Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 336
Źródło: Biblioteczka własna
Wciągnęła mnie ta seria i to
bardzo. Nie dawno miałam okazję czytać pierwszą część - „Król,
królowa i królewska faworyta”, która bardzo mi się podobała,
dlatego gdy tylko pojawiła się kolejna książka, opisująca losy
Henryka VIII, niezwłocznie się za nią zabrałam.
W Anglii zaczyna panować coraz większy
zamęt, nic już nie jest pewne, od kiedy król Henryk VIII stracił
głowę dla Anny Bolyen. Dogadzając nowej ukochanej, władca zaczyna
podejmować coraz bardziej drastyczne decyzje, nie pacząc na skutki
swego postępowania. Wygania z zamku królową Katarzynę Aragońską,
separując ją od córki, by zmusić ją do oddania korony. Jednak
ani ona, ani kościół nie chcą ustąpić i uznać Anny za nową
królową.
Henryk zaczyna skłaniać się ku
Reformacji, ustanawia też nowego arcybiskupa, by doprowadzić w
końcu do ślubu z Anną Bolyen. Zmusza też poddanych do złożenia
przysięgi lojalności wobec siebie, ogłaszając się jednocześnie
głową kościoła. Każdy kto się sprzeciwi, straci głowę.
Niestety i to nie pomaga, nowa królowa
nie może urodzić mu syna, a sam Henryk zaczyna pomału tracić
cierpliwość.
„Dynastia Tudorów. Królowa traci
głowę” oparta została na drugim sezonie serialu The Tudors,
emitowanego w wielu krajach, i nagrodzonego nagrodą Emmy. Ja jestem
coraz bardziej ciekawa serialu, jednak na razie wstrzymam się, aż
nie przeczytam wszystkich części „Dynastii Tudorów”.
Pierwsza część bardzo mi się
podobała, jednak ta zdecydowanie jest jeszcze lepsza. Król Henryk
VIII jest niezwykle ciekawą osobą, która nie uznaje sprzeciwów i
która musi mieć wszystko czego tylko zapragnie. Jako osoba bardzo
impulsywna, często nie zważa na skutki swoich decyzji. Jednak jak
każdy, daje sobą manipulować, co idealnie udaje się Annie Bolyen.
Jako namiętna kochanka i „zakazany owoc” potrafi wymóc na królu
bardzo złe decyzje, skłonić go do rzeczy sprzecznych z poglądami
władcy.
W szkole uczą nas samych suchych
faktów, przez co część z nas nie lubi, nie interesuje się
historią. Jednak tak przedstawiona, może zainteresować nie jednego
z nas. Ja bardzo lubię czytać powieści historyczne i ta również
przypadła mi do gustu, zwłaszcza, że oparta jest na prawdziwym
życiu Henryka VIII, opowiada historię człowieka, który „zabił
swoją żonę, sumienie i poddanych”. To niezwykle interesująca
książka, która wciąga od pierwszych stron!
Polecam, wszystkim bez wyjątku! A ja z
niecierpliwością czekam no kolejny tom.
Książkę przeczytałam dzięki
uprzejmości Wydawnictwa Harlequin/Mira,
za co serdecznie dziękuję!!!
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2,2 cm (102,7cm)
To prawda, że w szkole uczą nas samych suchych historycznych faktów, przez co wiele osób nie przepada za tym przedmiotem. Ja również należę do tej grupy docelowej i ciężko mi wyzbyć się awersji do historii, dlatego zastanowię się jeszcze nad powyższą książką.
OdpowiedzUsuńHistorię średnio lubiłam ale znów powieści bardzo, dlatego polecam Ci, być może i Tobie się tak spodobają :)
UsuńNie cierpiałam w szkole historii, a teraz strasznie się wstydzę i żałuję, że mam tak mało wiedzy historycznej. Nadrabiam ją sięgając często po książki dotyczące II wojny światowej, dziejów Piastów itp. Tym razem muszę zapoznać się z historią życia Henryka VIII, o którym często słyszałam, a jednak mało wiem na jego temat.
OdpowiedzUsuńWarto, to bardzo ciekawie napisana książka! Ja już tylko czekam na kolejną część i biorę się za serial :)
UsuńOglądam pierwszy sezon, kończę go już i sobie najwyraźniej zespoilerowałam wydarzenia z sezonu drugiego... Trudno, i tak obejżę! I trzeci i czwarty :) A i po książki mam ochotę sięgnąć, bo zakochałam sie w dziejach Henryka III
OdpowiedzUsuńTo niezwykle interesujący władca był!
UsuńNarobiłaś mi smaka na tą książkę :) Faktycznie przeczytaj książki, a dopiero potem serial, bo sobie zrobisz niepotrzebnie spoilery. Mi się udało w końcu dorwać Gregory- "Kochanice Króla", już się nastawiam na ucztę czytelniczą.
OdpowiedzUsuńNo ja film widziałam Kochanice króla, ale książkę tez mam w planach!
UsuńKsiążka raczej nie dla mnie, mimo tylu dobrych słów myślę, że by mi się nie spodobała.
OdpowiedzUsuńTrudno, w takim razie nie polecam, nic na siłę :)
UsuńA mnie jakoś do obu części nie ciągnęło :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale może jeszcze kiedyś się skusisz?
UsuńW przeciwieństwie do innych, to w latach szkolnych bardzo lubiłam historię i nawet maturę zdawałam z tego przedmiotu, chociaż studia wybrałam z zupełnie innej beczki, jak to przez wakacje światopogląd mi się zmienił :) Co do książki to bardzo chętnie przeczytam :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa tak średnio lubiłam ale i tal zdawałam z niej maturę :) A książkę polecam, bardzo ciekawa :)
UsuńNa mnie ta książka czeka na półce! :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
W takim razie najlepsze przed Tobą :)
UsuńKiedyś może się skuszę, nie czytałam jeszcze nic o Tudorach:)
OdpowiedzUsuńNo ja wcześniej też nic, tylko film widziałam, ale cieszę się, że to się zmieniło :)
UsuńMam chrapkę na nią. A po Twojej recenzji mój apetyt stał się jeszcze większy:)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam "Kochanice Króla" i mam wątpliwości czy ta seria "przebije" Philippe Gregory
OdpowiedzUsuńMiałem w rękach ale nie doczytałem więc na razie nie powiem czy mnie się podobała.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam taki okres, że dostałam 'fioła' na punkcie czytania i oglądania wszystkiego co dotyczy dziejów dynastii Tudorów. Obecnie stopniowo mi ta fascynacja przeszła. Jednak będę miała na uwadze powyższą lekturę 8)
OdpowiedzUsuńDynastia Tudorów lubiłam się o nich uczyć i nawet kiedyś pisałam o nich w kontekście jakiegoś wypracowania maturalnego ;) chciałabym przeczytać
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com
Po obejrzeniu serialu ciężko pewnie będzie mi się zmusić do przeczytania książki, bo nie lubię takich odwrotnych sytuacji, kiedy książka oparta jest na dziele filmowym. Ale kto wie, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za powieściami historycznymi, ale może jest to, tak jak piszesz, wina naszych nauczycieli, którzy tą historią nie potrafią zainteresować.
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mną i bardzo mi się podobała. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuń