Czas trwania: 1 godz. 36 min.
Gatunek: Dramat społeczny
Premiera: 17 lutego 2012 (Polska)
Produkcja: Francja, Niemcy, Polska
Reżyseria: Małgorzata Szumowska
Scenariusz: Małgorzata Szumowska, Tine
Byrckel
Anna (Juliette Binoche), dziennikarka
luksusowego magazynu dla kobiet, przygotowuje artykuł na temat
sponsoringu. W trakcie pracy nad materiałem poznaje dwie call girls
– Charlotte (Anais Demoustier) oraz Alicję (Joanna Kulig).
Dziewczyny wprowadzają ją w świat płatnej miłości, ku
zaskoczeniu Anny - wyjątkowo pociągający i odkrywający przed nią
oblicze jej własnego związku. Seks, pieniądze, mężczyźni i
miłość już nigdy nie będą dla niej tym samym...
Źródło: filmweb.pl
Rzadko chodzę do kina, ale kiedy w
końcu się wybieram, to staram się iść na film, który zrobi na
mnie duże wrażenie, i to nie tylko jeśli chodzi o efekty. I tak
kiedy usłyszałam o „Sponsoringu” wiedziałam, że muszę go
zobaczyć, wiedziałam, że jest to film, po którym dużo mogę się
spodziewać. Ale też byłam ciekawa jak z tematem prostytucji wśród
młodych ludzi, poradziła sobie pani Małgorzata, biorąc pod uwagę,
że „Galerianki” nie zrobiły na mnie dużego wrażenia.
Czy dostałam to, czego się
spodziewałam? I tak i nie. Na pewno film jest bardzo odważny,
mocny, niektórych scen się nie spodziewałam. Ale momentami, był
też dość nudnawy. Czegoś mi jednak zabrakło. Może za mało
było z życia studentek, tego prawdziwego, tego codziennego, bo w
końcu każda z nich przyznaje, że jest to praca, i że i tak im się
poszczęściło. A najgorsze w tym wszystkim nie jest to, że się
sprzedają, tylko to, że nie mogą już przestać, przyzwyczajenie
do kasy i wygód nie pozwala im zrezygnować z tej formy zarobku.
Jedna z nich nawet się śmieje, że żeby tak żyć, „trzeba być
mocno zorganizowanym i szkoda, że nie można tego wpisać do cv”.
Filmu ani nie polecam, ani polecam,
każdy sam musi wiedzieć czy chce go zobaczyć, ja nie żałuję, że
go obejrzałam, ale też jakiś wielkich wrażeń po nim nie mam.
Zdecydowanie bardziej podobała mi się „Sala samobójców”, choć
to inna tematyka to jednak po wyjściu z kina, nie mogłam przestać
o nim myśleć, czego tym razem nie było.
Film z chęcią obejrzę. Ciekawa jestem czy przypadnie mi do gustu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
też jestem ciekawa :)
UsuńSłyszałam wiele sprzecznych opinii odnoszących się do tego filmu. Początkowo miałam wielką ochotę go zobaczyć, jednak teraz mój zapał słabnie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że zostawię go sobie na "za kilka lat". Póki co podziękuję.
Pozdrawiam ciepło:)
Obejrzyj jak mi nie na niego szaleństwo :)
UsuńDawno nie byłam w kinie, więc chętnie się znów do niego wybiorę, by obejrzeć ,,Sponsoring''. Każdy z nas ma inny gust, więc może mi przypadnie owa produkcja do gustu? Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To nie tak, żeby mi nie przypadła do gustu, ale czegoś mi w niej zabrakło. Film ma głębie, ale chyba lepiej by mi sie go w domu oglądało :)
UsuńUwielbiam Szumę, ma lekkiego dekla, ale jest świetna.
OdpowiedzUsuńtak, tu się z Tobą zgadzam ma lekkiego "dekla" :)
UsuńObawiam się, że mocne sceny, o których wspominasz nie dla mnie. "Galerianki" mnie przeraziły, byłam tym filmem załamana - nie mogłam kompletnie uwierzyć, że coś takiego się dzieje. Obraz młodych ludzi przerażający. Jeśli tutaj jest podobnie, to ja pasuję, bez dwóch zdań. Chcciaż ogólnie lubię trudne tematy. Trzeba je jednak umieć przekazać.
OdpowiedzUsuńJedna była w szczególności dość mocna jak na kino, ogólnie dobry film tylko, chyba warto obejrzeć, ale lepiej w domu na kanapie niż w kinie :)
UsuńNie pamiętam kiedy ja w kinie byłam ostatnio, chyba z córką na 'Disco robaczkach' ;)
OdpowiedzUsuńCóż temat trudny i kontrowersyjny, ale takie życie...
Pewnie za jakiś czas obejrzę, czyli najpewniej wtedy gdy film pojawi się na dvd :)
ja też rzadko chodzę, dlatego trochę mi szkoda że nie wybrałam innego filmu, a tego nie obejrzałam w domu.
UsuńJa na razie kręcę się wokół Oscarów. Artysty nie widziałam, najpierw więc będę jego szukac. A Sponsoring? Moja koleżanka bardzo chce zobaczyc i bardzo możliwe, że mnie też wyciągnie:D
OdpowiedzUsuńbędę czekać na Twoje wrażenia :)
UsuńFilm chciałabym obejrzeć, ale raczej poczekam aż pojawi się na dvd, nie mam teraz czasu na kino. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtak będzie chyba lepiej, nie będzie szkoda, jak nie spełni do końca oczekiwań
UsuńDo kina na ten film raczej nie pójdę, ale zobaczyć go kiedyś tam bym pewnie chciała. Chociaż nie powiem, zasiałaś we mnie ziarno wątpliwości ...
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie chyba najbardziej żałuje ze do kina na niego poszłam a nie poczekałam, żeby w domu obejrzeć
UsuńTak właśnie myślałam, że film nie będzie powalający, pomimo tej wielkiej promocji i szumu wokół niego, ale i tak chcę go obejrzeć, choćby dla samej Jandy.
OdpowiedzUsuńNo właśnie samej Jandy w tym filmie jest 5 minut !!!
UsuńFilmu nie widziałam, ponieważ skutecznie odstraszyła mnie agresywna kampania reklamowa i tematyka, która mi zdecydowanie nie odpowiada.
OdpowiedzUsuń