poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Dieta sokowa – Jason Vale


Rok wydania: 2012
Liczba stron: 221
Źródło: Biblioteczka własna


Prawie każdy z nas ma takie etapy w życiu, że myśli o diecie. Czy to zbliżające się wakacje, święta, albo wesele. Powodów może być wiele, tak samo jak diet, jednak ważne jest by sobie tylko bardziej nie zaszkodzić, by nie było tak nie lubianego efektu jo-jo. Ważne jest też to ile tak naprawdę chcemy schudnąć, 3 kg, 10 kg, a może jeszcze więcej?

Świat pędzi do przodu, co raz to nowa technika, co raz szybsze tempo życia, powoduje, że zaczynamy jeść byle jak. Co raz większy dostęp do gotowego jedzenia, te wszystkie bary szybkiej obsługi powodują, że niestety zaczyna przybywać nam kilogramów, i tak jak szybko żyjemy, tak szybko chcemy schudnąć. Jednak to niestety nie działa w tą stronę i jeśli naprawdę myślimy o zmianie, to musimy liczyć się z tym, że to może potrwać.

Jason Vale, „Mistrz soków” i trener zdrowego stylu życia, sam przechodził przez diety, efekty jo-jo, chwile zniechęcenia, aż w końcu na własnym ciele przetestował nową metodę oczyszczania organizmu, a następnie gubienia zbędnych kilogramów. Bo pierwszym etapem zawsze powinno być oczyszczenie, po którym następuje stopniowe gubienie zbędnych kilogramów – 3 kg w 7 dni.

Autor opracował prosty plan żywieniowy, oparty na piciu świeżo wyciśniętych soków, dzięki którym nie tylko traci się stopniowo na wadze, ale też odżywia się organizm. W końcu każdy wie, że owoce i warzywa to samo zdrowie, dostarczają w pełni niezbędnych aminokwasów, czy błonnika, dlatego nie musimy się martwić, że sobie zaszkodzimy. I jeśli ktoś boi się, że nie wytrzyma na diecie, że nie zniesie kolejnej głodówki, to na pewno nie tym razem. Soki przygotowane ze świeżych owoców i warzyw, nie tylko dostarczą nam energii, ale spowodują też uczucie sytości.

„Dieta sokowa” Jasona Vale to książka, która pozwoli nam nie tylko stopniowo tracić na wadze, ale też przejść na zdrowy tryb życia. Bo nie wystarczy przez 7 dni pić soki i już, autor przekonuje nas, że po zakończeniu planu żywieniowego, nasz organizm nie będzie już chciał się zaśmiecać, a piecie soków wejdzie nam w krew.

W książce oprócz przygotowania psychicznego, oprócz motywacji, autor tworzy nam program żywieniowy, składający się z trzech faz. Następnie podaje listę zakupów oraz najważniejsze – przepisy. W ten sposób przygotowanie domowego barku sokowego nie będzie żadnym problemem.

Dla kogo jest ta książka ? Dla osób, które w zdrowy sposób chcą zgubić zbędne kilogramy, a nie wychudzić się, ale też dla osób, które myślą o zdrowym odżywianiu, o zmianie nawyków żywieniowych. Bo nie koniecznie trzeba w pełni przestrzegać programu, jeśli chce się tylko oczyścić, można skorzystać z ciekawych przepisów. Autor podając przepis na sok, podaje również jego właściwości: który jest bogaty w witaminę C, który jest idealny przy niedoborach żelaza, który doda nam energii na cały dzień. Tak więc:
„Zafunduj sobie idealną sylwetkę i zdrowe ciało!”


Za książkę serdecznie dziękuję Pani Natalii z Wydawnictwa Studio Astropsychologii !!!

22 komentarze:

  1. Jestem już po jednej diecie i na razie muszę swój organizm oszczędzać, więc tym razem spasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może zamiast kolejnej diety, poprawa zdrowia za pomocą soków ?? :)

      Usuń
  2. A może tak dietka? Ale czy jestem , aż tak gotowa do poświęceń? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według autora tu się nie poświęcasz, bo nie chodzisz głodna, a soki to sama przyjemność !

      Usuń
  3. Osobiście nie potrzebuję diety, ale znam kilka osób, które wspominały mi o takiej potrzebie. Jakby co, naprowadzę je na tą książkę;)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w żadną dietę nie wierze tylko w taką osobiście dopasowaną do siebie i układaną przez siebie samego. Żadne "złote recepty" mnie nie przekonują. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to wierze, że soki wyciskane ze świeżych owoców, zdecydowanie mogą poprawić naszą kondycję, cerę, samopoczucie :) Uwielbiam takie soki :)

      A diety, to chyba najlepiej do dietetyka, tylko to raczej bardzo drogi sposób jest :)

      Usuń
  5. Próbowałam, ale to dla osób, które całe dnie spędzają w domu (nie w pracy). Mam sokowirówkę i trzy lata temu szalałam z sokami. Schudłam, cerę miałam ładną. Do tego dużo ruchu i zdrowe jedzenie (soki niestety nie zapewniają - przynajmniej mi - odpowiedniej liczby kilokalorii.
    Tak myślę, czy by znowu się nie poodchudzać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dzięki sokom bardzo poprawia się cera a do tego ma się więcej energii. Nie wiem czy tylko dla osób siedzących w domu, ale jeśli ktoś myśli o diecie, to myślę, że jest ona bardzo rozsądna w przeciwieństwie np. do diety Dukana. :)

      Usuń
    2. Dlaczego dla "domowych" - w pracy ciężko o świeży sok, taki z poświęconym czasem i sokowirówka. Ja się posiłkuję warzywnymi sokami z biedronki (są wielowarzywne i pomidorowe). W domu robię sok marchwiowy (na którym się zresztą wychowałam), albo marchwiowo-selerowy. Zresztą w Rybniku jest pijalnia soków i pani na miejscu wyciska takie cuda!

      A wiesz, że od wczoraj o sokach myślę. Zaraziłaś mnie nimi na nowo.

      Usuń
    3. Do takiej pijalni to ja bym z chęcią zaglądała :)

      Usuń
  6. Owoce nie dla wszystkich samo zdrowie, więc spasuję z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie powiem, skusiłabym się. Ale czy warto? Mam za sobą 11 kg, po co więcej tracić na wadze? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozumiem, że te soki się pije od rana do wieczora? Czytałam kiedyś, że picie soku na pusty żołądek rano to najkrótsza droga do cukrzycy. Nie mówiąc o tym, że wieczorami pijąc taki sok i kładąc się spać narażamy nasz układ pokarmowy na niezdrową fermentację owoców, co w krótkim czasie może także prowadzić do... grzybicy układu. A to nic przyjemnego, wiem, miałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według autora tylko pierwsze 7 dni. Myślę, że od razu nie doprowadzi to ani do cukrzycy ani do grzybicy :) Następnie pijemy soki ale jako dodatek do jedzenia. A z drugiej strony, nie namawiam, każdy sam wie co jest dla niego zdrowe :)

      Usuń
  9. Studio Astro czasem wydaje perełki, a czasem koszmarne rzeczy wprost do kosza... I chyba tego bym nie chciała przeczytać. Jakoś mnie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń