Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 167
Źródło: Biblioteczka własna
W dzisiejszym świecie wszystko jest
bardzo proste, jedzenie jest gotowe w parę minut, na każdym kroku
korzystamy z dobrodziejstw postępu, a kiedy jesteśmy chorzy,
zażywamy „magiczną pigułkę”, która rozwiązuje wszystkie
nasze problemy. Pozostaje tylko pytanie dlaczego odwracamy się od
tego co daje nam natura?
„Historia ludzkości przeplata się w
pewnym stopniu z dziejami korzystania lnu. Żadna inna roślina nie
była tak znacząca dla kultury i cywilizacji oraz rozwoju ducha
ludzkiego, nie towarzyszyła gatunkowi homo sapiens od jego początków
przez tysiące lat.”
Dziś len znów powraca, jest co raz
bardziej doceniany przez ludzi, co raz więcej osób zaczyna doceniać
jego właściwości. Staje się on też obiektem intensywnych badań
naukowych, które potwierdzają jego lecznicze właściwości. Autor
– ekspert od spraw żywności, przybliża nam bliżej historie lnu,
jego właściwości, oraz podaje parę ciekawych przepisów z jego
wykorzystaniem.
Mało kto z nas wie, że len
„uszczęśliwia”. Jest on tłuszczem, który daje wyraźne efekty
w leczeniu depresji. Jest też „absolutnym królem omega-3 wśród
tradycyjnych środków spożywczych (…) zawiera o wiele więcej
omega-3 niż mięso ryb”. Kwasy tłuszczowe są kluczem do leczenia
chorób cywilizacyjnych. Nadciśnienie, cukrzyca, cholesterol,
alergie – wystarczy jedna łyżeczka dziennie, by znacznie poprawić
swój stan zdrowia. Jest wiele udokumentowanych przypadków, choć
wiele jeszcze przed nami.
Len działa zbawczo na ciało i duszę.
W wielu rejonach świata jest on stosowany na co dzień, i z dnia na
dzień zbiera on co raz szersze grono zwolenników. Jest to niedrogie
i łatwo dostępne naturalne panaceum. Dlatego polecam zapoznać się
bliżej z olejem lnianym, być może i wam pomoże na zdrowsze życie!
Książkę przeczytałam dzięki
uprzejmości Wydawnictwa StudioAstropsychologii,
za co serdecznie dziękuję!
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 1,0 cm
Siemię lniane spożywam od czasu do czasu, ale myślę, że warto by było zaopatrzyć się również w olej lniany.
OdpowiedzUsuńJeżeli spożywasz siemię lniane, to olej nie koniecznie musisz, bo znów zbyt duże ilości też mogą zaszkodzić.
OdpowiedzUsuńA jak oceniasz jedzenie siemienia lnianego?
Na początku spożywałam zmielone siemię lniane, ale jego smak mi nie za bardzo odpowiadał, więc dorzucałam orzechy włoskie, płatki migdałów i rodzynki i było o wiele lepiej. Teraz kupuję siemię w nasionach z firmy SANTE, dodaję trochę otrębów i zalewam gorącym mlekiem i tym razem mam prawdziwą ucztę. Rzeczywiście efekty widać (włosy, paznokcie, cera). Jednak najbardziej mi zależy na oczyszczaniu, bo po ostatnich przypadkach w mojej rodzinie związanych z chorobami jelit zaczęłam zwracać większą uwagę na swoje odżywianie.
UsuńJa mam "Cud oleju kokosowego" i on rzeczywiście działa cuda (skóra i włosy).
OdpowiedzUsuńLen miałam pić codziennie, na włosy i na figurę. I skończyło się na "chceniu" - ale w końcu się zmuszę do regularnego stosowania, bo dziewczyny sobie go zachwalają. Plus olej lniany jako taki podobnież działa cuda na włosach - odżywia, nawilża... Trzeba wypróbować ;)
No ja właśnie myślę bardziej o figurze no i ogólnie o działaniu zdrowotnym. Jestem ciekawa czy przyniesie szybko widoczne efekty.
UsuńTo może być coś ciekawego.
OdpowiedzUsuńJest ciekawa! Można się wiele dowiedzieć!
UsuńBardzo interesujące rzeczy przeczytałam w twojej recenzji. Nawet nie podejrzewałam, że len ma takie cudowne właściwości.
OdpowiedzUsuńJa też nie, niby wszyscy zachwalali siemię lniane, ale jakoś dopiero teraz do mnie dotarło jak wiele tracimy, jak mało wiemy.
UsuńZ płynów dających szczęście to ja tylko piwo lubię :)
OdpowiedzUsuńA poważnie, olej lniany faktycznie ma niesamowite zastosowanie, po tygodniu stosowania już urosły mi pierwsze zielone listki :)
Teraz naprawdę serio nie mam pojęcia o działaniu tego eliksiru, dlatego warto troszkę o nim poczytać.
Piwo to ja też lubię :) Szczególnie dobrze działa na nerki :)
UsuńZdecydowanie warto, a jeszcze bardziej zacząć go zażywać!
Czytałam. Bardzo lubię pozycje tego typu. Jestem "fanką" zdrowego jedzenia i wolę wydać na dobry olej, niż na apteczne witaminy.
OdpowiedzUsuńJa też, całkiem sporo już ich mam, i co kolejna tym ciekawsza!
UsuńZastanawiam się, czy czy można byłoby polemizować na ten temat
OdpowiedzUsuńTym razem zupełnie nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuń