niedziela, 4 grudnia 2011

Zabić Jane – Erica Spindler




Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 482
Źródło: Biblioteczka własna


Jakiś czas temu, miałam okazję poznać twórczość Erici Spindler, czytając jej „Obsesję”. Wtedy nie bardzo wiedziałam czego mogę się spodziewać, za to teraz czekałam na najgorsze, na psychopatę o chorym umyśle, na intrygę, która wzbudza strach i niepokój, na wydarzenia, które nie dadzą chwili wytchnienia. Czy dostałam to wszystko? O tym za chwilę.

Jane Killian miała dość szczęśliwe dzieciństwo, do czasu aż siostra wraz ze znajomymi, podpuściła ją by weszła ona do wody. Jane by nie wyjść na tchórza, zrobiła to, a nawet więcej, wypłynęła kawałek w głąb jeziora i od tej pory nic już nie było takie jak przedtem. Została potrącona przez motorówkę, choć lepiej było by powiedzieć, że ktoś z premedytacją na nią wjechał. Teraz kilkanaście lat i operacji później wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku. Niestety koszmar z przeszłości powraca.

Ian, mąż Jane zostaje podejrzany o podwójne morderstwo z premedytacją, za co grozi mu kara śmierci. Wszyscy też nagle zaczynają twierdzić, że ożenił się z Jane tylko i wyłącznie dla jej pieniędzy, i nie miał żadnych skrupułów by ją zdradzać. Jane czuje że jej świat znów legnie w gruzach, a tajemniczy liścik tylko utwierdza ją w tym przekonaniu. Zaczyna się wyścig z czasem i szaleńcem a stawką jest jej życie i życie Iana.

To jest zdecydowanie coś co uwielbiam. Duża dawka adrenaliny, strach, którego nie widać, a który jak cień podąża za nami. Erica Spindler potrafi zagęścić atmosferę, wprowadzić czytelnika w stan wielkiej niepewności, i już do samego końca niewiadomo komu można ufać, a kto jest wrogiem. Chociaż był moment, że byłam pewna kto za tym wszystkim stoi, i można powiedzieć, że prawie udało mi się rozwiązać tajemnicę. Jednak tylko prawie, bo kto czytał książki tej autorki, wie, że zakończenie jest zawsze niesamowicie zaskakujące. I ja również zostałam zaskoczona, choć już wszystko miałam w głowie ułożone, to jednak nie miałam racji, rzeczywistość okazała się o wiele brutalniejsza i bardziej chora, niż sądziłam.

„Zabić Jane” to thriller w najlepszym wydaniu, po którym już nic nie będzie takim, jakby się mogło wydawać. Autorka potrafi świetnie budować nastrój grozy i napięcia, równie świetnie dawkując nam emocje i wciągając w co raz to większy stan niepewności. Dla mnie to naprawdę coś niesamowitego i już się nie mogę doczekać, kiedy wezmę się za kolejną książkę tej autorki.

Polecam wszystkim fanom Erici Spindler, wszystkim fanom thrillerów i osobom, które spodziewają się naprawdę sporego zamieszania, dużej dawki emocji i intrygi.


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harlequin/Mira, za co serdecznie dziękuję !!!

12 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale jestem naprawdę bardzo zainteresowana lekturą tej powieści ;) Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna pozytywna opinia o tej książce. Muszę ją przeczytać:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Warta zainteresowania i przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i również bardzo mi się podobała ;) Podzielam opinię.

    OdpowiedzUsuń
  5. kolejna recenzja tej książki, która mnie kusi... ech :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Od dawna mam wielką ochotę na książkę i muszę ją przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że ty, podobnie jak ja zresztą miałaś wytypowanego mordercę, ale nasz plan zszedł na manowce. Spindler świetnie zabawiła się z nami w kotka i myszkę i jak dla mnie ,,Zabić Jane'' jest rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Catalina, Kasandra, Kasiek, Miravelle - polecam, naprawdę warto, książka z całą pewnością dostarczy wielu niesamowitych wrażeń i emocji :D

    Taki jest świat, Komykowy - :)

    Cyrysiu - jest, bardzo rewelacyjna, uwielbiam tą autorkę i jeśli nie czytałaś jeszcze "Obsesji" to polecam, równie dobra jak ta :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tę książkę na liście, również lubię książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam ją, ale cierpię na brak czasu i trochę mi to zajmuje, a szkoda bo fajna jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo podobają mi się okładki z motywem wody ;)
    Uwielbiam takie. Lubię też thrillery czasem poczytać, więc to może okazać się akurat dla mnie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka hipnotyzuje. Recenzja przekonuje. Zobaczymy, ile do wydania na książki będzie po szale zakupów świątecznych... Jeśli nic, zostaje biblioteka, bo czuję, że zapoznać się muszę!

    OdpowiedzUsuń