sobota, 23 października 2010

Wilczyca - Katarzyna Berenika Miszczuk



Wydawnictwo : Egmont Polska
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 440
Źródło: Biblioteczka własna


Powieść Wilczyca Katarzyny Bereniki Miszczuk trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Niebezpieczne projekty tajnej grupy genetyków, zagrożenie życia głównych bohaterów, eksperymenty na ludziach, wyścig z czasem i FBI, nie wspominając o grupie młodzieży, której członkowie pod pewnym względem znacznie różnią się od innych ludzi, nie pozwalają czytelnikowi odetchnąć ani na chwilę. Sensacja dynamicznie splata się z thrillerem medycznym. Elementy horroru przenikają świat sennego amerykańskiego miasteczka. Ale to nie bogactwo gatunkowe czy fabularne czyni tę książkę wyjątkową. Sprawia to postać głównej bohaterki Margo, której osobowość, poczucie humoru słabość do dzikich zwierząt tworzą piorunującą mieszkankę. 

Świetna. Jest zdecydowanie lepsza od pierwszej części (debiutu). Więcej w niej akcji, humoru, i nowych zagrożeń. Widać, że autorka po raz kolejny miała dobry pomysł i nie robiła nic na siłę. Widać też w tej części większą dojrzałość autorki. Wszystkim, którym podobała się saga Stephenie Meyer, spodoba się też ta książka. Jak dla mnie jest nawet lepsza,  nie można się z nią nudzić, fabuła nie jest przeciągana na siłę, cały czas książka trzyma nas w lekkim napięciu, aż do dość zaskakującego zakończenia. W pewnym momencie nawet się bałam, jak bym horror czytała, ale mnie jest akurat łatwo przestraszyć. Polecam.
Ocena 5/6

poniedziałek, 18 października 2010

Wilk - Katarzyna Berenika Miszczuk



Wydawnictwo : Muza
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 296
Źródło: Biblioteczka własna


Pierwsza powieść młodziutkiej 15-letniej autorki, uczennicy jednego z warszawskich liceów. Opowiedziana przez nią historia nawiązuje stylem do amerykańskiej literatury popularnej. Akcja powieści rozgrywa się gdzieś na prowincji, w miasteczku o wiele mówiącej nazwie Wolftown, a jej bohaterami są rówieśnicy autorki, grupa wyjątkowych uczniów miejscowej szkoły średniej. To, co wydarzyło się w ich dzieciństwie, pozostawiło na nich piętno i odmieniło całe ich życie. Odkrywają w sobie niezwykłe, wręcz nieludzkie cechy i umiejętności… Wydarzenia nabierają tempa, gdy w szkole pojawia się nowa uczennica, Margo Cook. Z tą nieśmiałą, choć pełną ukrytych talentów dziewczyną ściśle splotą się losy naszych bohaterów, a zwłaszcza tajemniczego Maksa Stone’a. To ona, zupełnie niechcący, sprowokuje swoim zachowaniem lawinę nieoczekiwanych zdarzeń. Ona też, szukając akceptacji i zrozumienia, znajdzie prawdziwą przyjaźń i wielką miłość. Margo jest równocześnie bohaterką i narratorką tej pełnej nagłych zwrotów akcji i humoru opowieści o perypetiach grupy nastolatków, których spotykają niesamowite, czasem przerażające przygody.

Ostatnio bardzo modne  są książki o wampirach czy wilkołakach i z samego początku myślałam, że to kolejna pozycja podobna do "Zmierzchu". No i tak trochę by się zgadzało, Margo zakochuje się w Maksie, który jak łatwo się domyślić nie jest zwykłym chłopakiem. Ale na tym podobieństwo się kończy, młoda licealistka, miała całkiem nowy i fajny pomysł na książkę. Troszkę namieszała, nie tylko w ludzkim genomie i wyszła z tego całkiem fajna książka.
Jestem pełna podziwu, że napisała taką książkę 15-latka, ale z drugiej strony dzięki temu język jakim pisze jest prawdziwy i naturalny. W końcu kto jak kto, ale ona najlepiej znała środowisko młodzieży licealnej i jej postacie przez to są bardziej prawdziwe i realne. Podoba mi się jej styl. Na szczęście mam kolejny tom bo jestem ciekawa co dalej się wydarzy.
Ocena 5/6

niedziela, 17 października 2010

Specjaliści od rozwodów - Barbara Delinsky



Wydawnictwo : Harlequin
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 224
Źródło: Biblioteczka własna


 Faith i Sawyer poznali się i zaprzyjaźnili jeszcze jako studenci prawa. Ta studencka przyjaźń przetrwała próbę czasu. Teraz mają wiele wspólnego – oboje zakończyli nieudane małżeństwa i wyspecjalizowali się w sprawach rozwodowych. Ich kancelarie mieszczą się w tym samym budynku, co sprawia, że Faith i Sawyer spotykają się codziennie. Nagle jednak wszystko się zmienia. Jedna wspólnie spędzona noc po przyjęciu może zaważyć na ich przyjaźni. Faith i Sawyer woleliby udawać, że do niczego nie doszło, i nadal pozostać jedynie przyjaciółmi. Jednak oboje nie mogą zapomnieć o tym, co się wydarzyło. Jakby tego jeszcze było mało, dowiadują się, że po raz pierwszy będą przeciwnikami na sali sądowej…

Ciężko  jest uwierzyć w szczęśliwe zakończenie, w miłość aż do "grobowej deski", zwłaszcza gdy ma się za sobą nieudane małżeństwo i gdy jest się "specjalistą od rozwodów". Ale warto zaryzykować i znów się poddać uczuciu, zakochać się , zamiast zamykać się w czterech ścianach  i wmawiać sobie, że nic więcej nam nie potrzeba do szczęścia. 
Książka lekka i przyjemna, idealna na leniwe popołudnie przy dobrej kawie. Polecam tym, którzy nie wierzą w szczęśliwe zakończenia lub boją się kolejny raz zaryzykować i zakochać się.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości  wydawnictwa Harlequin.
Ocena 4/6

Wyspa tajemnic



Reżyseria: Martin Scorsese
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat, Thriller


Akcja filmu rozgrywa się w 1954 roku na pięknej wyspie Zatoki Bostońskiej. W tak bajecznym miejscu znajduje się szpital dla obłąkanych przestępców. Na wyspie będzie prowadzone śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia jednej z pacjentek. Sprawa jest prowadzona przez federalnych szeryfów Tedda i Chucka. Kobieta zniknęła z pokoju, który był zamknięty, a w oknach były kraty. Pozostała po niej tylko zaszyfrowana wiadomość. Nad wyspę nadciąga huragan i łączność z resztą świata zostaje zerwana.
Dawno nie oglądałam tak dobrego filmu, który wciąga już od pierwszych minut i daje wiele do myślenia. Ale najlepsze zdecydowanie z całego filmu jest zakończenie, które zmienia wszystko o 360 stopni. Film jest mroczny, tajemniczy, z bardzo dobrze dopracowanymi szczegółami. Tylko trochę nie pasował mi DiCaprio jako Teddy Daniels, zagrał dobrze ale chyba bym widziała kogoś innego w tej roli. 
Polecam!!
Ocena 5,5/6

środa, 13 października 2010

Spragnieni miłości - Diana Palmer



Wydawnictwo : Harlequin
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 283
Źródło: Biblioteczka własna


Założyciel rodu
Chociaż John Jacobs nie należy do grona bogatych ludzi, ma bardzo ambitne plany i wie, co zrobić, by się wzbogacić. Postanawia ożenić się dla pieniędzy, a jego wybór pada na córkę właściciela linii kolejowej. Podobno Ellen nie jest zbyt urodziwa, ale przecież nie można mieć wszystkiego… John nie zamierza tracić czasu na zaloty. Otwarcie proponuje Ellen małżeństwo, a raczej układ oparty na przyjaźni, korzystny dla obu stron. Mimo sprzeciwu ojca Ellen błyskawicznie odbywa się skromny ślub. Dopiero teraz John i Ellen mogą się naprawdę poznać. Czy spodoba im się to, czego dowiedzą się o sobie?
 Pomocna dłoń
Dom Jacobsów, których przodkowie byli założycielami Jacobsville w Teksasie, zostaje wystawiony na licytację. Shelby, córka zmarłego właściciela domu, traci dach nad głową i jest zmuszona podjąć pracę sekretarki w miejscowej kancelarii. Nieoczekiwanie pomocną dłoń wyciąga do niej Justin, który powinien jej nienawidzić. Sześć lat temu Shelby niezwykle boleśnie go zraniła. Teraz zastanawia się, czy Justinem kieruje współczucie, czy raczej chęć zemsty…
 
Po poprzedniej (niedoczytanej zresztą) książce, ta była wręcz wytchnieniem dla umysłu i oczu. Diana Palmer prezentuje nam dwa opowiadania o miłości, ale bardzo różnej miłości. Pierwsza rodzi się z przyjaźni i ciężkiej pracy, z zaufania i szczerości. Opowiadanie "Założyciel rodu" ukazuje nam życie młodego ranczera, który nie boi się ciężkiej pracy, jest bardzo ambitny i ma jasno wyznaczone cele. Nie boi się też wsiąść za wspólników ludzi o różnych kolorach skóry. Bo to opowiadanie jest nie tylko o miłości ale też o walce z rasizmem i o niewolnictwie. Autorka skupia się na relacjach między ludzkich, na przyjaźni i pomocy innym, bo tylko wspólna praca i wzajemne bezinteresowne wsparcie, może pomóc przetrwać ciężkie czasy i przynieść lepsze jutro. Seksu w tym opowiadaniu nie ma za dużo w przeciwieństwie do drugiej historii.
"Pomocna dłoń" to historia dalszych losów rodziny Jacobsów. Tym razem autorka skupia się na relacjach między dwojgiem głównych bohaterów - Shelby i Justinem. Dwoje ludzi, którzy się kochają a nie potrafią wyrazić swoich uczuć. Intryga ojca Shelby spowodowała, iż ciężko na nowo młodym zdobyć do siebie zaufanie, a bez niego w ich małżeństwie nie dzieje się najlepiej. Ale nie tylko brak zaufania stoi im na przeszkodzie by wieść szczęśliwe życie. Diana Palmer pokazuje jak wiele w życiu zależy od szczerej rozmowy, od chęci wyrażania swoich uczuć, pragnień. 
Książkę czyta się dobrze i szybko. Język jakim jest napisana jest lekki i przyjemny. Mi do gustu zdecydowanie bardziej przypadła pierwsza historia, taka bardziej spokojna i stonowana i powodująca uśmiech na twarzy. Drugie opowiadanie też było dobre, bardziej wyraziste, i pełne emocji, ale też trochę jakby przeciągane na siłę.
Polecam wszystkim na jesienne deszczowe dni, by się odstresować i przeżyć wspaniałą miłość z bohaterami Diany Palmer.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości  wydawnictwa Harlequin.
Ocena 4,5/6

niedziela, 10 października 2010

Czerwone i czarne - Stendhal



Wydawnictwo : Świat Książki
Rok wydania: 1995
Liczba stron: 510
Źródło: Biblioteczka koleżanki


Książka przedstawia krytyczny obraz życia we Francji epoki napoleońskiej. Pogrążone w materializmie i hipokryzji społeczeństwo staje na drodze kariery inteligentnego i ambitnego młodzieńca, Juliana Sorel. W bezwzględnym pragnieniu osiągnięcia awansu społecznego Julian, syn ubogiego cieśli, nie waha się odgrywać roli oportunisty i cynika, jak również z zimnym wyrachowaniem rozkochuje w sobie kobiety, które mogą pomóc mu w zrobieniu kariery.

 To moja pierwsza książka od bardzo długiego czasu, której nie przeczytałam do końca. Mniej więcej w połowie się poddałam i stwierdziłam, że szkoda mi czasu na męczenie jej dalej. Przede wszystkim język jakim jest napisana, jest ciężki, i mało przystępny. Bohaterowie to sami egoiści, a już najlepszy jest w tym główny bohater, Julian, który za wszelką cenę chce dojść do czegoś po trupach. Jego egoizm, zapatrzenie w siebie, obłuda wywołują we mnie wstręt, uważa się za kogoś lepszego niż chociażby sam pan naczelnik, a wcale lepiej nie postępuje. Tak więc jeśli chodzi o tą książkę to jestem na nie, i dla odmiany przeczytam coś lekkiego dla przyjemności, bo zmęczyła mnie ta powieść.
Ocena 1/6

środa, 6 października 2010

Fish Tank



Reżyseria: Andrea Arnold
Produkcja: Holandia, Wielka Brytania
Gatunek: Dramat


Nagrodzony przez Jury tegorocznego festiwalu w Cannes, film w reżyserii uhonorowanej Oscarem Andrei Arnold. Przejmująca opowieść o dorastaniu i walce o swoje marzenia. Mia ma 15 lat. Nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie potrzebuje nikogo. Jej silny charakter i agresywna postawa budzą strach rówieśników. Gdy jest sama - tańczy. I wierzy w to, że kiedyś spełni swoje marzenia. Pewnego dnia jej matka przyprowadza do domu tajemniczego mężczyznę o imieniu Connor. Jego nieoczekiwana obecność wzburzy krew. Uwolni emocje, których nikt się nie spodziewał.

 Bardzo dobrze ukazane są tu obrzeża angielskiego społeczeństwa. Realizm w filmie aż poraża. Film jest bardzo porywający i mocny oraz na szczęście pozbawiony taniego dydaktyzmu. Trochę się bałam, że będzie to kolejny film, gdzie bohaterka poprzez taniec, zmienia swoje życie na lepsze i wszystko się kończy  z happy endem. Ale nic z tych rzeczy, życie nie jest takie proste i Mia też nie ma lekko. Nie potrafi się odnaleźć w otaczającej ją rzeczywistości, widać, że brakuje jej ojca, twardej ręki w domu. Chce być twarda, chce żeby świat ją tak widział. Ale w głębi jest krucha i potrzebuje miłości.


 Polecam, na prawdę jest dobry i warty obejrzenia !!!

sobota, 2 października 2010

Romans wszechczasów - Joanna Chmielewska



Wydawnictwo : Kobra Media
Rok wydania: 2010   
Liczba stron: 316
Źródło: Biblioteczka własna


Joanna uwielbia kłopoty i afery, wręcz sama je przyciąga do siebie jak magnes. I tak tym razem, trafia się jej zastępstwo za żonę, która chce trochę czasu spędzić z kochankiem. Sytuacja wprost irracjonalna...
A wszystko zaczęło się od popsutego samochodu i powrotu piechotą, od znajomych, do domu. Przyplątał się Joasi natręt, który w końcu po paru dniach wyjawił powód zainteresowania się jej osobą. Jest ona łudząco podobna do pewnej pani, z którą on chciałby spędzić trochę czasu, a która to ma strasznego męża tyrana. I jak tu się nie zgodzić, nie pomóc wielkiej i gorącej miłości, dwojgu zakochanym ludziom.
Fałszywa żona, angorskie krokodyle, tajemnicza paczka dla kacyka, czyli Joanna jaką uwielbiam, z jej zewsząd wyzierającym komizmem sytuacyjnym, sprawia, że czytanie jest jedną wielką przyjemnością.

Fragment:
Za drzwiami stał obcy człowiek, wyglądający dość gburowato. 
- Są tu kury? - spytał niegrzecznym tonem. 
Szaleństwo zakotłowało się we mnie. Co za bydlę jakieś, budzi mnie o wpół do szóstej rano, żeby pytać o kury!!! - Nie warknęłam, usiłując zamknąć drzwi. 
Facet je przytrzymał. 
- A co? - spytał niecierpliwie. 
- Krokodyle - odparłam bez namysłu, bliska uduszenia go gołymi rękami. 
Antypatyczny gbur jakby się zawahał. 
- Angorskie? - spytał nieufnie. 
Tego było dla mnie doprawdy za wiele. O wpół do szóstej rano angorskie krokodyle...!!! 
- Angorskie - przyświadczyłam z furią. 
- Wyją do księżyca. 
- Marchew jedzą? 
- Nie, nie jedzą! Trą na tarce! O co, u diabła, panu chodzi?

Ocena 5/6