Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 383
Źródło: Biblioteczka własna
„Chemię śmierci” nabyłam już
bardzo dawno temu, kiedy modny był motyw bohatera antropologa, no i
byłam bardzo ciekawa opisu z okładki: „Już po trzydziestu
sekundach przechodzi cię dreszcz. Po minucie masz serce w gardle. A
kiedy kończysz czytać, dziękujesz Bogu, że to tylko powieść.”
I chociaż niesamowicie ciekawiła mnie ta książka, to jakoś tak
wyszło, że zaczęłam się wciągać w książki Kathy Reichs, a ta
przeleżała na półce aż do teraz.
Doktor David Hunter dosyć w życiu
przeszedł, stracił żonę i córkę, stracił sens życia. By
odciąć się od starego życia, by nie musieć codziennie patrzeć
na rzeczy, które przypominają mu o wielkiej stracie i bólu,
postanawia przenieść się na wieść, i wieść życie wiejskiego
doktora. Początkowo miał tylko zastępować starego
doktora, który miał wypadek, jednak z czasem okazuje się, że
Davidowi odpowiada życie na prowincji, do czasu aż dwóch chłopców
znajduje zwłoki kobiety, którym ktoś doprawił skrzydła.
Nie mija wiele czasu, kiedy ginie
kolejna kobieta, a doktor David jest proszony o pilną konsultację.
Do tej pory świetnie udawało mu się ukryć, że przed laty był
wybitnym specjalistą od antropologii sądowej. Teraz sam bierze
pośredni udział w śledztwie, badając zwłoki kobiet, które jak
wszystko wskazuje, wiele przed śmiercią przeszły. Czasu jest co
raz mniej, a wkrótce zostaje porwana kolejna kobieta. Czy w tak
małej społeczności uda się znaleźć mordercę, okrutnego i
bestialskiego zwyrodnialca?
Wracając do opisu z okładki, muszę
przyznać, że częściowo się on sprawdził, jednak „serca w
gardle” niestety nie miałam. I to nie dla tego, że książka jest
słaba, tylko oczytałam się już z temat zwłok i rozkładu i nie
robi to już na mnie takie wrażenia. Ale muszę przyznać, że
książka jest bardzo dobra!
Simon Beckett potrafi zainteresować
czytelnika, wprowadzić go w temat, potem leciutko uśpić czujność,
by na koniec pokazać na co go stać. Fabula jest niewątpliwie
świetnie skonstruowana, do tego zakończenie – zaskoczona byłam
bardzo! Na początku wspominałam też, że odłożyłam go ze
względu na Kethy Reichs, ale żałuję, jak dla mnie jej książki
są słabe w porównaniu z tą, pani Reichs za dużą rolę
przykładała do swoich badań i za dużo siebie do nich wkładała.
Tu rola pana doktora jest całkiem spora, ale nie robi on z siebie
niezastąpionego człowieka.
„Chemia śmierci” to świetny
thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej strony, który
pokazuje, jak bardzo może być pokręcona psychika ludzka, jak
bardzo można być chorym. Polecam książkę wszystkim tym, którzy
nie mieli okazji jeszcze poznać twórczości Simona Becketta, warto,
naprawdę warto! A na mnie na szczęście czeka już kolejna jego
książka – Zapisane w kościach!
Oooo to może być całkiem ciekawe :D Zainteresowałaś mnie :D
OdpowiedzUsuńCiesze się ;) i polecam oczywiście ;)
UsuńCzytałam wszystkie książki tego autora.Wszystkie są takie dobre, przynajmniej dla mnie:) Miłej lektury w takim razie przy kolejnej jego książce.
OdpowiedzUsuńDziękuję! I mam dużą nadzieję, że będą równie dobre!
UsuńUwielbiam Becketta i mam już za sobą całą serię o Davidzie Hunterze.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze trochę przed sobą ;)
UsuńŚwietny autor :)
OdpowiedzUsuńBardzoooo!
UsuńMuszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńKoniecznie, super jest!
Usuńmam za sobą już całą serię o doktorze Hunterze i strasznie ubolewam nad tym, że nic więcej na mnie nie czeka :( Rewelacyjna książka! jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńMoja już też, polubiłam doktora ;)
Usuńczytałam jakis czas temu i nieługo mam zamiar przeczytać jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńja teraz musze poprosić Gwiazdora o o trzecią i czwartą część :)
UsuńCzytałam tę i jeszcze "Zapisane w kościach".
OdpowiedzUsuńObie mi się podobały :)
Przede mną jeszcze dwie ostatnie części :)
Zapisane w kościach na mnie czeka ;) a dwie kolejne mam nadzieję, że szybciutko do mnie wpadną ;)
UsuńMuszę tę książkę przeczytać jeszcze raz. Za pierwszym razem miałam jakieś "ale";)
OdpowiedzUsuńoj to niedobrze ;p ja tam nie mam żadnego ale, jak dla mnie, świetna książka!!! A Dawid jest super ;)
UsuńKlimat mi się podoba - napięcie rośnie z każdą stroną :)
OdpowiedzUsuńPolecam, super jest, spodoba Ci się!
UsuńNie moja tematyka, choć jestem zaciekawiona :-)
OdpowiedzUsuńTo może spróbuj, może Ci się jednak spodoba ;)
UsuńUwielbiam Becketta, uwielbiam tę powieść. David Hunter to najlepszy literacki antropolog moim zdaniem. Zakończenie też mnie zaskoczyło :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaskakuje ;) A co do Dawida, to też tak uważam ;)
UsuńCzytałam w wakacje i byłam pod wrażeniem. Szczegółowe opisy rozkładu zwłok i robale zjadające ludzkie ciało były bardzo zaskakujące ,bo nigdy wcześniej nie czytałam książki która by je zawierała.
OdpowiedzUsuńFajne te opisy są, podobały mi się ;)
UsuńWzięłaś się za Becketta, super! :) Bardzo go lubię i tak jak Ruda żałuję, że już wszystkie jego książki przeczytałam. Pozostaje czekać na kolejne. :)
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam u siebie subiektywny ranking książek Becketta:) ,,Chemię śmierci" i ,,Wołanie grobu" zaliczyłam do tych słabszych.
OdpowiedzUsuń