Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 411
Źródło: Biblioteczka własna
Żeby tradycji stało się za dość, tak i w grudniu nie mogło
zabraknąć jednej z moich ulubionych autorek, a mianowicie Nory Roberts. Jednak
tym razem, nie mamy do czynienia z typowym romansem, bowiem przyjdzie nam
rozwiązać zagadkę, odkryć mordercę i przekonać się, że pozory mylą.
„Rodzinne sekrety” to dwie historie, dwa opowiadania, bardzo
różne od siebie, za to tak samo ciekawe.
Partnerzy czy rywale?
Laurel Armand już od małego wiedziała, że dziennikarstwo to
jej największa pasja, i pomimo, że wydawnictwo leży w rodzinnych rękach, to
wcale nie ma ona tak łatwo. Nie ma taryfy ulgowej, musi ona wkładać w to co
robi całe serce i duszę, wiec kiedy wpada na ciekawy temat, wie, że musi zrobić
wszystko, by dowiedzieć się całej prawdy, zanim napisze choć słowo. Jednak na
drodze staje jej Matt Bates, który ma
pomóc przy odkryciu prawdy. Ale jak pracować z kimś, kto działa na nerwy od
chwili poznania ? a z drugiej strony może lepiej, że Matt czuwa, gdyż komuś
bardzo zależy by uciszyć też Laurel.
Sztuka mistyfikacji.
Kirby Fairchild oraz jej ojciec tworzą dość ekscentryczną
parę. Od kiedy umarła matka Kirby, to ona stara się zatroszczyć o sławnego i
wybitnego ojca, co wcale nie jest takie proste. Dlatego też, gdy do ich
posiadłości przyjeżdża Adam Haines, musi zrobić ona wszystko, by zająć gościa
całkowicie. Nie może dopuścić, by choć na trochę Adam sam przebywał w tym
wielkim domu, pełnym obrazów i rzeźb, w śród których trudno odróżnić oryginały
od kopii. No właśnie, bo wszystko
wskazuje, że Adam nie jest tym za kogo się podaje i że wcale nie przyjechał tu
odpocząć, zresztą w tym domu nic nie jest tym, na jakie wygląda. Rozpoczyna się
gra pozorów w której stawką jest nie jedno życie.
Świetna książka, bardzo dobrze dobrane oba opowiadania, obie
historie. Choć mi bardziej do gustu przypadła pierwsza z nich, w której nie
brakuje trupów, tajemnic, wielkiego zamku, i mokradeł na których wydarzy
się nie jedno nieszczęście, nie jedna
zmora ujrzy światło dzienne. Druga historia też była dobra, zdecydowanie różna,
bo bez morderstw ale tajemnic ogólnie nie zabrakło. Tylko początkowo miałam
drobny problem się w nią wciągnąć, nie mogłam wczuć się w klimat. Za to kiedy już mi się to udało, to wręcz
nie mogłam się oderwać.
Nora Roberts ma świetny styl, lekkie pióro, jej historie są
niesamowite, kiedy zaczniemy je czytać, kiedy poznamy bohaterów, to przepadamy
z kretesem. Autorka świetnie potrafi
połączyć romans z intrygą i sensacja w tle. U niej nic nie jest takie, jakim
wydawać się mogło początkowo. A bohaterowie – jeśli kochają to całym sobą,
jeśli się nienawidzą to z całego serca. Uczuć na pewno nikomu nie zabraknie.
Polecam – Nora Roberts w najlepszym wydaniu :)
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa
Harlequin/Mira, za co serdecznie dziękuję !!!
Nie czytam takich powieści, a przynajmniej ostatnio nie mam ochotę, ale polecę mojej mamie. Z pewnością się ucieszy. :D
OdpowiedzUsuńChociaż nie przepadam za prozą Nory Roberts, fabuła tej książki nawet do mnie przemawia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tej nie czytałam ...jeszcze :)
OdpowiedzUsuńNorę Roberts lubię, więc chętnie sięgam po jej powieści. ,,Rodzinnych sekretów'' jeszcze nie znam, więc muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać jakąkolwiek książkę Nory Roberts, bo jestem całkowicie do tyłu. (:
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za tą książką:)
OdpowiedzUsuńNorę lubię i zamierzam przestudiować jej książki na wakacjach:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Tak zachwalasz, że chyba muszę się wreszcie przekonać, co tracę nie sięgając po książki tej autorki. Chociażby za względu na piękne okładki... Pozdrawiam poświątecznie!
OdpowiedzUsuńNora Roberts to nie jest moja bajka :)
OdpowiedzUsuńNorę Roberts bardzo lubię za różnorodność i sięgnę po tą książkę na pewno jak tylko wpadnie w moje łapki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie dać tej pani szansę i coś jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z tą autorką a wielka szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Do tej pory nie czytałam żadnej książki Nory Roberts,ale koniecznie muszę to nadrobić;)
OdpowiedzUsuńZ rekomendację wystarczy mi nazwisko ;)
OdpowiedzUsuńNora Roberts to autorka, którą uwielbiam na tyle, by pochłaniać wszystkie książki jakie wyjdą spod jej ręki... Jak dotąd tylko jedna mi się nie spodobała. "Rodzinnych sekretów" jeszcze nie czytałam, ale na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuń