Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 174
Źródło: Biblioteczka własna
Lubię od czasu do czasu sięgać po
fantastykę, chociaż muszę się przyznać, że tej „polskiej”
ostatnio u mnie mało, dlatego gdy nadarzyła się okazja,
stwierdziłam, że muszę nadrobić. Sevile - „to paranormalny
romans, dla tych którzy mają dość bezbronnych księżniczek
ratowanych przez dzielnych rycerzy” - brzmi całkiem ciekawie, do
tego to debiut Pani Marty, dlatego byłam bardzo tej pozycji ciekawa.
A jak wypadła? O tym za chwilę.
Selena nie jest zwykłą dziewczyną,
nie jest tak naprawdę nawet człowiekiem. Jest ona sevilem i jej
zadaniem, jak i innych sevili, jest wtrącanie się w ludzkie życie.
I nie koniecznie po to, by żyło im się lepiej. Selna do tego
potrafi całkiem nieźle się urządzić, obraca się w wysokich
kręgach, jest dosyć bystra i cwana. Lubi wygodnie żyć. Niestety
wszystko zaczyna się psuć, kiedy jej były, wydaje jej polecenie
zejścia na ziemię, by poskromić pewnego człowieka.
Daniel jest naukowcem, od dawna wyczuwa
on wokół ludzi nadprzyrodzone siły, które go nie tylko fascynują,
ale przede wszystkim stanowią przedmiot jego badań. W swoim
laboratorium pracuje nad tym, by pokazać całemu światu, że
istnieją siły, które nawet nam się nie śniły, i wszystko szło
bardzo dobrze, do czasu gdy w jego laboratorium pojawia się
zjawiskowa dziewczyna. Selena – to ona oczarowuje nieśmiałego
naukowca, jednak czy jej misja się powiedzie? Czy będzie ona w
stanie zlikwidować chłopaka, który i jej z czasem staje się
nieobojętny?
Muszę się przyznać że troszkę
obawiałam się, że będzie to kolejny „tkliwy” romans, gdzie
bohaterka pada na kolana, przed wybrankiem. Na szczęście tak się
nie stało, podobała mi się Selena, za swój urok, za swoją
inteligencję, za to że potrafiła wykorzystać swoje mocne strony i
nigdy się nie poddawała. Pani Marta stworzyła ciekawych bohaterów,
Daniela – nieśmiałego naukowca, czy Vincenta – władcę sevili.
Podobał mi się też sam pomysł, na sevili, którzy żyją gdzieś
tam pomiędzy piekłem a niebem, tuż nad ziemią i którzy
uwielbiają wtrącać się w życie ludzi.
Pani Marta Dąbkowska miała świetny
pomysł na książkę i dosyć go wykorzystała. Dosyć, bo troszkę
mi tu zabrakło. Zabrakło mi tu bliższych relacji między Danielem
i Seleną, tak po prostu nagle się w sobie zakochali, do tego kiedy
bohaterka była uwięziona nie wiemy, co robił Vincent w sprawie
Daniela. Zabrakło mi rozwinięcia nie których wątków, wszystko
działo się tak szybko, czasami aż za. Chociaż samo zakończenie
było dobre. Na uznanie na pewno oprócz pomysłu i bohaterów,
zasługuje też język jakim pisze autorka.
„Sevile. magia i miłość” to
ciekawy debiut młodziutkiej Marty Dąbkowskiej. Jest to pierwszy tom
serii Sevile i jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczą się losy
Seleny, ale przede wszystkim jak rozwinie się dalej talent pani
Marty :) Bo z całą pewnością go ona ma.
Książkę przeczytałam dzięki
uprzejmości Wydawnictwa Novae
Res, za co serdecznie dziękuję!!!
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 1,3 cm
Może gdyby nie było dalszych tomów to bym przeczytała, ale tak jakoś mnie nie ciągnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńA ja teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa i mam nadzieję, że kolejny tom jednak będzie trochę bardziej rozbudowany :)
UsuńJakoś odpycha mnie paranormal romance... CHociaż plus za wykreowanie nowych stworów :)
OdpowiedzUsuńPo wszystkich wcześniejszych duży plus dla autorki, że nie jest to mdłe romansidło (jak pisałam już wyżej) i choć jak zawsze jest uczucie, to całość wyszła fajnie ;)
UsuńZestaw: paranormal + debiut + NovaeRes to nie dla dla mnie, zwłaszcza ze względu na to pierwsze ;-)
OdpowiedzUsuńSewile- takich stworzeń jeszcze nie było! to może być jednak ciekawe, jak ktoś lubi takie klimaty ;-)
No nie było :)
UsuńPatrząc na okładkę myślałam, że to jakiś poradnik związany z tarotem. Wielkie zaskoczenie, kiedy przeczytałam o czym jest, więc z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMi początkowo, jak pierwszy raz zobaczyłam okładkę to też się dziwnie skojarzyła, ale ogólnie książka fajnie jest wydana!
UsuńŚwietnie, że wydawnictwo dało możliwość debiutu takiej młodziutkiej autorce. Książka chyba nie dla mnie, ale trzymam kciuki za rozwój autorki. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo! Warto popierać i promować nowe nasze talenty! Mam nadzieję, że Pani Marta to wykorzysta :)
UsuńHmm no może kiedyś z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńmoże ;)
UsuńNa dzień dzisiejszy nie sięgnę, bo mam za dużo na głowie. Jednak jeśli kiedyś sama wpadnie mi w ręce? To czemu nie. Mogę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPewnie czemu nie ;)
UsuńMoże jeszcze nie tą książkę, ale nazwisko warto zapamiętać, skoro niezły debiut...
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :)
UsuńKusisz i to bardzo :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo Ci dziękuję za tak pochlebną recenzję :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, sama zdaję sobie sprawę z minusów mojej książki, że szybko toczy się za szybko i za mało w niej opisów. Ale jestem już jakaś taka konkretna i nie lubię się niepotrzebnie rozwlekać :) Ale oczywiście poprawię się w następnych książkach
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Marta Dąbkowska
Jestem naprawdę bardzo ciekawa kolejnej Twojej książki! A co do wad, to naprawdę książka ma ich bardzo mało! Jestem pod wrażeniem :)
UsuńNie mogę się pochwalić znajomością wielu książek z fantastyki, aczkolwiek w tej wyczuwam nutę nowatorstwa - chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam, i czekam na wrażenia :)
UsuńZa paranormal romance nie przepadam, ale za polskie fantasy też się wzięłam. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, całkiem ciekawa i warta uwagi:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę świetnie. Bardzo chętnie poznam tę książkę. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu równie dobrze tak, jak tobie.
OdpowiedzUsuń