Wydawnictwo: Znak emotikon
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 252
Źródło: Biblioteczka własna
„Dla fanów Dextera” - i jak tu nie
sięgnąć po tę książkę, Dextera widziałam wszystkie odcinki,
wszystkich serii, i ciągle miałam mało. Teraz przyszedł czas na
Johna Clevera, który nie jest seryjnym mordercą, ale mógłby nim
być. Żółty pasek na okładce, tylko pobudził moją ciekawość –
w końcu nie często spotyka się ostrzeżenia o drastycznych
scenach, na okładkach książek dla młodzieży.
John Clever nie jest normalnym
chłopcem, i nie ma on nic wspólnego z rówieśnikami. Od kiedy
tylko pamięta, z każdej strony otaczała go śmierć, a właściwie
martwe ciała. Mając już 6 lat matka zabierała go do kaplicy,
gdzie zbierał i sprzątał programy, opróżniał popielniczki, ale
udział w balsamowaniu ciał przypadł mu dopiero gdy ukończył
lat 12. Chociaż, który nastolatek, chciałby dobrowolnie spędzać
czas w kostnicy? I która matka zabierałaby w takie miejsce swoje
małe dziecko?
Teraz John ma 15 lat i antyspołeczne
zaburzenia osobowości. Co środę rozmawia ze swoim terapeutą o
problemach jakie go dręczą, o jego zbyt dużym zainteresowaniu
seryjnymi mordercami, o obsesji na punkcie zabijania, czasem też o
„potworze”, który śpi w jego ciele. I może wszystko toczyło
by się spokojnie dalej, gdyby nie nagła, wstrząsająca seria,
tajemniczych morderstw.
Tak zaczyna się kolejna obsesja Johna,
który za wszelką cenę musi dowiedzieć się, kto za tym wszystkim
stoi, i dlaczego ofiarą brakują różne części ciała. Niestety
szybko okazuje się, że problemem nie jest to, kim jest seryjny
morderca, tylko co zrobić, by nie zabił on kolejnej osoby. John
wie, że tylko on może coś na to poradzić, chociaż grozi to
wypuszczeniem „potwora”, a na to, to on już na pewno nie może
sobie pozwolić.
Świetna książka, i bohater jakich
mało !!! Wiedziałam, że mi się spodoba, od kiedy tylko o niej
usłyszałam, ale nie sądziłam, że aż tak. Jestem pod ogromnym
wrażeniem, zarówno całości, jak i samego Johna, który jest
wprost niezwykły. Widać, że autor wszystko przemyślał i z dużą
dbałością o szczegóły stworzył nie tylko głównego bohatera,
ale też to wszystko co go otacza. A otacza go coś niezwykłego, coś
co wykracza poza ludzkie rozumowanie.
„Nie jestem seryjnym mordercą” to
nie tylko świetne stadium rozwoju antyspołecznych zaburzeń
rozwoju, to nie tylko świetna analiza psychologiczna młodego
chłopaka, to przede wszystkim niesamowita historia, która pokazuje
nam prawdziwa walkę z demonami.
Dan Wells stworzył książkę, od
której nie mogłam się wprost oderwać, książkę, która pokazuje
nam co tak naprawdę siedzi w głowie socjopaty czy psychopaty, a
przy tym zafundował nam całkiem sporą dawkę adrenaliny, uwalniając
demony, o jakich nawet nam się nie śniło.
Polecam tę książkę wszystkim, bez
względu na wiek, a ja zabieram się za „Pana Potwora” :)
Książkę przeczyłam dzięki
uprzejmości Wydawnictwa Znak emotikon, za co serdecznie dziękuję
!!!