Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 1998
Liczba stron: 350
Źródło: Biblioteczka koleżanki
Ben nigdy nie zapomni tego widoku, kiedy jego siostra wraz z koleżanką, nagle znalazły się na środku ulicy, i w które wjechał pędzący autobus. A przecież to on był straszy, to on miał się nimi opiekować w drodze do szkoły. Czy naprawdę musiał iść do tego sklepu po cukierki? Czy gdyby tego nie zrobił, to jego siostra nie leżałaby teraz w śpiączce, a jej koleżanka by żyła?
Jack, od kiedy założył własną firmę, co raz mniej czasu poświęcał rodzinie, co raz rzadziej bywał w domu, i jedyne co go interesowało, to to by jego firma w końcu stanęła na nogi. Przelotny romans z sekretarką jeszcze bardziej pogorszył sprawę, gdyż Alison nie umiała pogodzić się ze zdrada. Czy gdyby Jack więcej czasu poświęcał rodzinie, to nie doszło by do tego wypadku, czy nadal odwoził by dzieci do szkoły? A Alison, czy gdyby wybaczyła mężowi, to zmieniłaby bieg zdarzeń?
Każde z nich obwinia się o to co się stało, jednak najgorzej z poczuciem winy radzi sobie dwunastoletni Ben, który nie chce już dłużej żyć, który nie widzi dalszego sensu istnienia. Zostaje zawieszony w próżni, bo z jednej strony jego siostra przeżyła a z drugiej tak jakby umarła.
Lekarze nie dają żadnych szans na wybudzenie się Frankie ze śpiączki, jednak jej matka się nie poddaje i znajduje dość kontrowersyjny ośrodek, Instytut Perlmana, prowadzony przez doktor Elizabeth Chase, wybitnego neurologa i biochemika, w którym nie jedno dziecko wyszło z bardzo głębokiego snu. Dlaczego kontrowersyjny? Bo czy normalne jest by golić dzieciom główki, rozbierać je do naga, i podłączać do ich ciała tysiące kabelków, nawet w te najbardziej intymne miejsca. Czy na pewno nie narusza się ich praw, rażąc je prądem, oślepiając światłem, ogłuszając głośna muzyką? Dotykając, masując i co tam jeszcze możliwe. Ale z drugiej strony część tych dzieci odzyskuje świadomość, jedne w większym stopniu, inne w mniejszym, niestety zdarza się też, że dziecko umiera.
Jack i Alison mają trudną decyzję do podjęcia, mogą patrzeć na dziecko pogrążone w śpiączce, przez najbliższe parę lat, wnieść wniosek o odłączenie jej od aparatury, bądź umieścić ją w ośrodku, i czekać czy się uda. Decyzja trudna i nie ma tak naprawdę tej jednej dobrej.
„Między życiem a śmiercią, w wąskim przejściu na tamtą stronę, istnieje miejsce dostępne dla tych, którzy jeszcze nie umarli, ale już nie żyją.”
Autor stworzył naprawdę dobre dzieło, książkę, która nie tylko wzbudza wiele emocji, ale też pozwala nam się zastanowić i samemu zdecydować, czy można eksperymentować na dzieciach, na ludziach, czy na pewno wiemy co dzieje się z ludźmi w śpiączce. Czy mamy prawo podejmować pewne decyzje, czy zawsze działamy w dobrej wierze.
Polecam tą książkę każdemu, nie jest to lekka lektura ale z całą pewnością warta przeczytania !!!!
Ocena: 6/6
chciałabym przeczytać
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam o istnieniu tak intrygującej książki. Dzięki wielkie za recenzję i koniecznie muszę ją przeczytać. Dopisałam "Uwięziona we śnie" (synonim "Dziecka łazarza") i za dwa tygodnie rozpoczynam intensywne poszukiwania. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczytywałam się w książkach Zysku, z tej serii, ale ta nigdy wcześniej nie wpadła mi w ręce. A zapowiada się ciekawie. Czasami lubię tak się pomęczyć i poczytać coś co nie daje mi spać. Ale może dopiero jesienią....
OdpowiedzUsuńKsiążka niby taka niepozorna,okładka nieprzyciągająca wzroku,a jednak wartościowa.
OdpowiedzUsuńRozejrzę się w bibliotece,lubię takie historie :)
Koniecznie muszę przeczytać! Czuję, że to coś w sam raz dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią po nią sięgnę :] lubię takie historie :]
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją, poszukam tej książki :)
OdpowiedzUsuńCiekawy temat książki mimo, że trudny. Chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńbluedress - koniecznie, naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńKasandra_85 - no popatrz, idąc Twoim śladem, "Uwięzionej..." doszukałam się filmu na podstawie tej książki, dzięki ;)
Bigosowa - tak, pogoda teraz sprzyja trochę innej literaturze :)
Evita - tego wydawnictwa okładki jakoś słabo wypadały, ale kolejny raz się potwierdza, że nie warto oceniać książki po okładce (co ja niestety często robię) :)
Annie, Pandorcia, Dosiak, Książkówka Ewa - Polecam wam bardzo, niesamowita historia, bohaterowie i oczywiście temat :)
Ocena wysoka, ale treść książki nie przekonuje mnie do końca... W tą letnią porę raczej po nią nie sięgnę, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją przeczytała, bo temat faktycznie ciekawy.
OdpowiedzUsuńBellatriks - pewnie, nic na siłę ;)
OdpowiedzUsuńSylvia - polecam bardzo :)
Chciałabym ją przeczytać, może jakoś po okresie letnim. :)
OdpowiedzUsuń