poniedziałek, 23 maja 2011

Sosnowe dziedzictwo - Maria Ulatowska


 

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 296
Źródło: Biblioteczka własna


Jakiś czas temu co rusz na blogach pojawiała się ta książka, a każda pozytywna ocena, recenzja, sprawiała, że musiałam ją przeczytać. Nurtowało mnie czym wszyscy tak się zachwycają. Kiedy już w końcu udało mi się ja dostać, zastanawiałam się czy to nie jest kolejna książka, w której bohaterka nagle traci wszystko i w najgorszym momencie życia, dowiaduje się, że ma ogromny spadek, i wszystko prowadzi do szczęśliwego zakończenia. Ale z drugiej strony, ja lubię takie książki, taki klimat, więc mimo, że część książek już długo czeka na swoją kolej, ta była pierwsza.
„Sosnowe dziedzictwo” to piękna książka, piękna historia Anny i jej rodziny. Już od pierwszych stron polubiłam Aneczkę i zakochałam się w mieszkańcach małego miasteczka na Kujawach. W tajemniczym Dyziu, kochanej i niezastąpionej pani Malineczce, małym Florku szukającym ciepła i zrozumienia oraz jego tacie. Ani po prostu nie da się nie lubić i kiedy przyjeżdża ona do Towian, to nic dziwnego, że z każdym znajduje wspólny język. Bo nie jest ona osobą, która by się wywyższała, traktowała ludzi z góry. Anna kocha przyrodę, kocha zwierzęta i interesuje się ludźmi i ich historiami. Z panią Irenką wspólnie pija popołudniową kawkę, nie zapomni wstąpić do mecenasa Witkowskiego, ot taka bardzo sympatyczna osóbka. 
Ale „sosnowe dziedzictwo” to nie tylko sielankowa historia dworku w Towianach, to również smutna historia Anny i Stanisława Towiańskich (dziadków Anny), którzy zostali rozstrzelani dwa dni po narodzinach córeczki, historia wielu ludzi, którzy ginęli, tracili najbliższych podczas wojny. Mnie zauroczyła (ale tak bardzo bardzo :) ) ta książka od momentu kiedy przeczytałam, że rodzice Anny zamieszkali w Bydgoszczy i od tej pory już nie mogłam się od niej oderwać. Jako rodowita Bydgoszczanka, wyobrażałam sobie to mieszkanko z okna którego widać ogród botaniczny, w końcu bowiem trafiłam na historię, która po części działa się w moim mieście.
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak musowo zaopatrzyć się w kolejną część, która na szczęście jest już wydana!. A wszystkim tym, którzy jeszcze nie czytali, z całego serca polecam !!!
Ocena: 5,5/6

14 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa książka, więc podpisuję się pod tym co napisałaś:)). Już nie mogę doczekać się drugiej części:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle tych recenzji Ulatowskiej wokół - niektóre zachwycone, niektóre mocno krytyczne - aż jestem ciekawa tego fenomenu tak skrajnie różnych reakcji...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi ogólnie się podobała, jednak druga część trochę lepsza od pierwszej jest, tak ja uważam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też się podobała :)
    Jestem ciekawa II części, już czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i widzisz ja już jestem skuszona. Mimo że się zarzekałam.
    No wiesz!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę ją jakoś dorwać, bo twoja opinia mnie zachęciła. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasandra_85 - :)

    Niedopisane - musisz koniecznie sama się przekonać, jestem ciekawa twoich odczuć :)

    Cyrysia - mam nadzieję, że wkrótce uda mi się dostać drugą cześć i będę mogła sama się przekonać :)

    Sabinka - choć o gustach się nie dyskutuje, to my o naszych możemy z całą pewnością, bo są naprawdę bardzo, bardzo zbliżone :)

    Kasiek - wprawdzie nie wiem, co jest w drugiej części, i ciężko mi stwierdzić, która część lepsza, ale może kiedyś sięgniesz po pierwszą część i jednak Ci się spodoba :)

    Amie - bardzo mnie to cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam tez blogowy szał, morze recenzji, przyznaję, że nawet miałam chęć przeczytać "Sosnowe dziedzictwo", ale z biegiem czasu, jakoś stopniowo traciłam zapał... Może kiedyś pożyczę ją sobie z biblioteki -jak przeczytam zaległości z własnej biblioteczki 8)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenzja i wysoka ocena... Może kupię mojej mamie na Dzień Mamy, a potem jej podkradnę, żebym też mogła przeczytać ;)

    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bellatriks - już nie pamiętam kiedy coś z biblioteki wypożyczyłam, na razie nie mogę się z własnymi wyrobić :)

    Sujeczka - pomysł świetny, myślę że i mamie i Tobie się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoja recenzja bardzo zachęca do siegnięcia po to dzieło literackie ;) Na korzyść tej książki przemawia oczywiście imię głównej bohaterki - Anna ;), a tak poważnie to spodobał mi się ten wątek rozstrzelanych dziadków, albowiem uwielbiam historię, zwłaszcza tą związaną z II wojną światową - obstawiam, że o tej właśnie jest mowa w książce :)

    OdpowiedzUsuń
  12. z książka opisu skojarzyła mi się z Domem nad rozlewiskiem, który bardzo miło wspominam, i tym samym po Sosnowe dziedzictwo również chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniusiaczek92 - Tak Anna to piękne imię, sama jestem dumną nosicielką tego imienia, i tak jeśli chodzi o II wojnę światową :)

    Varia - faktycznie coś podobnego, ale podobnie jak Ty, Dom nad ... też miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. I mnie ta książka zaczyna coraz to mocniej kusić. Tyle pozytywnych opinii wokół. :)

    OdpowiedzUsuń