Ostatnio w  trakcie pisania (tak żeby mi lepiej szło) uparłam się na nowo przeze  mnie wyczajony serial, a mianowicie "Dr House" :D. Jak już się na coś  upre i coś mi się bardzo spodoba to oglądam ile się da i tak w tydzień  przerobiłam 4 serie Housa hehe. Poprostu jak dla mnie to jest genialny  serial, genialna postać doktorka. W porównaniu z ostrym dyżurem czy  innymi podobnymi perypetiami szpitalnymi, to w końcu można było obejrzeć  coś poprostu ciekawego, interesującego.
Teraz  dla odmiany do czasu terminu obrony, żeby sobie jakoś zapchać wolny  czas (oprócz powolnej próby wrócenia do czytania książek), zaczynam nowy  serial, nowe serie "DEXTERA", kolejnego kolesia troche spaczonego  psychicznie, albo takiego który poprostu pokazuje, że większość z ludzi  tak naprawdę ma jakąś maskę, coś gra i stara się dopasowaćdo  społeczeństwa. 
     piątek, 03 października 2008 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz