sobota, 8 grudnia 2012

Chemia śmierci – Simon Beckett

 
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 383
Źródło: Biblioteczka własna


„Chemię śmierci” nabyłam już bardzo dawno temu, kiedy modny był motyw bohatera antropologa, no i byłam bardzo ciekawa opisu z okładki: „Już po trzydziestu sekundach przechodzi cię dreszcz. Po minucie masz serce w gardle. A kiedy kończysz czytać, dziękujesz Bogu, że to tylko powieść.” I chociaż niesamowicie ciekawiła mnie ta książka, to jakoś tak wyszło, że zaczęłam się wciągać w książki Kathy Reichs, a ta przeleżała na półce aż do teraz.

Doktor David Hunter dosyć w życiu przeszedł, stracił żonę i córkę, stracił sens życia. By odciąć się od starego życia, by nie musieć codziennie patrzeć na rzeczy, które przypominają mu o wielkiej stracie i bólu, postanawia przenieść się na wieść, i wieść życie wiejskiego doktora. Początkowo miał tylko zastępować starego doktora, który miał wypadek, jednak z czasem okazuje się, że Davidowi odpowiada życie na prowincji, do czasu aż dwóch chłopców znajduje zwłoki kobiety, którym ktoś doprawił skrzydła.

Nie mija wiele czasu, kiedy ginie kolejna kobieta, a doktor David jest proszony o pilną konsultację. Do tej pory świetnie udawało mu się ukryć, że przed laty był wybitnym specjalistą od antropologii sądowej. Teraz sam bierze pośredni udział w śledztwie, badając zwłoki kobiet, które jak wszystko wskazuje, wiele przed śmiercią przeszły. Czasu jest co raz mniej, a wkrótce zostaje porwana kolejna kobieta. Czy w tak małej społeczności uda się znaleźć mordercę, okrutnego i bestialskiego zwyrodnialca?

Wracając do opisu z okładki, muszę przyznać, że częściowo się on sprawdził, jednak „serca w gardle” niestety nie miałam. I to nie dla tego, że książka jest słaba, tylko oczytałam się już z temat zwłok i rozkładu i nie robi to już na mnie takie wrażenia. Ale muszę przyznać, że książka jest bardzo dobra!

Simon Beckett potrafi zainteresować czytelnika, wprowadzić go w temat, potem leciutko uśpić czujność, by na koniec pokazać na co go stać. Fabula jest niewątpliwie świetnie skonstruowana, do tego zakończenie – zaskoczona byłam bardzo! Na początku wspominałam też, że odłożyłam go ze względu na Kethy Reichs, ale żałuję, jak dla mnie jej książki są słabe w porównaniu z tą, pani Reichs za dużą rolę przykładała do swoich badań i za dużo siebie do nich wkładała. Tu rola pana doktora jest całkiem spora, ale nie robi on z siebie niezastąpionego człowieka.

„Chemia śmierci” to świetny thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej strony, który pokazuje, jak bardzo może być pokręcona psychika ludzka, jak bardzo można być chorym. Polecam książkę wszystkim tym, którzy nie mieli okazji jeszcze poznać twórczości Simona Becketta, warto, naprawdę warto! A na mnie na szczęście czeka już kolejna jego książka – Zapisane w kościach!

Baza recenzji Syndykatu ZwB


28 komentarzy:

  1. Oooo to może być całkiem ciekawe :D Zainteresowałaś mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam wszystkie książki tego autora.Wszystkie są takie dobre, przynajmniej dla mnie:) Miłej lektury w takim razie przy kolejnej jego książce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I mam dużą nadzieję, że będą równie dobre!

      Usuń
  3. Uwielbiam Becketta i mam już za sobą całą serię o Davidzie Hunterze.

    OdpowiedzUsuń
  4. mam za sobą już całą serię o doktorze Hunterze i strasznie ubolewam nad tym, że nic więcej na mnie nie czeka :( Rewelacyjna książka! jedna z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. czytałam jakis czas temu i nieługo mam zamiar przeczytać jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja teraz musze poprosić Gwiazdora o o trzecią i czwartą część :)

      Usuń
  6. Czytałam tę i jeszcze "Zapisane w kościach".
    Obie mi się podobały :)
    Przede mną jeszcze dwie ostatnie części :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisane w kościach na mnie czeka ;) a dwie kolejne mam nadzieję, że szybciutko do mnie wpadną ;)

      Usuń
  7. Muszę tę książkę przeczytać jeszcze raz. Za pierwszym razem miałam jakieś "ale";)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj to niedobrze ;p ja tam nie mam żadnego ale, jak dla mnie, świetna książka!!! A Dawid jest super ;)

      Usuń
  8. Klimat mi się podoba - napięcie rośnie z każdą stroną :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie moja tematyka, choć jestem zaciekawiona :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może spróbuj, może Ci się jednak spodoba ;)

      Usuń
  10. Uwielbiam Becketta, uwielbiam tę powieść. David Hunter to najlepszy literacki antropolog moim zdaniem. Zakończenie też mnie zaskoczyło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zaskakuje ;) A co do Dawida, to też tak uważam ;)

      Usuń
  11. Czytałam w wakacje i byłam pod wrażeniem. Szczegółowe opisy rozkładu zwłok i robale zjadające ludzkie ciało były bardzo zaskakujące ,bo nigdy wcześniej nie czytałam książki która by je zawierała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wzięłaś się za Becketta, super! :) Bardzo go lubię i tak jak Ruda żałuję, że już wszystkie jego książki przeczytałam. Pozostaje czekać na kolejne. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zrobiłam u siebie subiektywny ranking książek Becketta:) ,,Chemię śmierci" i ,,Wołanie grobu" zaliczyłam do tych słabszych.

    OdpowiedzUsuń