Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 210
Źródło: Biblioteczka własna
Każdy z nas ma jakieś plany na
przyszłość, jedni marzą o karierze, inni stawiają na rodzinę, a
jeszcze inni próbują pogodzić jedno i drugie. Pani Beata Kiecana
stawia na to trzecie rozwiązanie, i jak sama mówi „próbuje robić
karierę, a w przerwach stara się być dobrą matką dla swojej
czteroletniej córeczki i już sama nie wie, co jest trudniejsze.”
„Stosunki mega przerywane” to jej debiut powieściowy, a jak
wyszedł o tym za chwilę.
Czy jest lepszy dzień na zmiany w
życiu niż pierwszy czerwca? W końcu każdy z nas jest trochę
dzieckiem no i swojemu dziecku można zrobić miłą odmianę i
zapewnić mu więcej spokoju. Betti właśnie tego dnia pakuje siebie
i dziecko by zacząć wszystko od nowa. Zamienia życie u boku ojca
Meli, na kawalerkę i więcej swobody. Jednak czy aby na pewno jej
życie będzie teraz spokojniejsze? W końcu na każdego z nas czeka
niejedna niespodzianka, czasami nawet dwie.
I tu Beacie na drodze staje fascynujący
instruktor jazdy wraz z całym dobytkiem, znaczy się żoną i
dzieckiem, oraz Borys, który wydaje się być idealny dla Meli ale
niekoniecznie dla Betii. No i miało nie być miłości i nowych
komplikacji, a szykują się naprawdę wielkie zmiany! Tylko czy aby panowie dadzą radę?
Pamiętacie te wszystkie książki,
gdzie bohaterka postanowiła zmienić swoje życie i zaraz był domek
w spadku, i to w zacisznym miejscu, i cała ta sielanka i chociaż
nic do tych książek nie miałam, to jednak cieszę się, że ta
książka taka nie jest. Nie ma tu żadnej manny z nieba, praca sama
się nie zrobi, dziecko nie wychowa. A Betii jest całkiem
sympatyczną, choć bardzo postrzeloną kobietą, która choć
czasami zachowuje się bardzo nieodpowiedzialnie, to jednak radzi
sobie całkiem dobrze.
Polubiłam Beatę i jej córkę, choć
bywały momenty, że miałam ochotę ją udusić, potrząsnąć nią
trochę. I chociaż nie jestem za rozbijaniem związków, to
początkowo jej kibicowałam, w końcu każdemu należy się szansa,
jednak z czasem … Jak to w życiu i u Beaty prawda wyszła na jaw,
taka najprawdziwsza. Bo życie nie jest usłane różami i właśnie
to mi się podobało w tej książce, jej realność, to, że
bohaterka nie ma cały czas z górki i że jej czasem brakuje w
portfelu. Jej relacje z córką też były takie trochę nietypowe,
choć ją bardzo kochała, to jednak nie ukrywała, że kończy jej
się cierpliwość, no i te chipsy na śniadanie.
„Stosunki mega przerywane” to
naprawdę dobry debiut! Pani Beata Kiecana ma lekkie pióro i duże
poczucie humoru, przez co jej książkę czyta się błyskawicznie i
z ciekawością. To świetna historia o współczesnej kobiecie, o
matce, która musi pogodzić pracę z wychowaniem dziecka, która
lubi gdzieś wyskoczyć ze znajomymi i która, choć niby nie szuka
faceta, to jednak zawsze jakiś się tam kręci.
Jestem bardzo mile zaskoczona tą
książką, i mam nadzieję, że pani Beata napisze więcej takich
książek! Polecam!
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res, za co serdecznie dziękuję!!!
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 1,7 cm
Zastanawiałam się nad tym tytułem, ale wybrałam jednak inne książki, a może trzeba było wybrać właśnie tę?
OdpowiedzUsuńJeszcze nic straconego, zawsze możesz nadrobić jak książka wpadnie Ci w ręce!
UsuńTytuł jest zabójczy jak dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy!
UsuńDobrze , ze nie ma gdzieś marzeń o pensjonacie itp. Bo ile można o tym pisać?
OdpowiedzUsuńNie ma, książka zupełnie inna bajka!
UsuńZaciekawiła mnie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, dobra jest, uwielbiam polskich autorów :) I nasze realia :)
UsuńBrzmi świetnie. Tak jak wspomniałaś, mnóstwo już było podobnych książek, ale dobrze, że w tej jest coś oryginalnego :)
OdpowiedzUsuńTak, jest zupełnie ina, ciekawie napisana i świetnie oddająca życie, to prawdziwe!
UsuńNie myślałam, że będzie to tak dobry debiut. Wahałam się czy przeczytać tę książkę, czy też nie, ale teraz już wiem, że warto ją poznać.
OdpowiedzUsuńWarto, nie spodziewałam się tak dobrego debiutu! Książka nie jest ani za słodka ani za bardzo przerysowana. Mi się podobała!!!!
UsuńPodoba mi się okładka. I zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Muszę poszukać jej w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj, choć pewnie przyjdzie Ci trochę poczekać bo to raczej nowość :)
UsuńA co chcesz od chipsów na śniadanie? Synu właśnie spożywa ciastka na kolację :D
OdpowiedzUsuńTo że Beata wie, że przegrała kolejna poranną bitwę :) A chipsy nie wiem, mi się zdarzyło karmić bratanicę czekoladą na śniadanie :P na szczęście tylko raz :D
UsuńWydaje się być całkiem ciekawa :) Mogłabym się skusić na lekturę :)
OdpowiedzUsuńBo jest ciekawa, i zakończenie wcale nie jest takie oczywiste ;)
UsuńOj kusisz :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :)
UsuńTytuł rozwalił mi wszystkie tatuaże. Megamocny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMój jakoś się trzyma! :)
UsuńZ chęcią bym przeczytała. A tytuł i okładka - bardzo ciekawe;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
W takim razie mam nadzieję, że książka do Ciebie trafi ;)
UsuńMoże być ciekawie, jak nadarzy się okazja to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawie :)
Usuńnie będę chyba oryginalna jeśli powiem, ze tytuł od razu zwrócił moją uwagę :) teraz mimo to raczej się nie skuszę, ale książka wydaje mi się idealna na wakacje :)
OdpowiedzUsuńW takim razie poczekaj do wakacji ;)
UsuńTośka, tu Beata. Dziękuję za recenzję. Drugi tom właśnie skończyłam. Poszukaj mnie na facebooku.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja zachwyca, a realność w książkach bardzo lubię, pomimo tego, że siadając do ksiażki przenosimy się w inny świat ale przecież nie musi on być miodem i mlekiem płynący. niech będzie prawdziwy.
OdpowiedzUsuńZ czystym sumieniem polecam!slodka,gorzka,slona plus duza garsc humoru:)
OdpowiedzUsuńWitam, mam przyjemność poinformować, że właśnie wydałam trzecią powieść " Córka swojej matki". Jest pisana z perspektywy dwunastoletniej już córki Beti. Polecam też cz.2 " Układy prawie idealne"
OdpowiedzUsuńTośka, jeśli jesteś zainteresowana napisaniem recenzji, to napisz do mnie na priv na massangera. Beata Kiecana
OdpowiedzUsuń