poniedziałek, 24 czerwca 2013

Krwawe Diamenty - Douglas Farah


Wydawnictwo: M Wydawnictwo
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 259
Źródło: Biblioteczka własna


Douglas Farah, jest znanym reporterem wojennym oraz autorem między innymi „Krwawych Diamentów”. Autor ryzykując życie, zarówno swoje jak i swej rodziny, podjął się śledztwa mającego dać odpowiedz na ważne pytania, na które nie dało do tej pory odpowiedzi żadne inne źródło: skąd biorą pieniądze dyktatorzy; handlarze bronią, ludźmi, narkotykami - w ciągle pogrążonej wojną Afryce?

Reporter zwraca uwagę na bardzo istotne tematy. Można by rzec, na tematy tabu, o których milczą Rządy oraz media. W powieści, czy raczej w reportażu bo tym są „Krwawe Diamenty” autor przedstawia nam wielkie imperium diamentowe. Imperium splamione krwią. W czasie największych niepokojów w zachodniej Afryce, a dokładnie w Liberii oraz Sierra Leone.

„ – Czy walczący w buszu naprawdę składają ofiary z ludzi i jedzą serca swoich ofiar, aby zdobyć ich siłę?”

Autor opisuje życie jednego z najokrutniejszych dyktatorów naszych czasów - Charlesa Ghankaya Taylora oraz ludzi z nim współpracujących tj. Ben Laden, Nassor i kilku innych znanych z listów gończych CIA oraz Interpolu zbrodniarzy. Taylor, były prezydent Liberii, zasłynął z powiązań z rebeliantami z RUF, którym rekrutował, szkolił oraz którym dostarczał broń. Szkolono dzieci, wcześniej porwane i nauczone zabijać. Inicjacja, tak doskonałych zabójców - jak twierdził dyktator, zaczęła się od zmuszenia dziecka do zabicia własnej rodziny. Wpajano przyszłym rekrutom, że ich nowym ojcem jest dowódca, a nową rodziną są rebelianci z RUF. Dziecko dostawało nowe imię. W traumie po zabójstwie bliskich często zapominało starego. Otrzymywało broń, najczęściej karabin Kałasznikow oraz narkotyki, które miały sprawić, że nowy rekrut poczuł się niezwyciężony. Armia dofinansowana była z największego bogactwa do którego miał dostęp Taylor, diamentów Sierra Leone. Celem armii była ochrona i zduszanie wszelkiej opozycji. Chroniono głównie źródła dochodów, czyli pola diamentowe. Miliony, które zdobył na „krwawych diamentach” Charles Taylor, posłużyły także jako środki dla utrzymania terrorystów z Al – Kaidy oraz innych grup terrorystycznych. Diamenty stały się środkiem płatniczym w ogarniętych walkami krajach Afryki oraz Bliskiego Wschodu. Farah śledzi całą drogę jaką przemierzają diamenty aż do Europy. Po przez swoje artykuły próbuje dotrzeć do opinii publicznej oraz służb wywiadowczych. Rząd Stanów Zjednoczonych ignorował wówczas fakty, które podawał reporter, a samo CIA próbowało sprawę sprowadzić do minimum, czy po prostu zatuszować. Okazało się, że wiele spraw, o których pisał autor wyprzedzało informacje wywiadów. Późniejsza tragedia z 11 września 2001 roku, zamach na Word Trade Center oraz Pentagon, była dofinansowana przez Taylora i jego „krwawe diamenty”. Planowane były również inne zamachy, o których wspomina autor, między innymi na osobę Ojca Świętego.

Błędem popełnianym przez CIA i innych jest mówienie, że [terroryści] nie pracują razem, ponieważ my mówimy, że nie pracują razem…”

Twórca „Krwawych Diamentów” porusza więc tematykę, o której nie mogliśmy usłyszeć nigdy wcześniej. Pokazuje Afrykę od najgorszej, krwawej strony. Afrykę pełną bólu, nie znającą litości, ogarniętą nieustanną wojną. Dostarcza nam informacje, które wzbudzą w nas niesamowite emocje. Dlatego jest to książka tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Jest bowiem pełna drastycznych opisów, które nie mieszczą się nawet w naszej wyobraźni.

W lekturze nie znajdziemy dialogów, nie jest to powieść sensacyjna, a dramat wojenny napisany w formie reportażu. Książka wygląda więc, jak dobrze zebrany zbiór artykułów z reportaży i wywiadów. Dowiedziałam się sporo o wydarzeniach, o których się zwyczajnie nie mówi na ramach prasy. Dlatego gorąco polecam tę właśnie publikację. Wiedza zawarta w reportażu autorstwa Douglasa Farah powinna dotrzeć do społeczeństwa. Może dzięki tej książce nauczymy się zapobiegać podobnym dramatom. 


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa M, za co serdecznie dziękuję!!!


Książka bierze udział w wyzwaniu: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2,0 cm

13 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o Charlesie Ghankaya i jakoś nie czuje potrzeby, aby zagłębić się w jego życiorys itp. ale nie przeczę, że powyższa publikacja jest godna uwagi, lecz tym razem jej tematyka nie wzbudziła we mnie zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pierwszy raz o nim usłyszałam podczas lektury tej książki i jestem pod ogromnym wrażeniem pracy jaką włożył, by poznać prawdę! Jednak nie namawiam ;)

      Usuń
  2. Pozycja raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat ważny, ale teraz jakoś nie czuję się na siłach, by go zgłębiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat ważny i niezwykle ciekawy, ale też książka musi trafić na odpowiedni czas :)

      Usuń
  4. Może być ciekawa. Jeśli poszerza wiedzę o współczesnych problemach świata, to zdecydowanie warto ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Temat jak najbardziej poważny i ciekawy. Może kiedyś skuszę się na książkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. To pozycja raczej nie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń