Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 483
Źródło: Biblioteczka własna
Krucho ostatnio u mnie było z wolnym
czasem, przesilenie wiosenne dawało się w znaki, jednak by
przełamać złą passę i w końcu się obudzić postanowiłam
postawić na coś mocnego, drastycznego, budzącego mnie do życia. I
tu przyszedł mi z odsieczą pan Wojciech Baran, proponując książkę
„Minione życia” - thriller, z wątkiem paranormalnym.
Piotr Wolski wiedzie zwykłe, samotne,
trochę nudne życie. Jednak kiedyś ono takie nie było, jako
detektyw prowadził wiele spraw, brał udział w niełatwych akcjach,
niestety nie wszystko poszło tak jakby chciał. Teraz przeszłość
do niego wraca w postaci młodej Rosjanki – Nadi Prokotow. I choć
początkowo Piotr nie chce jej słuchać, to przekonuje go jedno
słowo – Marcin, to jego syn, który zaginął a teraz ojciec jest
jedyną osobą, która może mu pomóc.
Niestety nic nie jest takie proste,
sprawa do której musi wrócić Piotr niesie ze sobą wiele zła, a
dotyczy ona owianego złą sławą Stołeczna – pewnego rejonu w
Rosji. To tam wielu podąża za bogactwem, które obiecuje to
miejsce, chociaż inna legenda mówi o nieśmiertelności. I stąd
wielu ludzi podąża do tego miejsca, wielu złych ludzi.
„- te moczary. Około dwóch tygodni
temu zaczęła się seria tajemniczych wypadków. Ludzie zaczęli
ginąć bez śladu. Domy znajdujące się na obrzeżach miasta
znajdowano nad ranem zdewastowane, a mieszkające w nich rodziny …
(…) jak kamień w wodę.”
Jestem zaskoczona, mile zaskoczona, nie
spodziewałam się mimo wszystko, że książka ta, tak mnie
wciągnie, że stracę przy niej poczucie czasu. Troszkę obawiałam
się tego wątku paranormalnego ale muszę przyznać, że autor
świetnie to wszystko przemyślał i stworzył klimat który
przeraża, pełen grozy i tajemniczości.
Ale o czym właściwie jest
ta książka, oprócz poszukiwania syna i podążania za legendą?
Pan Wojciech w swojej książce zawarł wiele wątków i tak nie
brakuje tu uczuć, miłości, która nie kończy się wraz z życiem,
mamy też mafię i jej porachunki, walkę o władzę, morderstwa z
zimną krwią. Jest legenda ale i wiedźma, nocne wizyty na cmentarzu
i to czego najbardziej się boimy (w każdym razie ja). I jeśli ktoś
myśli, że jest tego za dużo to się myli, autor stworzył historię
niesamowitą, pełną grozy i napięcia, wszystko jest bardzo
przemyślane, i składa się w jedna całość, nie ma tu wątków
niedokończonych. Widać wielką dbałość o szczegóły.
„Minione życia” Wojciecha Baran to
doskonały thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej strony, w
którym wraz z każdą kolejna stroną co raz bardziej czuć strach i
niepewność, ale i ciekawość co dalej. Akcja toczy się bardzo
szybko, gangsterzy nie znają litości, nawet dla własnych rodzin, a
sekretów nie widać końca. Polecam, to świetna książka, która
pochłania całkowicie!
Książkę przeczytałam dzięki
uprzejmości Pana Wojciecha Baran, za co serdecznie dziękuję!!!
Lubie takie książki, więc z chęcią na tę się skuszę.
OdpowiedzUsuńPolecam, świetna jest!!!
UsuńOdstrasza mnie wątek paranormalny- ale jak piszesz, skoro Cię miło zaskoczyła całość, może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńDodaje on wiele na plus, klimat dzięki niemu jest bardzo mroczony :)
UsuńLubię takie trzymające w napięciu thrillery, dodatkowo ten wątek paranormalny brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńOj tak, w tym przypadku wiele daje :)
UsuńCieszę się, że tak pozytywnie odebrałaś tę książkę. Mnie również ona bardzo się spodobała.
OdpowiedzUsuńNie czytałem ale książka wzbudza ciekawość.
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem nieźle... Będę miała ten tytuł na uwadze. :)
OdpowiedzUsuń