektura:)

    OdpowiedzUsuń