sobota, 15 stycznia 2011

Przeklęte, zaklęte – Irena Matuszkiewicz



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 294
Źródło: Biblioteka


To moje kolejne spotkanie z książkami Ireny Matkuszkiewicz i tym razem bardzo udane. Napisała ona takie książki jak „Agencja złamanych serc”, „Salonowe życie”, „Dziewczyna do wynajęcia” i wiele innych. Ale jakoś do tej pory książki pani Ireny mnie nie zachwycały, mimo, że parę z nich posiadam w domu, to nabywałam je jako serię Literatury na obcasach. Nie wiem co tym razem skłoniło mnie do przeczytania kolejnej książki tej autorki, ale bardzo się cieszę, że to zrobiłam.
„Przeklęte, zaklęte” ukazuje dzieje kilku pokoleń jednej rodziny. To pięć opowiadań o świecie w którym przyszło żyć kobietom, na które klątwę rzuciła pewna cyganka. Marcjanna Patok, będąc jeszcze młodą dziewczyną, wzięła korale które miała dostać od matki w posagu i wyruszyła na spotkanie swojej pierwszej miłości. Niestety w drodze powrotnej spotkała cygankę, która za drobną zapłatą lub za korale, chciała jej powróżyć. Gdy Marcjanna się nie zgodziła (kiedyś za takie korale można było pół wsi kupić) to ta rzuciła na nią klątwę, na jej dzieci, i ich dzieci, aż do piątego pokolenia. I tak każda z nich nigdy nie miała być ze swoją pierwszą miłością i miała mieć zawsze pod górkę w życiu.
I tak poznajemy dzieje kobiet, i obraz Polski w ciągu stu lat. Widzimy jak z każdym pokoleniem zmieniają się wartości, jak kształtują się ich poglądy. Każda bohaterka zostaje tu całkowicie indywidualnie scharakteryzowana i każda chce być zupełnie inna niż matka. Autorka doskonale dopasowuje do czasów o których pisała.

„- W razie gdybym nie doczekała… - Nie skończyła i zmieniła temat. – Czy możesz mi powiedzieć, co to za sznureczki wiszą w łazience? – spytała.
- Moje stringi. Takie współczesne majtki – roześmiała się Agnieszka.
- To mają być majtki? I pomyśleć, że sto lat musiało minąć, żeby kobiety znowu zaczęły biegać z gołymi tyłkami! – westchnęła babcia.”

„Przeklęte, zaklętne” to niesamowicie wzruszająca powieść, bardzo mądra i niekiedy zabawna. Daje wiele do myślenia. Polecam ją każdemu, bez względu na wiek, a sama muszę pomyśleć o takim albumie rodzinnym.

Ocena 5/6

6 komentarzy:

  1. Dobry pomysł na książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie p. Matuszkiewicz, tej nie czytałam jeszcze :O)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam "Agencję złamanych serc" i uznałam za przeciętne czytadło, ale skoro tak wysoko oceniasz "Przeklęte, zaklęte", to może warto sięgnąć po jeszcze jedną powieść tej pani:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szfagree - pewnie, że dobry, ;)

    Sabinka - Jeśli lubisz to tym bardziej ci się spodoba, choć jest zupełnie różna od jej poprzednich książek :)

    Kultur-alnie - miałam sporo wątpliwości, gdy zaczynałam czytać, bo inne książki tej autorki nie za bardzo mi przypadły do gustu, a już "Agencja ..." to dla mnie jedna z gorszych książek, ale ta jest zupełnie inna i myślę, że Ci się spodoba. Czasem warto dać druga szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja chętnię zapoznam się z tą książką ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa fabuła i bardzo dobrze napisana recenzja, ale ta książka raczej nie jest w moim stylu...Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń