Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania:2014
Liczba stron: 338
Źródło: Biblioteczka własna
Uwielbiam fantastykę, wszystkie te
nadprzyrodzone istoty, a w szczególności elfy, dlatego jak tylko
zobaczyłam tę książkę, ani chwili się nie wahałam, wiedziałam,
że muszę ją przeczytać.
Catherine Montmaire żyje w dwóch
światach, z jednej strony jest całkiem zwyczajną nastolatką,
chodzącą do liceum, a z drugiej należy ona do centuri – jest
magiczną istotą, z nadprzyrodzonymi zdolnościami. Ale to nie
wszystko, jest ona wyjątkowa nie tylko ze względu na swoje
zdolności, ale z jakiegoś powodu Zakon i sam Mistrz chcą ją
koniecznie w swoich szeregach. Jednak dziewczyna, która straciła
ojca, podobnie jak on wybiera Gwardię, której celem jest zachowanie
równowagi i kontroli nad wszystkim tym co magiczne.
Niestety ostatnimi czasami Zakon
poodejmuje co raz więcej środków, by zniszczyć Catherine,
powodując konflikt między nią a Cieniami. W ten sposób liczą na
szybkie pozbycie się problemu, nie wiedząc, że ich plan tak łatwo
się nie powiedzie, a wręcz wróg stanie się największym
sprzymierzeńcem. Jednak jak sama dziewczyna poradzi sobie z własną
ochroną, jak poradzi sobie z towarzystwem istoty, która nic nie
czuje, której obce są wszelkie uczucia.
„Klejnoty elfów” Clarissy Blac to
debiut literacki. Autorka bardzo szybko wprowadza nas w świat
Catherine, centuri, Cieni, czy elfów, chociaż ich akurat troszkę
tu mało. Jednak to nic nie szkodzi, bo sama postać tajemniczego
Angelo, wiele wynagradza i bardzo ciekawi. Już od pierwszych stron,
dowiadujemy się wiele o samej bohaterce i walce dobra ze złem, o
walce Gwardii z Zakonem. A potem jest jeszcze lepiej, nie mu zbędnych
opisów i przedłużania, dzięki czemu książkę czyta się wręcz
błyskawicznie. Do tego samo zakończenie zasługuje na dużego
plusa, i tu autorka kolejny raz nas zaskakuje. Choć jest drobny
romans to nie jest to kolejny paranormal romanse!
Książka napisana prostym językiem,
bardzo lekko, idealnie nadaje się na leniwe popołudnie. I chociaż
nie jest to może jakieś wybitne dzieło, to i tak warto ją poznać.
Ja miło spędziłam z nią czas. Polecam!
Jakoś podziękuję - na następne miesiące mam zapełniony plan czytelniczy.
OdpowiedzUsuńPewnie nie przeczytam, po fantastykę sięgam bardzo rzadko.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka. Od razu mnie urzekła. Co do samej książki również jestem nią zainteresowana, mimo iż nie jest to mój ulubiony gatunek.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po książki z tego gatunku i ten tytuł raczej sobie odpuszczę, mam przeczucie, że raczej by mi się nie spodobał.
OdpowiedzUsuńPatrząc na okładkę wątpię bym się skusiła, jednak treść mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad lekturę, ale nie mówię tej książce nie :)
OdpowiedzUsuńMoże być dobra, chętnie przeczytam, troszkę przypomina Niekończącą się opowieść, tam też bohater prowadził pozornie nudne życie, ale w drugim świecie był już zupełnie inną osobą.
OdpowiedzUsuń