Vianne  i Anouk Rocher żyją w Paryżu pod przybranym nazwiskiem, próbując  znaleźć swoje miejsce w świecie, gdzie nie ma miejsca na czary. Vianne  postanawia nie korzystać ze swojego daru i do jej sklepu z czekoladą  przychodzi coraz mniej klientów. Anouk stopniowo oddala się od matki,  rozżalona i zawiedziona jej przemianą. Zyskuje nieoczekiwaną  sojuszniczkę w osobie tajemniczej Zozie de l’Alba, która uwielbia pracę w  chocolaterie i bardzo przypomina Vianne sprzed lat...Książka  zupełnie inna niż „czekolada”, o wiele bardziej melancholijna i smutna.  Pokazuję nam, że nie warto się zmieniać i za wszelką cenę starać się  dopasować do większości. Bierność z naszej strony może jeszcze bardziej  odsunąć nas od ludzi a w szczególności od najbliższych, a wtapianie się w  szary tłum, nieuchronnie zaprowadzi nas do samotności.
W  książce, zupełnie jak w poprzedniej, jest też dużo magii, lecz tym  razem jest to zła moc, która z czasem odwróci się przeciwko nam. Harris  napisała dobrą książkę, zupełnie inną niż poprzednią, ale tak samo  dobrze się ją czyta. Tak po prawdzie nie wiem, która mi się lepiej  podobała. Obie na swój sposób są wyjątkowe.
Ocena 5/6
     niedziela, 20 września 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz