poniedziałek, 21 lipca 2014

Dom nad jeziorem smutku – Marilynnr Robinson


Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 212
Źródło: Biblioteczka własna


Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce, bardzo chciałam ją przeczytać, byłam ciekawa historii Ruth i jej młodszej siostry. Uwielbiam takie historie rodzinne, jednak jak było tym razem, o tym za chwilę.

Ruth i Lucille trafiają do domu babci, do małego miasteczka Fingerbone, nad jezioro w którym najpierw zginął ich dziadek, a następnie zabija się matka. Kiedy i babcia umiera, dziewczynki trafią pod opiekę dwóch sióstr dziadka, by w końcu opiekę nad nimi przejęła Sylvie – dosyć ekscentryczna ciotka, wolna dusza i wieczny wędrowiec.

Jak od tej pory potoczą się losy sióstr, jaki wpływ na nie będzie miała siostra ich matki? Czy jezioro pochłonie również i je?

„Dom nad jeziorem smutku” to debiut literacki Marilynne Robinson, amerykańskiej pisarki, która z wykształcenia jest doktorem anglistyki, a która to wydała jeszcze jedną książkę - „Gilead”, za którą otrzymała Pulitzera. Obecnie autora pisze artykuły i recenzje oraz wykłada na uniwersytetach.

Jaki wpływ na nasze życie mają najbliżsi, jak to jest że często wybieramy te same drogi, popełniamy te same błędy. Ruth i Lucille choć na świat przyszły w innym mieście, to i tak los skierował je do rodzinnego miasteczka. Tam dziewczyny dorastają i poznają życie, jednak ciężko jest im wyrwać się spod wpływu ciotki. To właśnie ona, oraz jezioro które przyniosło niejedną tragedię kształtują ich los.

„Dom nad jeziorem smutku” Marilynnr Robinson to bardzo smutna i trochę przygnębiająca historia, ukazująca kruchość życia, powtarzalność decyzji. Książkę tę nie da się pochłonąć, trzeba ją czytać ze spokojem, lektura zmusza nas do zastanowienia się nad sensem życia, nad tym co tak naprawdę się liczy. Dlatego jeśli macie ochotę na taką spokojną, trochę smutną historię, oraz jesteście ciekawi losów sióstr, tego czy i one wybiorą wolność, polecam wam tę książkę.




Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa M, za co serdecznie dziękuję!!!

8 komentarzy:

  1. Udało Ci się mnie zainteresować. Lubię takie " smutasy".

    OdpowiedzUsuń
  2. To taka historia, którą się długo przetrawia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Może książka i jest ciekawa, ale jednocześnie smutna i przygnębiająca, a ja w ten wakacyjny czas wolę jednak rozrywkowe i znacznie bardziej optymistycznie powieści.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie do końca jestem co do niej przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już sam tytuł sugeruje smutek, na razie chyba nie mam ochoty na taką lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też uwielbiam takie rodzinne historie, nie przeszkadza mi, że książka jest smutna, poza tym okładka od razu zwróciła moją uwagę i po prostu nie mogę nie przeczytać tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię, jak książka porusza i daje do myślenia, jak pozostawia po sobie ślad w pamięci przynajmniej przez jakiś czas. A ta chyba do takich należy.

    OdpowiedzUsuń