Wydawnictwo: Bellona
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 367
Źródło: Biblioteczka własna
Książkę „Torebki i trucizna”
wygrałam w konkursie w serwisie Zbrodnia w Bibliotece. Kiedy do mnie
przyszła nie bardzo wiedziałam, czego mogę się spodziewać,
oczekiwać po niej, nigdy nie słyszałam ani o tej serii ani o
autorce. Ale moja ciekawość zwyciężyła, i chociaż inne książki
już od dawna czekają w kolejce, to za tą zabrałam się w
pierwszej kolejności :)
Haley Randolph to dość niezwykła, a
wręcz oryginalna dziewczyna, która ostatnimi czasy uwielbia wpadać
w kłopoty, wręcz kłopoty to jej specjalność, zupełnie jak
torebki. Tak, jej świat kręci się głównie w okół torebek, tych
markowych oczywiście, Haley gotowa jest wydać ostatnie pieniądze,
byle zdobyć jakieś cudeńko, dlatego dorabia sobie pracując w
firmie Holt, której kierownikiem jest jej niby- chłopak Ty. Ale
oprócz torebek, pracy i niby chłopaka, zapisała się jeszcze do
college na dwa kursy, żeby zdobyć dyplom, z naciskiem na zdobyć,
bo nie rozumie ona, dlaczego każą jej się tam tyle uczyć. I
wszystko by nadal szło swoim torem, gdyby nie chęć niesienia
pomocy.
Z okazji otwarcia nowego sklepu,
postanowiono zorganizować mały pokaz, co by ściągnąć trochę
ludzi, jak i pracownikom dać trochę rozrywki, jednak dla Haley ten
pokaz rozpoczyna szereg kłopotów. Jedna z modelek ginie podczas
tego pokazu, a Haley oczywiście znajduje się w centrum podejrzeć.
Kręciła się koło jedzenia, następnie znikła, a później
jeszcze te tajemnicze koty. Teraz koniecznie musi ona znaleźć
zabójce, bo jej życie i tak jest już nazbyt zagmatwane, a jedyne co
ją trzyma przy nadziei to torebka od Judith Leiber.
Na okładce napisane jest, że jest to
kryminał jakiego w Polsce jeszcze nie było, i tu się zgodzę. To
taki kryminał z przymrużeniem oka, takie połączenie
„zakupoholiczki” z „legalną blondynką” z czego wyszła
całkiem zabawna historia. Bo w prawdzie jest trup i jest śledztwo,
ale większość akcji, dotyczy czegoś zupełnie innego. Dużo czasu
zajmują tu przemyślenia Haley dotyczące torebek, jej związku z
niby - chłopakiem, stosunków panujących w pracy, a całe morderstwo
zajmuje jakby drugi plan. Ale w gruncie rzeczy to nie przeszkadza, bo
Haley jest niesamowitą dziewczyną, zabawną, sympatyczną, zakręconą,
która żyje w swoim świecie. Nie sposób jej nie polubić.
„Torebki i trucizna” Dorothy Howell
to taki kryminał z przymrużeniem oka, przy którym można się
pośmiać czy się odprężyć, w którym tak naprawdę nie liczy się
kto zabił, tylko co dalej wymyśli Haley i ile jeszcze namiesza. Ja
osobiście polubiłam Haley i jak będzie okazja to sięgnę z
przyjemnością po następne tomy :)
Czasami fajnie jest przeczytać taką książkę, będącą niezbyt poważnym kryminałem, ale trzeba mieć do tego odpowiedni nastrój. Będę o niej pamiętała na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńo tak, grunt tylko, żeby nie nastawiać się na typowy kryminał, bo wtedy można by się zawieść :)
UsuńW sumie może być to ciekawa odmiana od krwawych kryminałów. Z chęcią przeczytam:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
zdecydowanie odmiana :))
UsuńDawno nie czytałam kryminału z dużą dawką humoru, więc jak tylko nadrobię moje czytelnicze zaległości, to chętnie wezmę się za ,,Torebki i Trucizna''.
OdpowiedzUsuńtakiego trochę nietypowego :)
UsuńCzemu nie? Dla relaksu - jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dla relaksu jak najbardziej się nada :)
UsuńJa czekam aż dotrze do mnie pierwasza część, bo ciekawa jestem tej serii:)
OdpowiedzUsuńo to ja ciekawa jestem Twojego zdania :)
UsuńZapowiada się ciekawie i z humorem:)
OdpowiedzUsuńsię dzieję :)
Usuńwydaje się być całkiem przyzwoitą lekturą :))
OdpowiedzUsuńmoże i dam się namówić :)
Lektura w sam raz na poprawę humoru. Lekka z dawką humoru. Sięgnę, jak będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńTak, lekka i świetnie poprawia nastrój :)
UsuńKsiążkę mam w planach
OdpowiedzUsuńKryminał z przymrożeniem oka? Coś takiego jak "Morderstwo niedoskonałe"?:)
OdpowiedzUsuńoj nie porównałabym jej do książki p. Krawczyk, bardziej jak by połączyć zakupoholiczkę z " blondynką" i pozwolić jej na szukanie zabójcy :D
UsuńChyba za dużo torebek jak dla mnie :P książkę sobie podaruję, ale bloga dodaję do obserwowanych. Zapraszam do mnie http://ksiazki-recenzja.blogspot.com
OdpowiedzUsuńChyba tak, chociaż ja to bym chciała trochę torebek Haney !
UsuńCzytałam pierwszą część przygód Haley i wprost ryczałam ze śmiechu. Mam nadzieję, że kontynuacja będzie tak samo dobra i zabawna :)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu ta książka wpadła mi w oko, fajnie byłoby się nią odstresować w przerwie pomiędzy czytaniem super poważnych kryminałów.
OdpowiedzUsuń