Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2013
Liczba stron:345
Źródło: Biblioteczka własna
W moim świecie jest tak, że nie może
zabraknąć pewnych gatunków literackich – uwielbiam kryminały,
zaczytuje się romansami, odpoczywam przy powieściach obyczajowych
oraz świetnie bawię się przy fantastyce. I tak było i tym razem,
poznałam nowy świat, pełen niesamowitych stworzeń oraz dwóch
bractw, które decydują o naszym życiu.
Sheyla to młoda dziewczyna jakich
wiele, nie wyróżniająca się niczym specjalnym. Ma dwójkę
wspaniałych przyjaciół i nadopiekuńczą matkę, która nie
przyjmuje do wiadomości, że jej córka jest już dorosła. Studia
oraz spotkania ze znajomymi zajmują jej cały czas, aż pojawia się
nowy chłopak na uczelni. Wszyscy dostali na jego punkcie „fioła”
do tego stopnia, że She dostaje zlecenie napisania o nim artykułu.
I tu zaczyna się największa przygoda w życiu dziewczyny.
She bardzo zależy na artykule, dlatego
nie daje ani chwili spokoju nowemu chłopakowi, co doprowadza ją do
tajnej organizacji. Vis Maior to bractwo, które ma za zadanie
utrzymywanie w tajemnicy istnienie magicznych stworzeń, oraz obronę
ludzi przed nimi. Jednak Neftyda (Czarny Księżyc) antagonista Siły
Wyższej pragnie odnalezienia pewnej siły by uwolnić demony.
Nadchodzą mroczne chwile, ludziom grozi wielkie niebezpieczeństwo,
a She oraz jej przyjaciele mają co raz mniej czasu, by zapobiec
katastrofie.
„Oko Kanaloa” to pierwsza część
przygód młodej dziewczyny i niesamowitego Blake, oraz
tajemniczego stowarzyszenia Vis Maior. I jeśli tu ktoś się obawia,
że She padnie na kolana przed nowym chłopakiem to jest w błędzie.
To jest jedna z zalet książki - brak mdłego romansu. Bohaterowie
zasługują na duży plus, autorka bardzo fajnie skonstruowała
postacie, główna bohaterka, która tak łatwo nie wpada w zauroczenie, która nie posiada żadnych ukrytych
talentów, w przeciwieństwie do swojej przyjaciółki. Blake –
niezwykle arogancki i pewny siebie chłopak, który choć udaje
twardziela, to zależy mu na tym co właściwe.
Na kolejny plus zasługuje również
sama fabuła, autorka miały świetny pomysł, dla mnie zdecydowanie
nowy, i bardzo dobrze go wykorzystała. Dwa tajne bractwa, które
walczą o świat, do tego magiczne stworzenia, oraz siły, które nam
się nie śniły. Książka napisana lekkim językiem, z szybko
biegnąca fabułą, powoduje, że książkę czyta się
błyskawicznie.
„Oko Kanaloa” to niesamowita
książka, jestem mile zaskoczona i już nie mogę się doczekać
kolejnej części. Zwłaszcza po takim zakończeniu. I jeśli
myślicie, że elfy to tylko w książkach, to jesteście w wielkim
błędzie ;)
Książkę przeczytałam dzięki
uprzejmości Wydawnictwa Novae
Res, za co serdecznie dziękuję!!!
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2,7 cm
Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę, fabuła i Twoja recenzja jest wielce zachęcająca :)Ja również czytam różne gatunki (no może oprócz fantastyki) dla urozmaicenia.
OdpowiedzUsuńPolecam, świetnie mi się ja czytało i już czekam na dalszą część!
UsuńNawet nie wiedziałam że jest to tak fantastyczna powieść. jest smutna i nieciekawa okładka tego nie zapowiadała. Będę miała na uwadze tę pozycje.
OdpowiedzUsuńOkładka oddaje symbol bractwa, ale fakt mogła by być trochę żywsza. A co do treści to właśnie jestem bardzo miło zaskoczona!
UsuńZapowiada się świetnie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
UsuńBrzmi naprawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńBo jest ciekawie! :)
UsuńKsiążka jest po prostu świetna. Nawet moja mama była pod wrażeniem. ;] Mam nadzieję, że autorka nie zmarnuje swojego potencjału i za jakiś czas będziemy mieli okazję spotkać się z jej kolejnymi powieściami.
OdpowiedzUsuńNo też mam taką nadzieję, zwłaszcza że dwie kolejne części już napisane :)
UsuńDziękuję za recenzję :) Widzę, że okładka nie spotkała się z pozytywną opinią - spieszę wytłumaczyć: miała wyglądać tak, jak stara księga, którą w prologu znalazł Chris. Moim założeniem była tajemnicza księga z jeszcze bardziej tajemniczym symbolem.
OdpowiedzUsuńW kwestii kontynuacji powiem, że druga część została już napisana. Teraz wszystko zależy od Was. Jeśli pierwsza część znajdzie uznanie, druga i trzecia również się ukażą. Niestety bez reklamy bardzo ciężko zdobyć czytelników. Stąd moja prośba do każdej osoby, która przeczytała i jej się spodobało - polecajcie komu możecie :)
Faktycznie, nie skojarzyłam z początkiem, symbol świetny i ogólnie nie jest zła okładka, tylko nie do końca przyciąga. Na szczęście ile ludzi tyle gusta, a najważniejsza jest treść, która mnie przekonała i bardzo mi się podobała! Nie spodziewałam się, i jestem naprawdę miło zaskoczona!!! I mam nadzieję, że będę mogła recenzować również kolejne części!
UsuńCzuję się zachęcona:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :)
UsuńUwielbiam te gatunki literackie co i Ty i bardzo chętnie przeczytałabym tę książkę, ale z pewnością o niej nie napiszę, bo mam dość debiutujących polskich autorów.
OdpowiedzUsuńOkładka kojarzy mi się z Labityntem Kate Moss:)
Labiryntu nie znam, ale tę powieść polecam, nawet jeśli miałabyś o niej nie napisać, chociaż może byś zmieniła zdanie :)
UsuńNie jestem wielbicielka takich historii, ale może kiedyś zmienię zdanie. Na plus przemawia brak sztampowego wątku miłosnego.
OdpowiedzUsuńTak, dlatego to był pierwszy i największy plus!
UsuńKierując się okładką myślałam, że książka to kolejny poradnik czy też coś podobnego, a tu zaskoczenia, gdyż zapowiada się ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie, bo autorka się naprawdę spisała :)
UsuńBrzmi to troszkę jak typowa młodzieżowa powieść z elementami nadprzyrodzonymi, ale Twoja opinia jest bardzo zachęcająca i myślę, że w wolnym czasie mógłbym przeczytać:)
OdpowiedzUsuńBo to jest młodzieżówka/przygodówka :)
UsuńPrzyzwoita książeczka, zawsze dobrze uciec do świata, w którym rządzi magia. Człowiek na chwile zapomni o obowiązkach i naprawdę przy takiej lekturze odpocznie.
OdpowiedzUsuńPewnie że tak, zwłaszcza jeśli jakaś piękna elfka by Cię zagarnęła i kawałek po kawałku zjadała Twoją duszę!!!
UsuńJuż któryś raz z kolei spotykam się z pozytywną recenzją "Oka Kanaloa". Może się na nią skuszę? :)
OdpowiedzUsuń