Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 297
Źródło: Biblioteczka własna
"Stokrotki w śniegu" to już któraś z kolei książka Richarda Evans'a, a dla mnie to pierwsze spotkanie z tym autorem. Richard Evans napisał typową, prawdziwą bożonarodzeniową opowieść i jak sam stwierdził we wstępie, pisząc ją myślał o dwóch kwestiach : "co by się stało, gdyby ktoś miał okazję przeczytać własny nekrolog i dowiedzieć się, co też świat tak naprawdę o nim myśli i jak go ocenia".
James Kier to prawdziwy rekin nieruchomości. Jest prezesem Kier Company, jednej z największych agencji nieruchomości na Zachodnim Wybrzeżu. Jest człowiekiem bezwzględnym, pewnym siebie i swojego zwycięstwa z każdym. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych a dla zwycięstwa jest gotowy zniszczyć każdego - przyjaciela, samotną matkę, znajomych żony. Rodzina też jest mu nie potrzebna. Wydawałoby się, że takiego egoisty i podłego człowieka nic nie jest w stanie zmienić, a jednak któregoś dnia, Kier uświadamia sobie ilu ludziom zmarnował życie, wykorzystał ich i się odwrócił.
Evans napisał całkiem dobrą książkę o Cudzie Bożego Narodzenia. Bohater, gdy postanawia przeprosić, za każdym razem jest pytany czy umiera, bo wielu ludzi doznaje skruchy dopiero w obliczu śmierci. A przecież to święta Bożego Narodzenia są idealnym czasem na zastanowienie się nad własnym życiem, nad zmianami i przebaczeniem.
Autor chciał napisać współczesną "Opowieść Wigilijna" i bardzo dobrze mu się to udało. Wprowadza nas w nastrój przedświąteczny i przypomina o tym co tak na prawdę jest ważne i się liczy. Pisze prostym językiem przez co książkę dobrze i szybko się czyta.
Polecam tą książkę na wieczorne świąteczne czytanie, by dowiedzieć się, co jest istotą świąt Bożego Narodzenia. Jest też idealna na prezent, z świątecznym klimatem i w pięknym wydaniu.
Ocena 5/6
Od jakiegoś czasu "chodzi za mną "
OdpowiedzUsuńNiedawno zagościła na mojej półeczce :) Mam zamiar przeczytać właśnie na święta.
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście książek do przeczytania. Jako wielbicielka "Opowieści wigilijnej" i tym podobnych historii, nie mogę jej nie przeczytać/
OdpowiedzUsuńTo była też moja pierwsza książka Evansa, więc nie mam porównania do jego pozostałej twórczości.
OdpowiedzUsuńSabinka - jak już chodzi za tobą to pewnie się skusisz i mam nadzieję, że ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńZaczytana w chmurach - święta to idealny czas na tą książkę :)
Kultur-alnie - ja też uwielbiam "opowieść wigilijną" i nawet mam z nią całkiem zabawne wspomnienia :)
Sylvia - też na razie nie mam , ale mam nadzieję, że to się zmieni :)
Cieszę się bardzo, że tu trafiłam! :) Zabieram się do czytania, dodaję do linków i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńprzczytałam!
OdpowiedzUsuńurzekała mnie jej przewidywalność!
Witaj, trafiłam do Ciebie, bo szukałam recenzji innych książek Evansa. Przeczytałam "Szukając Noel" i też mogę szczerze polecić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.