Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 164
Źródło: Biblioteczka własna
Są takie wydarzenia w życiu o
których chcemy pamiętać. Jednak każdy z nas wie, że życie
nie jest usłane różami i złe rzeczy dotykają zawsze w najmniej odpowiednim momencie. Jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, kiedy
krzywda dzieje się dzieciom, kiedy te małe bezbronne jeszcze osoby
nie potrafią się nie tylko bronić ale też nie zawsze wiedzą jak
o swojej krzywdzie powiedzieć, i przez lata noszą ten ciężar
same, często czując się winnym.
Anna miała sześć lat kiedy zło
stanęło na jej drodze, zabierając nie tylko beztroskie dzieciństwo
ale też na zawsze pozostawiając okaleczoną duszą. Ta mała
dziewczynka w swojej pięknej żółtej sukience, którą dostała od
babci, została zgwałcona. I chociaż bardzo by chciała to nie
miała komu o tym powiedzieć, bo przecież nie swojej matce.
To wydarzenie miało wpływ na całe
życie Anny, która to już jako dorosła kobieta, porzuca męża i
pracę dziennikarki, i wraz z dzieckiem emigruje do Kanady. Tam
zatrudnia się jako pomoc domowa i chociaż nie znosi tego co robi,
to nie może wrócić do Polski, nie może pogodzić się z tym co ją
spotkało.
Jednak w końcu w Kanadzie spotka ją
coś dobrego, na jej drodze staje kaleki Paul, który również nie
może pogodzić się z własnym bólem, a który powoduje, że Anna w
końcu znajduje siłę by zmierzyć się z cieniami przeszłości. Po
namowie córki jedzie na pogrzeb matki oraz odwiedzić miejsce
swojego dzieciństwa.
„Żółta sukienka” to debiut
literacki pani Beaty Gołembiowskiej, i to bardzo dobry. Ta
niewielkich rozmiarów i licząca troszkę ponad sto pięćdziesiąt
stron książka, wyzwala wiele emocji, jest pełna bólu, złości
ale w końcu i spokoju. Nie jest to dzieło które można połknąć
w godzinkę czy dwie, o nie, tę książkę trzeba czytać ze
spokojem, dawkując sobie jej energię, i złe emocje, smutek który
emanuje prawie z każdej strony, bezsilność, która dotyka dzieci.
Wielu z nas nie docenia swojego
dzieciństwa, nie widzi nic niezwykłego w tym, że byli kochani i
chronieni przez całe swoje młode życie, ale nie każdy miał tyle
szczęścia. Anna nie miała i nie dosyć że spotkała ją wielka
krzywda, to jeszcze nie miała komu o tym powiedzieć. Została sama
ze swoim problemem, co miało wielki pływ na jej decyzje życiowe. I
ta sukienka, która z jednej strony była wyrazem miłości ze strony
babci a z drugiej świadkiem wielkiej krzywdy i bólu.
Są książki i tematy, których nie
powinno się oceniać, bo czy można oceniać ból, czy emocje? A jednak ja uważam, że Pani
Beata podjęła się trudnego tematu, i moim zdaniem napisała
książkę, która bardzo dobrze oddaje emocje, która pokazuje jaki
wpływ nawet po latach ma to co nas spotyka w dzieciństwie, jak
krucha jest psychika ludzka, i jak ciężko jest normalnie żyć, gdy
nie można zapomnieć i wybaczyć.
„Żółta sukienka” to nie jest
zwykła książka, to historia kobiety, która po latach tułaczki,
miotania się, odnajduje w końcu spokój. To historia, która dotyka
wielu a jednak zawsze jest inna, bo każdy z nas inaczej radzi sobie
ze złem.
Polecam!
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Autorce - Pani Beacie oraz Wydawnictwu Novae Res!!!!!
Nie ma chyba nic gorszego dla dziecka niż gwałt. Na samą myśl mam dreszcze. Bardzo trudna i poruszająca tematycznie książka, ale mimo to chce się z nią zmierzyć, ale to dopiero za jakiś czas, bo na razie mam co czytać.
OdpowiedzUsuńTeż czytałam i również polecam!
OdpowiedzUsuńJuż wędruje na listę do przeczytania. Lubię książki pełne emocji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, takich książek nie powinno się oceniać - bo tak naprawdę co tu oceniamy? Tragedię, jaka spotkała bohatera? - trochę to nie na miejscu.
OdpowiedzUsuńKsiążka do mnie dotarła całkiem niedawno w jednej z wymian i już się "cieszę" na tą lekturę.
Straszne, że to się zdarza.... Nie wiem czy jestem gotowa na czytanie o takim złu.
OdpowiedzUsuńSporo słyszałam o książce, zapewne sięgnę:)
OdpowiedzUsuńMoże okazać się dla mnie za trudna, ale spróbuję.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, szkoda że już za mną
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja
OdpowiedzUsuńCzytałam już co nieco o tej książce i jak mi się uda to ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńSpotkałem się ze samymi pozytywnymi opiniami na temat tej książki, wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzasem warto się zatrzymać i spojrzeć na drugiego człowieka, i wsłuchać się w jego historię.
OdpowiedzUsuńP.S. Masz literówkę w trzecim akapicie od dołu, wpisałaś "pływ" zamiast wpływ.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za tak dobrą i mądrą recenzję!
OdpowiedzUsuń