Katedra  w Barcelonie to napisana z wielkim rozmachem powieść historyczna,  fascynująca panorama średniowiecza, przedstawiająca blaski i cienie  feudalnej Katalonii. Akcja książki toczy się w XIV wieku, w dobie  religijnych niepokojów, nietolerancji i wojen. Stolica Księstwa  Katalonii, Barcelona, panuje na szlakach handlowych i rozrasta się ku  morzu. Mieszkańcy skromnej, ubogiej dzielnicy Ribera, postanawiają  własnymi rękami wybudować najwspanialszą i największą na świecie katedrę  maryjną - słynny kościół Santa Maria del Mar. Historia budowy splata  się z losami Bernata Estanyola i jego syna Arnaua, pańszczyźnianego  chłopa i budowniczego, którzy uciekają przed okrutnym panem, a później  przed inkwizycją. W stolicy Arnaud zdobędzie wolność i tytuł  pełnoprawnego obywatela, i z przymierającego głodem zbiega przemieni się  w zamożnego patrycjusza.Ogólnie  mi się podobała ale można dużo zarzucić tej książce. To co mnie  najbardziej raziło, to to, że postacie albo były dobre albo złe (wyjątek  – mnich Joan), a świat widziany w dwóch kolorach: białym i czarnym. Ale  ogólnie jest to książka godna polecenia, można dowiedzieć się wielu  ciekawostek o średniowiecznej Katalonii. Można uświadomić sobie jak dużo  w tamtych czasach było zakazów i nakazów (w większości bezsensownych a  wręcz uwłaczających ludzką godność), jak bardzo ludzie pragnęli być  wolni i co oznaczało słowo „wolność” – ile człowiek był gotów zrobić by  zasmakować choć odrobinę wolności i godności. 
     poniedziałek, 19 maja 2008 
2008/07/11 21:37:00
Jak dla mnie ta książka była świetna,  wciągająca, interesująca... owszem czasami były dłużyzny i brakowało mi  pogłębionej charakterystyki bohaterów... tego było za mało
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz