sobota, 17 grudnia 2011

Wyspa dla dwojga – Mariusz Zielke



I inne historie o miłości i zbrodni.


Wydawnictwo: Wydawnictwo Principium
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 192
Źródło: Biblioteczka własna


Gdyby ktoś mi zadał pytanie czy lubię opowiadania, w pierwszej chwili odpowiedziałabym, że nie bardzo. Ale tak sobie właśnie uświadomiłam, że lubię opowiadania, lubię tę króciutką formę, której większość osób mówi zdecydowanie nie. Ja mogę powiedzieć że tak, lubię je w wykonaniu  Murakamiego, Edgara Allana Poe, Mastertona, a teraz także Pana Mariusza Zielke.

„Wyspa dla dwojga. I inne historie o miłości i zbrodni” to zbiór czterech opowiadań o miłości, ale nie takiej tkliwej i rozczulającej, tylko prawdziwej, takiej jaka jest ona naprawdę. Bo nikt z ręką na sercu przecież nie powie, że jego miłość, jego uczucie, zawsze było słodkie i piękne, że nigdy nie pojawiła się na nim rysa. Nikt nie powie, że istnieje coś takiego jak idealna miłość, która tylko uskrzydla.

Serge jest przedsiębiorcą o ponurej przeszłości, którego pokrętny los nauczył czym jest miłość i ten sam los próbował mu ją odebrać. Zimna Anna skrywa tajemnicę mroczniejszą niż myśli więziennego strażnika Jonasza. Jan na bezludnej wyspie odkrywa miłość do żony i posępne sekrety ich związku. Słodka Mi kusi krwawego dyktatora Mambako, ale ten ukojenie znajduje dopiero w muzyce.”

To opis wszystkich czterech historii, jaki możemy znaleźć na okładce. I po części oddaje on to co możemy znaleźć w środku, ale tylko po części, bo przedstawia on nam tylko osoby, których dotyczyć będą te historie. Natomiast nic nam nie mówi, o wrażeniach jakie one nas wywołają. A nie są to zwykłe historie i nie zawsze kończą się one happy endem.

Czytając pierwszą z tych niesamowitych historii, przyszło mi do głowy porównanie z Murakamim, bardzo podobny styl opisywania czegoś tak pięknego jak miłość. Bo z jednej strony uczucie, jedno z piękniejszych jakie możemy doświadczyć, a z drugiej strony niesamowity brutalizm. Chociaż największe wrażenie zrobiła na mnie ostatnia historia „Dyktator i diva”, w którym jest największa dawka emocji, które pokazuje jak władza i namiętności rządzą naszym życiem. Jak jesteśmy w stanie poświęcać dobro innych by zaspokoić własne pragnienia, własne żądze. Jak władza i pokusy są w stanie nas zmienić, i wydobyć na światło dzienne, prawdziwe zwierze.

Polecam „Wyspę dla dwojga” wszystkim tym, którzy mają ochotę na prawdziwą miłość, na prawdziwe uczucie, bez zbędnego słodzenia. Polecam wszystkim tym, którzy uwielbiają Murakamiego, bo my mamy teraz swojego :) Pan Mariusz Zielke stworzył niekonwencjonalne opowiadania, w których nigdy nie wiemy, co za chwilę się stanie, a potem żałujemy, że to już koniec.Jestem pod dużym wrażeniem !!!!


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pana Mariusza, za co serdecznie mu dziękuję !!!!

11 komentarzy:

  1. Znowu coś w sam raz dla mnie:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Murakamiego nie czytałam, ale p. Zielke jest niesamowity!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, ale kiedyś z chęcią po nią sięgnę. A może nawet już niedługo jak zobaczę ją w bibliotece. :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie przeczytam. To już kolejna pozytywna recenzja tej książki:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tym wydawnictwie,ale widzę, że mają oni ciekawe książki, choćby ta recenzowana przez ciebie, którą z wielką przyjemnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesująca recenzja, bardzo mnie zachęciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaintrygowałaś mnie :) z przyjemnością przeczytam coś 'miłosnego'. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam mimo że, nie lubię opowiadań,namówiłaś mnie.
    Murakamiego uwielbiam więc przeczytam chętnie coś w jego stylu. Pozdrawiam!
    PS: Pierwszy akapit "lubię ta króciutką formę"
    Powinno być "tę" :)
    Jeszcze raz pozdrawia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w planach, o zapowiada się na prawdę smacznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę przyznać, że nie rozumiałam, nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem niechęci innych czytelników do opowiadań... Forma przekazu słowa pisanego, jak każda inna. Może krótsza, ale czasami zawiera większą głębię niż niejedna powieść na dwustu czy trzystu stronach.

    Oczywiście z chęcią sięgnę po zrecenzowaną przez Ciebie publikację 8) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń