Wydawnictwo: Znak emotikon
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 206
Źródło: Biblioteczka własna
Premiera: 26 styczeń
Coming out – wyjście z szafy, z ukrycia, z niedomówień. Ale
czy w XXI wieku trzeba się jeszcze ukrywać, przecież w kółko się mówi o
wolności sumienia, słowa, o tolerancji.
Polacy są tacy dumni, wszystko wiedzą najlepiej, przeciętny mężczyzna,
głowa rodziny, zna się na wszystkim, o wszystkim można z nim porozmawiać. Tylko
dlaczego nadal temat homoseksualizmu jest w wielu rodzinach tematem tabu,
dlaczego tak wiele osób boi się głośno mówić o swojej orientacji seksualnej?
Jak to jest dowiedzieć się o śmierci brata bliźniaka z
gazet? Alek wie, bo już od ośmiu lat nie widział się z rodziną, i wcale nie
jest zdziwiony, tym że nikt do niego nie zadzwonił, by powiedzieć o pogrzebie.
Pewnie udają, że zapomnieli, ale tak naprawdę to robią wszystko, żeby nie
pamiętać. W końcu to żadna duma mieć syna geja, syna, który w Internecie
ogłosił swój Coming out. Ale to też nie
tak, że chciał, był odważny, czy dumny, nie, to wszystko potoczyło się trochę
nie tak. Ale z drugiej strony może tak było lepiej.
Renia – najfajniejsza i najładniejsza dziewczyna w szkole,
dlaczego akurat Alkiem się zainteresowała. To ona go wybrała, to z nim pierwszy
raz się kochała. To z nim bardzo szybko zaczęła wiązać swoją przyszłość,
myślała już nawet o zaręczynach. Jednak czy to aby nie za szybko? A co na to
sam Alek?
No właśnie, jakoś do wszystkiego podchodził z wielką
ciekawością, odkrywał nowe rzeczy,
doświadczenia, i to nie tylko te związane z kobietami, bo od jakiegoś czasu nie
mógł zapomnieć o pewnym trenerze, później był Michael, a jeszcze później chyba
w końcu prawda. Alek zaczął sobie w końcu uświadamiać, że Renia to nie
jego „liga”, że chyba nie ma co dłużej udawać, że wszystko jest w porządku, bo
od pewnego czasu już nic nie jest takie proste.
Jednak czy od razu trzeba było ogłosić całemu światu, że
jest się homoseksualistą? Przecież sąsiedzi, znajomi, nauczyciele – czy aby na
pewno są gotowi na takie wieści?
Pani Anna Onichimowska w swojej książce podejmuje dość
trudny temat, bo dotyczący
homoseksualizmu w Polsce (i nie tylko). Poprzez historię Alka uświadamia nam,
jak bardzo nasz naród jest nietolerancyjny, jak ciężko przyjmuje pewne rzeczy
do wiadomości. A przecież to takim osobom jak Alek jest trudno w życiu,
szczególnie w młodym wieku, kiedy człowiek uczy się siebie, kiedy poznaje
siebie i swoje upodobania.
Autorka kieruje swoją książkę głownie do młodzieży, jednak
każdy chyba powinien ją przeczytać. To króciutka książeczka, która pokazuje nam
drogę młodego chłopaka, drogę prowadzącą do ujawnienia swojej orientacji
seksualnej. Autorka nie skupia się na szczegółach, dając zarys różnych stopni
nietolerancji. Na przykładzie typowej polskiej rodziny, jej sąsiadów oraz
znajomych, możemy dowiedzieć się jak
reagują ludzie. I jakoś wielce nie byłam zaskoczona reakcją ojca czy matki, ale stanowisko szkoły zdecydowanie mnie zawiodło.
Polecam wszystkim „Koniec gry” Anny Onichimowskiej, bo choć
historia może i trochę naiwna, czasem mało realna, to w gruncie rzeczy warta
przeczytania. Może w końcu warto wyleczyć społeczeństwo z homofobii !
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Emotikon, za co serdecznie dziękuję !!!
Jakoś nie czuję się przekonana do tej książki, ale to oczywiście nie kwestia Twojej recenzji, ale zarysu fabuły:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam i też polecam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach ;D
OdpowiedzUsuńNiby dużo się mówi o tolernacji, a homoseksualizm zostaje tak na marginesie nieakceptowany. Jak trafię gdzieś na tę książkę, to na pewno przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety, uważam że jako naród jesteśmy bardzo nietolerancyjni ! A to bardzo niedobrze ...
UsuńZostawię lekturę na później,na razie wydaje mi się za ciężka.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo chętnie poznam bliżej tę książkę. Początkowo okładka mnie odstraszała, ale ogólny zarys fabuły i twoja recenzja zmieniła nastawienie do tej pozycji i chce ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę. Fabuła wydaje się być na prawdę godna uwagi.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym ją przeczytała. Takie książki są potrzebne.
OdpowiedzUsuń