niedziela, 5 października 2014

Leokadia w krainie czarów – Agata Agnieszka Włodarczyk


Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 168
Źródło: Biblioteczka własna


Chyba każdy z nas zna przygody Alicji w Krainie Czarów, w świecie po drugiej stronie lustra. A co byście powiedzieli na przygody trochę starszej dziewczyny, o imieniu Leokadia, która również przenosi się do Krainy Czarów, jednak już nie tak bajkowej?

Leokadia urodziła się w całkiem normalnym świecie, jednak już od małego słyszała o Krainie Czarów. Razem z kuzynką czekały na pojawienie się magicznych znaków, by móc się do niej przenieś. I choć wszyscy sądzili że to ona jako pierwsza otrzyma znaki, tak się niestety nie stało i w końcu zamiast Rządzącej stała się Rządzoną. A sama kraina nie do końca była taka, o jakiej słyszała, szczególnie gdy trafiło się na samo dno hierarchii.

Dziewczyna bardzo szybko przekonuje się, że o wszystko trzeba walczyć i nigdy się nie poddawać, szczególnie gdy jej umiejętności mogą stać się bronią, którą wielu Rządzących pragnie posiadać. Jak w tym świecie poradzi sobie Leokadia? Czy uda jej się pozostać choć w części sobą a przede wszystkim pomóc w przywróceniu dawnych Praw?

„Leokadia w Krainie Czarów” to dość cienka książka, która przenosi nas do magicznego świata, pełnego brutalnych praw. I niestety ale początkowo kompletnie nie umiałam się w nim odnaleźć, autorka często przeskakiwała czasowo, nie do końca mogłam zrozumieć o co chodzi. Na szczęście po jakimś czasie to się zmieniło. I chociaż na plus zdecydowanie zasługuje dużo akcji, to brakowało mi tu opisów, na przykład samej krainy. Niestety język również nie przydał mi do gustu, wulgaryzmy, które miały pokazać twardy charakter bohaterki, nie zawsze mi pasowały.

Na szczęście książka ma też swoje plusy, a mianowicie podobał mi się pomysł Znaków, oraz samej krainy, pełnej przemocy i walki,. Na uwagę zasługują również bohaterowie, Lea, Szymon, którzy za wszelką cenę walczą by nie poddać się okrutnym regułom gry. Zakończenie również mi się podobało i oczywiście fakt, że nie było przesłodzonego romansu :)

„Leokadia w Krainie Czarów” Agaty Włodarczyk to książka z gatunku urban fantasy. Pięknie wydana, kusi szybką akcją, historią pełną bólu i walki. I choć nie jest pozbawiona drobnych minusów, to i tak cieszę się, że ja poznałam.



Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res, za co serdecznie dziękuję!!!


6 komentarzy:

  1. Intrygująca okładka... Myślę, że bardzo fajnie byłoby poznać tą "Inną Alicję" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami mam ochotę na takie bajki:) Pierwszy raz słyszę o tej książce ale nie omieszkam jej poszukać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazwyczaj mamy podobny gust literacki i podobne oczekiwania względem danej książki, dlatego przypuszczam, że „Leokadia w Krainie Czarów” nie usatysfakcjonowałaby mnie w pełni przez brak opisów i język nasączony wulgaryzmami. W każdym razie nie mam jakoś ochoty na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaintrygował mnie opis, lecz widzę, że nie do końca wykorzystany potencjał przez to, że jest tak mało stron no i oczywiście brak opisów, które na pewno zaciekawiłyby czytelnika. Tak więc nie jestem do końca przekonana by sięgnąć po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie króciutka, ale trzeba najpierw przeczytać a potem można oceniać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chętnie sięgnęłabym po ten tytuł, z tym, że jestem przyzwyczajona, że fantastyka to raczej grubsze pozycje i boję się, że może mi czegoś brakować w tej lekturze.

    OdpowiedzUsuń