poniedziałek, 11 maja 2015

Zielony zakątek - Debbie Macomber


Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 464
Źródło: Biblioteczka własna


Moja przygoda z twórczością Debbie Macomber rozpoczęła się ponad cztery lata temu. Od tej pory czytam wszystkie książki autorki, jakie wpadną mi w ręce, w szczególności te z serii Cedar Cove.

Cedar Cove to małe miasteczko położone niedaleko Seattle. Tu wszyscy się znają, i prowadzą spokojne życie. I chociaż nie zawsze jest kolorowo, to zawsze znajdzie się ktoś kto pomoże, czy będzie służył dobrą radą.

Mary Jo Wyse od niedawna mieszka w Cedar Cove, kiedy urodziła córeczkę, a mężczyzna jej życia okazał się draniem, postanowiła przenieść się w spokojniejsze miejsce by samemu wychować dziecko i pogodzić się z porażką. W całej tej trudnej sytuacji pomaga jej Mack, który szaleńczo zakochany jest w dziewczynie i małej Noelle. Jednak nie wszystko układa się po jego myśli, na szczęście wspólna pasja zacieśnia ich relacje a rozwiązanie zagadki pomoże im zrozumieć co w życiu się liczy.

Do miasteczka wprowadza się również brat Mary, Linc, który chyba jeszcze nigdy nie był tak szczęśliwy. Nie miał on łatwego życia, kiedy zginęli ich rodzice to on przejął opiekę nad rodzeństwem i bardzo szybko musiał dorosnąć. Nie miał czasu dla siebie, a tym bardziej by założyć swoją rodzinę, dlatego sam jest w szoku z rozwoju wydarzeń jakie ostatnio się wydarzyły. Niestety i jemu jednak nie jest łatwo, bo ktoś bardzo źle mu życzy i zrobi wszystko by zepsuć to co dla niego najważniejsze.

Trudności przeżywają też Rachel i Bruce Peytonowie, którzy choć bardzo się starają stworzyć normalną rodzinę, to nie potrafią poradzić sobie z chorą zazdrością córki Bruca.

Brakowało mi książek Debbie Macomber, brakowało mi tego klimatu, miasteczka które żyje swoim życiem, tych radości i smutków. Może niektórym wydawać się ono zbyt sielankowe, ale dla mnie to jest miejsce wprost idealne, w którym sama bym chciała mieszkać. Tam wszystko wydaje się być łatwiejsze, a życzliwość innych (choć nie wszystkich) jest tak budująca.

I znów poznajemy nowe osoby, które przeżywają swoje problemy ale i szczęście. Poznajemy Mary, dla której córeczka jest wszystkim, i która zanim znów odnajdzie swoją drogę, wiele razy będzie mieć wątpliwości. W końcu nigdy nie wiadomo, która decyzja będzie tą właściwą. Jest też jej brat, który miał w końcu odnaleźć swojej szczęście i założyć rodzinę, jednak ktoś bardzo źle mu życzy. Poznajemy też dalsze losy Roya i jego żony Corrie, oraz odnalezionej po latach córki. Jest też Olivia i wiele innych dobrze znanych mi osób.

To było fajne uczucie, powrócić znów do Cedar Cove, do jego mieszkańców. Tu każdy jest sobą i jest wyjątkowy. A książka jest pełna ciepła i nadziei, wiary, że w końcu wszystko musi się ułożyć, że po deszczu w końcu zaświeci słońce. To lekka i przyjemna lektura, idealna na ciepłe popołudnie czy wieczorny relaks!

Wyzwanie 13/52


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harlequin/Mira, za co serdecznie dziękuję !!!

7 komentarzy:

  1. Kiedyś chętnie czytywałam powieści Debbie Macomber, ale po jakimś czasie poczułam nimi przesyt. Po prostu zaczęły mnie drażnić powielane przez autorkę schematy. Dlatego też raczej nie skuszę się na powyższą pozycję, ale cieszę się, że Tobie przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobnie jak ty - sięgam po każdą możliwą książkę, autorki która pojawia się na rynku wydawniczym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki tej autorki i przed chwilą zauważyłam, że właśnie ta książka pojawiła się w bibliotece. Muszę sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki Macomber, takie życiowe, sympatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Siostra lubi twórczość tej pisarki. Polecę jej tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczesniej nie spotkalam sie z ta autorka ale moze pora blizej przyjzec sie jej pisarstwu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczesniej nie spotkalam sie z ta autorka ale moze pora blizej przyjzec sie jej pisarstwu.

    OdpowiedzUsuń